FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj
Rejestracja
Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Je'nestur de Neyivv
Wysłany: Sob 22:31, 12 Cze 2010
Przez chwilę stał w miejscu, opierając się o ścianę i próbując uspokoić. Gniew targał jego cierpliwość, wystawiając na próbę wszystkie jego przekonanie. Choć... pan Horyuchi nagle zachował się tak miło...
Mimo to, wciąż dźwięczały wokół jego słowa, udowadniające wszystkie braki i wady Je'ne.
- Dobranoc - szepnął bardziej do ścian, niż do kogokolwiek innego i ruszył dalej, próbując zorientować się, gdzie w ogóle jest.
Shun Horyuchi
Wysłany: Sob 22:22, 12 Cze 2010
-Mylisz się.- powiedział, ustępując mu drogi.- Żaden nauczyciel, ani ja, ani którykolwiek inny nie ma prawa mówić ci takich rzeczy. A to, że z moich ust wydobyły się takie, a nie inne słowa, to tylko i wyłącznie moja wina.- przeczesał nerwowo włosy.- A to...- dotknął delikatnie skroni chłopca.- Nie jest... ułomność. Dobranoc.
Zaczął kierować się w stronę głównego korytarza.
Je'nestur de Neyivv
Wysłany: Sob 22:02, 12 Cze 2010
Odsunął się nieco, chcąc zejść z drogi, gdy usłyszał czyjeś kroki. Niemal jednak wpadł na kogoś, gdy okazało się, że...
Zmarszczył brwi, ocierając oczy. Tak nie powinno być. Czy nauczyciel jest sadystą?
- Jest pan nauczycielem i może pan robić co tylko pan chce - odpowiedział mu chłodno, choć głos miał słaby i cichy. - A ja mam dostatecznie dużo kłopotów przez swoją... ułomność... więc nie będę tworzył sobie kolejnych.
Shun Horyuchi
Wysłany: Sob 21:58, 12 Cze 2010
Shun rzucił krótkie, cierpiące, a zarazem przepraszające spojrzenie, po czym rzucił się biegiem za czerwonowłosym.
Dogonił go po chwili, gdyż Je'ne nie oddalał się zbyt szybko.
-Wybacz mi, Je'nestur.- powiedział stanowczo, zastawiając chłopcu drogę.- Nie miałem pojęcia, że on się tam zjawi. Przepraszam cię także za moje słowa, nie wiedziałem, że były aż tak nieprzyjemne.
Victor Qvatan
Wysłany: Pią 22:47, 11 Cze 2010
Victor rzucił krótkie, uprzejme spojrzenie nauczycielowi, po czym spojrzał na Je'ne, który kierował się właśnie w boczny korytarz. Poczuł dziwny uścisk w środku, widząc, jak ten ociera oczy. Przez chwilę miał ochotę pójść za nim i zapytać, co takiego się stało... Ale jego nogi same kierowały się w stronę schodów.
Tak więc spojrzał przed siebie i odparł cicho:
- Wracam z kuchni, jadłem spóźnioną kolację. Nie chciałem przeszkadzać.
Ruszył w stronę schodów, nie oglądając się za siebie, zbyt pogrążony we własnych myślach.
Je'nestur de Neyivv
Wysłany: Pią 22:42, 11 Cze 2010
Nie wiedział, że Victor znajduje się na korytarzu, ani tym bardziej nie zdawał sobie sprawy, jak dziwnie musi wyglądać sytuacja, którą ujrzał. Kiedy jednak poczuł, że uścisk mężczyzny słabnie, od razu się odsunął, strącając z ramion dłonie nauczyciela. Nie wiedział, co o tym myśleć, prócz tego, że takich sytuacji być nie powinno.
- Ja... - zaczął cicho, szybko osuszając łzy rękawem, kiedy nagle usłyszał, jak mężczyzna mówi o Victorze. Lub... do?
Tego już było zbyt dużo. Mało, że nauczyciel go zwymyślał, przytulił, to jeszcze Victor zobaczy go zapłakanego. Szybko odwrócił się i nawet nie sprawdzając, dokąd idzie, skierował się w najbliższy boczny korytarz, jedynie sunąc palcami po ścianie.
Shun Horyuchi
Wysłany: Pią 22:37, 11 Cze 2010
Shun przytrzymał go przy sobie, nie dając mu się odsunąć.
-Chyba żar...- nie dokończył, wyraźnie wyczuwając znajomy sobie zapach.
Gdy odwrócił głowę, był już pewien, że się nie mylił. Zobaczył zgrabne ruchy wampira, kierującego się w ich stronę, a potem ciche chrząknięcie.
-Wybacz, nie powinienem cię przytulać.- mruknął, nie wiedząc co zrobić.
Odsunął się lekko od chłopaka, nadal jednak mając ręce na jego ramionach.
-Victor?- zapytał nie kryjąc zaskoczenia.- Co tu robisz?
Nie mógł pojąc, czemu czuje się taki zażenowany i zagubiony.
Victor Qvatan
Wysłany: Pią 22:16, 11 Cze 2010
Victor wszedł na siódme piętro i zaczął iść korytarzem, kierując się ku schodom prowadzącym na kolejne piętro. Czasami żałował, że jego dormitorium znajdowało się na ostatnim piętrze, przez to wracając z sali jadalnej zawsze musiał przemierzyć cały zamek, by wrócić do siebie.
Zatrzymał się nagle, słysząc czyjś cichy płacz i widząc jakiś ruch przed sobą. W panującym dookoła mroku ledwo mógł wyłowić znajdujące się na korytarzu sylwetki. Jednak po chwili jego wyostrzony wzrok bez trudu rozpoznał ich właścicieli, którzy stali w dość wymownej pozycji, blisko siebie.
Poczuł dziwny uścisk w środku. Był zaintrygowany, co robi tutaj ta dwójka, zwłaszcza skoro Je'ne, jako uczeń, powinien być już w dormitorium. Oprócz tego czuł coś jeszcze, lecz nie mógł jasno określić tego uczucia. To przez nie w pierwszym odruchu chciał się cofnąć i pozostać niezauważonym. Potem jednak przygryzł wargę, wiedząc, że aby dostać się do dormitorium, musi przejść właśnie tędy.
Odchrząknął cicho i powoli ruszył przed siebie, starając się nie patrzeć w ich kierunku i nie przeszkadzać.
Je'nestur de Neyivv
Wysłany: Pią 21:38, 11 Cze 2010
Zagryzł mocno wargi, starając się z całych sił uspokoić. Jednak łzy wciąż napływały, tak samo jak gorycz i rozżalenie. Czy musiał znów przypominać sobie o dzieciństwie i Nauczycielu? Nie po to przecież próbuje zapominać.
- Proszę mnie zostawić - wymamrotał przez łzy, zaczynając szlochać. W dodatku ta obłuda i dwulicowość! Od tego robiło mu się jeszcze bardziej przykro. Cofnął się lekko, próbując uniknąć dłoni mężczyzny.
- Chciał pan tego, więc pan to zrobił, nie wypada teraz przepraszać - próbował zachować chłodny ton, choć jego głos łamał się od łez.
Shun Horyuchi
Wysłany: Pią 21:28, 11 Cze 2010
Shun szedł trochę żwawiej, nasłuchując kroków chłopca, jednak nie doczekał się. Miał zamiar odejść, nie chciał się przecież narzucać.
Zerknął tylko przelotnie na chłopca i... Zatkało go.
Postawił krok w jego stronę, patrząc na jego szklące się oczy i drżące lekko ciało.
-Przepraszam.- szepnął, nie będąc pewnym, czy Je'ne go usłyszy.- Nie powinienem... Wybacz, nie chciałem mówić takich rzeczy.
Dotknął nieśmiało jego ramienia, potem drugiego. Objął go delikatnie, przysówając się. Wtulił go w siebie, starając się powstrzymać jego płacz.
Je'nestur de Neyivv
Wysłany: Pią 20:31, 11 Cze 2010
Zamrugał, czując, jak mimowolnie wilgotnieją mu oczy. Nie wiedział, o czym mówił tak naprawdę nauczyciel, ale od razu przed oczyma stanęły mu wszystkie niemiłe sytuacje, których doświadczył. Łącznie z tymi, gdzie jego matka...
Zagryzł wargę i szybko otarł wierzchem dłoni oczy, zatrzymując się przy ścianie. Postanowił nie odpowiedzieć, nie może przecież być niegrzeczny dla nauczyciela.
Mimo powoli i nieubłaganie napływających do oczu łez wsłuchał się w oddalający stukot kroków pana Horyuchi.
Poczeka, aż odejdzie i wróci do dormitorium sam.
Shun Horyuchi
Wysłany: Pią 20:26, 11 Cze 2010
-Och, to rzeczywiście usprawiedliwienie..- mruknął Shun, nie wiedząc czemu, tracąc powoli cierpliwość.- Odpychaj każdego, kto stara ci się pomóc. To na pewno będzie wielce pomocne... Rozumiem twój ból i niechęć, jednak każdy może mieć tak tragiczne wspomnienia, jak ty.
Przyspieszył lekko kroku, chowając dłonie w kieszenie spodni.
Je'nestur de Neyivv
Wysłany: Pią 20:20, 11 Cze 2010
Wzruszył ramionami z nieco pochmurną miną. Trudno ufać każdej napotkanej osobie, szczególnie, kiedy tak rzadko może uświadczyć uprzejmości... nie wspominając już o przyjaznym nastawieniu.
- Może ma pan rację... Ale wciąż lubię wiedzieć, gdzie idę.
Shun Horyuchi
Wysłany: Pią 20:16, 11 Cze 2010
-Nie przepraszaj mnie.- odparł szybko.- Nie masz za co. Rozumiem twoje przyzwyczajenia, jednak powinieneś zaufać czasem innym.
Szedł, założywszy ręce za głową.
Przypomniał sobie o dramatycznych wspomnieniach chłopca i spojrzał na niego kątem oka. Westchnął, widząc jego niewzruszoną minę.
Je'nestur de Neyivv
Wysłany: Pią 20:09, 11 Cze 2010
Nieco spłoszony cofnął dłoń i spuścił głowę. Choć po chwili zmarszczył brwi, z trudem powstrzymując się od niemiłej odpowiedzi.
Z pewnością gdyby pan Horyuchi był niewidomy od tak długiego czasu, to również niektóre zachowania miałby już nieświadome. Phi.
- Przepraszam - mruknął tylko.
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
~
Piętro Siódme
Skocz do:
Wybierz forum
Na początek.
----------------
Regulamin
Opis świata
Karty Postaci Alternatywnych
Karty postaci
----------------
Uczniowie
Nauczyciele i pracownicy
Księga Nauczycielska
----------------
Plan lekcji
Lista obecności
Oceny
Ogłoszenia drobne
----------------
Ogłoszenia
Mars - Wieża Kręgu Nauki Tajemnej
----------------
Podziemia
Parter
Piętro Pierwsze
Piętro Drugie
Piętro Trzecie
Piętro Czwarte
Piętro Piąte
Piętro Siódme
Piętro Ósme
Piętro Dziewiąte
Piętro Dziesiąte
Piętro Dwunaste
Tereny przy wieży
Shav-yer
----------------
Wschód
Zachód
Krzywe zwierciadło
----------------
Zdarzenia alternatywne
SB
----------------
SB
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
and
Ad Infinitum
v1.03
Regulamin