FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj
Rejestracja
Napisz odpowiedź
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje:
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Chiara Anieli
Wysłany: Czw 23:24, 10 Sty 2013
Chiara zawsze lubił w chłopaku jego delikatną posturę i drobne ciało, a teraz, gdy ten leżał wymęczony w pościeli, z dzieckiem na rękach, Chiara upewnił się w przekonaniu, że kocha tego chłopaka nad życie. Mimo wszystkich niepowodzeń i katastrof, wylądowali szczęśliwi w takim miejscu, zdrowi, przyjemnie zmęczeni. Chiara czuł, że jest silny. Skoro udało mu się wytrwać tak wiele, pokonać nie tyle nieszczęśliwe zbiegi wydarzeń, co własną, ciemną stronę, nie wątpił w to, że już nic nie zdoła go złamać.
Teraz, gdy zdrowa dziewczynka wreszcie przyszła na świat, wiedział, że Neige również się zmieni. Jeśli nekromanta nie był dla chłopaka wystarczającym powodem by żyć, miał nadzieję, że ich córka będzie.
- Jest prawie tak drobna jak Ty, Neige - odparł spokojnie i pogłaskał małą po króciutkich włoskach. - I spokojna, cichutka jak aniołek.
Neige van Shimetsu
Wysłany: Śro 1:47, 24 Paź 2012
Elf uśmiechnął się blado, uspokojony. Popatrzył na trzymaną drżącymi z wysiłku rękoma córeczkę, rozczulony i szczęśliwy.
- To dobrze - powiedział cicho, słabo. A jednak dzielnie walczył z wymęczonym organizmem, starając się nie zamknąć oczu i nie odpłynąć.
- Jest śliczna - dodał tak samo, opierając się plecami o wezgłowie łóżka. Nie miał siły myśleć czy mówić, więc tylko patrzył na ich córkę z delikatnym uśmiechem na wymęczonej twarzyczce. Z dzieckiem na rękach i w takim stanie wyglądał na jeszcze bardziej kruchego i delikatnego niż zazwyczaj.
Chiara Anieli
Wysłany: Śro 1:09, 24 Paź 2012
Chiara już od dłuższego czasu siedział na brzegu łóżka kochanka, przypatrując się zarówno jemu, jak i swojemu dziecku. W ogóle nie chciało mu się spać. Był ciągle zbyt rozkojarzony, choć jego myśli porządkowały się stopniowo.
- Nie wstawaj - rozkazał Neige, kładąc jego ciało z powrotem na łóżku.
Odwrócił się do łóżeczka i delikatnie podniósł córkę. Była owinięta w miliony koszuleczek i kocyków. Podał ją spokojnie młodszemu w ten sposób, by jej nie obudzić.
- Urodziłeś zdrowiutkiego bachorka! - Widać było, że mężczyzna jest niezwykle ucieszony. - I popatrz, ma po mnie oczy!
Neige van Shimetsu
Wysłany: Pon 21:20, 22 Paź 2012
Neige poruszył się, powoli otwierając oczy. Bolało go całe ciało i czuł się dziwnie otumaniony. Powoli uniósł się do siadu. Spał niecałe osiem godzin, dlatego nie był jeszcze nawet w połowie sił.
- Chiara? - powiedział słabo, próbując zogniskować wzrok na jednym punkcie. Poruszył się nagle niespokojnie.
- Chiara? Co z dzieckiem? - zapytał ze strachem. Jego wspomnienia urywały się w połowie porodu, nie pamiętał, czy urodził dziecko, jakiej płci i w jakim stanie. Dlatego teraz spróbował przesunąć się do krawędzi łóżka, mimo zawrotów głowy.
Chiara Anieli
Wysłany: Pon 20:04, 22 Paź 2012
Chiara przez cały poród był raczej nerwowy, jednak starał się utrzymać spokój, wiedział bowiem, że jego nerwy i poświęcenie były niczym w stosunku do bólu, jakiego doświadczał jego kochanek.
Nekromanta był pod wielkim wrażeniem umiejętności medyka. Mimo wszystkich problemów, nieoczekiwanych komplikacji mężczyzna ciągle zachowywał zimną krew, Chiara miał wrażenie, że kontroluje sytuację. Nawet rozległą ranę na brzuchu zaszył nienagannie, było wysoce prawdopodobne, że blizna całkowicie zblaknie. Chiara mało komu zawdzięczał tyle, co temu facetowi.
Kilka godzin po porodzie nowy tatuś uspokoił się wreszcie. Wciąż trzymał małą na rękach bądź patrzył na nią po prostu, słodko śpiącą w łóżeczku. Był szczęśliwy. Dziecko okazało się dziewczynką, jednak Chiara nie pamiętał już nawet, że miał nadzieję na syna. Nie mógł wyobrazić sobie nic słodszego od maleństwa, które jeszcze tego dnia przyszło na świat.
Neige van Shimetsu
Wysłany: Pon 19:05, 22 Paź 2012
Chłopak wziął głęboki wdech, uspokajając się i przesuwając powoli na środek łóżka. Zdjął z siebie koszulę, patrząc na wchodzącego medyka.
Elf oddychał głęboko, zaciskając palce na kołdrze i dłoni partnera. Krzyknął cicho, gdy wszerz jego podbrzusza zaczęła samoistnie tworzyć się rana, krwawiąca i boląca. Wykonywał polecenia medyka, próbując wytrzymać ból i "dać z siebie wszystko". Poród był długi i bolesny, w pewnym momencie było nawet zagrożenie, że albo Neige albo dzieciaczek nie przeżyje, jednak późnym wieczorem mała, białowłosa półelfka o pięknych srebrnych oczkach spała spokojnie w malutkim łóżeczku, otulona kocykiem, równie zmęczona, co jej "mamuś". Neige pod koniec porodu był wyczerpany, jego organizm ledwo wytrzymywał. Gdy Chiara trzymał w objęciach ich córeczkę, płaczącą i jeszcze ubrudzoną krwią, chłopak nagle stracił przytomność z utraty krwi i skrajnego wycieńczenia organizmu. W pewnym momencie serce elfa stanęło, jednak dzięki szybkiej interwencji medyka już po kilku chwilach zaczęło bić ponownie. Według medyka chłopak będzie nieprzytomny co najmniej dwa dni, podczas których jego ciało miało zregenerować siły i przyzwyczaić się do ponownego braku obciążenia.
Chiara Anieli
Wysłany: Pon 18:30, 22 Paź 2012
Chiara od kilku nocy starał się nie spać za dużo, by w razie czego móc od razu zareagować. Szczególnie, że tego typu ciąże były o wiele szybsze i zaskakujące od "normalnych". Tej nocy Chiara nie spał za głęboko, już wieczorem wyczuwając niebezpieczeństwo. Dlatego podniósł się niemal zaraz po tym, jak jego kochanek nim potrząsnął. Mężczyzna spojrzał jedynie na plamę krwi na koszuli Neige i wybiegł z pomieszczenia, chcąc jak najszybciej przywołać medyka.
Zbudził go szybko i nie przejmując się jego nocnym ubraniem, przyciągnął go do sypialni kochanka. Na szczęście w pokoju wszystko było przygotowane zawczasu.
Neige van Shimetsu
Wysłany: Pon 16:54, 22 Paź 2012
- Nie, jest dobrze - odparł, uśmiechając się lekko. Chciał jak najszybciej dojechać już na miejsce. Bał się, że jeśli dzieciaczek postanowi wydostać się już teraz, nie będą mieli warunków, by bezpiecznie przyjąć poród.
***
Kilka dni później, Neige obudził się w środku nocy z bólu. Jęknął cicho, sięgając ręką do brzucha i drgając, gdy poczuł wilgoć na ręce.
- Chiara... Chiara, obudź się... - powiedział, drugą ręką potrząsając lekko ramieniem kochanka. Wydał z siebie zduszony jęk cierpienia, gdy kolejna fala bólu przeszła przez jego ciało. Odchylił kołdrę, patrząc na swoją zaplamioną krwią koszulę do spania, którą widział dokładnie dzięki światłu księżyca, wpadającemu przez okno.
Chiara Anieli
Wysłany: Pon 16:42, 22 Paź 2012
Chiara wyjrzał na chwilę za okienko i zaraz znów spojrzał na kochanka.
- Sądzę, że koło godziny - odpowiedział pogodnie, jednak spokojnie. - Potrzebujesz czegoś? Chcesz sie zatrzymać? - zapytał.
Musiał przyznać, że Neige w tym stanie niezwykle mu się podobał. Jego brzuch nie był jak na ten etap ciąży taki duży, jednak przy kruchej i niezwykle drobnej posturze chłopaka, wyglądał na nienaturalnie wielki. Zupełnie jakby dziecko miało urodzić się większe od mamka.
Neige van Shimetsu
Wysłany: Pon 13:56, 22 Paź 2012
Neige leżał z zamkniętymi oczami, odpoczywając. Było mu odrobinę głupio, że wystarczyło kilkanaście głupich metrów, by zmęczył się niczym po biegu w maratonie. Czuł się niczym wielka bańka wstańka, ale taka z obolałymi nogami i nie dającym spokoju kręgosłupem. W dodatku od leżenia ciągle na bok bolały go już ramiona, ale dziecko, które w sobie nosił rekompensowało mu wszystko.
- Daleko jeszcze? - zapytał sennym tonem. Od trzech tygodni był wiecznie śpiący lub głodny, jakby jego ciało w inny sposób nie umiało poradzić sobie z "bagażem". Odwrócił lekko głowę, otwierając oczy i patrząc na kochanka z delikatnym uśmiechem.
Chiara Anieli
Wysłany: Pon 7:26, 22 Paź 2012
Chiara również zaśmiał się, na chwilę przykładając jeszcze ucho do brzucha.
- No, ruchliwe, ruchliwe - przyznał. - Już widać, że będzie aktywne fizycznie.
Mężczyzna zaśmiał się, ucałował brzuch chłopaka szybko i zasłonił go długą koszulą. Podciągnął się do góry i ułożył głowę naprzeciwko twarzy kochanka. Przeczesał czule jego włosy.
***
Następnego dnia rankiem mężczyźni jechali już do miasta, by na kilkanaście dni przenieść się do zaufanego medyka. Chiara zamówił specjalny powóz w którym było szersze niż normalnie siedzisko, które pełniło funkcję łóżka, a była i możliwość by szczelnie zakryć okienka. Kabina podróżnych była też okryta barierą dźwięku, dzięki której żadne niepożądane hałasy nie dostawały się do środka.
Chiara siedział spokojnie w przyciemnionym powozie i głaskał subtelnie włosy partnera, którego głowa spoczywała na kolanach nekromanty.
Neige van Shimetsu
Wysłany: Pon 0:10, 22 Paź 2012
- Pamiętam - kiwnął głową, wzdychając cicho. Czuł się niepewnie ze względu na tą potrzebę ciągłego kontrolowania, ale starał się być jak najlepszej myśli. Wiedział też, że jutrzejsza podróż zabierze mu wiele siły, ale wierzył że wszystko dobrze się ułoży.
Położył się, wyciągając rękę i głaszcząc kochanka po włosach. Przymknął oczy, uśmiechając się łagodnie i wziął głębszy wdech, gdy dziecko znów kopnęło radośnie.
- Jest strasznie ruchliwe... Nie będzie można go spuścić z oka - roześmiał się cicho.
Chiara Anieli
Wysłany: Nie 23:53, 21 Paź 2012
Chiara z początku bardzo chciał dowiedzieć się jakiej płci będzie dziecko, swoją drogą liczył na chłopca. teraz jednak, mimo pozostałych jedynie dwóch tygodni do porodu, nadal nie było wiadomo jakiej płci bachorek się urodzi. Człowiekowi jednak już dawno przestało zależeć na synu. Najważniejsze było teraz, by dzieciaczek urodził się zdrowy.
Mężczyzna naprawdę cieszył się z ostatnich kilku miesięcy. Jednym z powodów dzięki którym zdecydował się na dziecko był nałóg kochanka. No i rzeczywiście, tak jak miał nadzieję Chiara, Neige przestał oglądać się za prochami. Oczywiście nie było to takie łatwe jakby mogło się wydawać. Dlatego między innymi Mężczyzna tak podziwiał partnera.
- Pamiętasz, że jutro jedziemy już do medyka? - zapytał kochanka, nadal opierając dłoń na jego brzuchu.
Ze względu na szczupłą budowę i osłabienie chłopaka, medyk wolał mieć go pod koniec ciągle przy sobie. Poza tym, nigdy nie było wiadomo kiedy elfik junior postanowi się wydostać.
Neige van Shimetsu
Wysłany: Nie 23:39, 21 Paź 2012
Neige roześmiał się cicho, leząc na boku i podpierając się na łokciu i patrząc z rozczuleniem na kochanka.
- Pewnie już mu ciasno - odparł, wyciągając rękę i głaszcząc Chiarę po włosach.
Był moment, kiedy myślał, że jest za słaby. Że dziecko to dla niego za dużo, a nałóg nieprzyjemnie dawał mu się we znaki. Ale zagryzł zęby, zacisnął palce na dłoni człowieka i wytrzymał najgorsze. Teraz tylko czasami nachodziła go myśl, by spróbować choć trochę, ale wystarczyło mu spojrzenie na partnera czy na swój zaokrąglony brzuszek, by zaraz przywrócić się do porządku.
W przypływie melancholii napisał do rodziny, o ciąży, o tym, jak razem z Chiarą postanowili założyć rodzinę. Tak jak się spodziewał, w odpowiedzi zwrotnej otrzymał suchą notatkę, że jest wstydem dla ich rodziny i skazą na ich imieniu. Nie uznali dziecka za pełnoprawnego dziedzica, a i samego Neige wykluczyli z rodu. Młody elf nie przeżył tego jakoś mocniej, bardziej zdenerwował się, gdy Lavre ich odwiedził i kiedy nie zdołał nakłonić młodszego brata na powrót do rodziny i pozbycie się dziecka, próbował "dobrać się" do Chiary.
Teraz było już całkiem dobrze, chociaż okazało się, że elf jest zbyt drobnej budowy na ciążę, przez co ostatnie miesiące zwyczajnie w większości przeleżał, ledwo ruszając się choćby do łazienki. Cieszył się jednak na każdy ruch dziecka, na każdą oznakę jego życia, chociaż u niego ukazywało się to łagodniej niż u człowieka.
Chiara Anieli
Wysłany: Nie 23:16, 21 Paź 2012
- Kocham cię - Chiara odpowiedział natychmiast, bez żadnego zająknięcia ani zawahania.
Bo była to całkowita prawda. Kochał go jak nikogo innego i był pewien, że oddałby za niego wszystko. Wszystko by za niego dał.
Człowiek zaczął poruszać się powoli, nie chcąc sprawiać kochankowi bólu. Już po kilkunastu sekundach poruszał się w jego wnętrzu płynnymi ruchami, przytrzymując jego ciało za szczupłą talię. Całował go czule, w rytm ruchów swoich bioder.
***
Chiara leżał nagi na łóżku, zakryty cienką narzutą i przyciskał ucho do pokaźnego brzucha swojego kochanka. Trzymał tam też dłoń, uśmiechając się trochę melancholijnie. Ogólnie często się ostatnio uśmiechał. Nie mógł się doczekać aż jego potomek przyjdzie na świat. Choć na początku był zdenerwowany i zdezorientowany, teraz przeszło mu całkowicie. Jeszcze gdy nie istniało ryzyko pozostawienia Neige samego w domu, Chiara nakupował od groma kocyków, chusteczek i innych akcesoriów niezbędnych do opiekowania się noworodkiem. Teraz pozostało mu jedynie czekać na małego brzdąca.
- Znów kopnął! - zawołał radośnie do partnera. - Mówię ci, on mi daje sygnały, że też nie może się doczekać aż nas zobaczy!
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
~
Wschód
Skocz do:
Wybierz forum
Na początek.
----------------
Regulamin
Opis świata
Karty Postaci Alternatywnych
Karty postaci
----------------
Uczniowie
Nauczyciele i pracownicy
Księga Nauczycielska
----------------
Plan lekcji
Lista obecności
Oceny
Ogłoszenia drobne
----------------
Ogłoszenia
Mars - Wieża Kręgu Nauki Tajemnej
----------------
Podziemia
Parter
Piętro Pierwsze
Piętro Drugie
Piętro Trzecie
Piętro Czwarte
Piętro Piąte
Piętro Siódme
Piętro Ósme
Piętro Dziewiąte
Piętro Dziesiąte
Piętro Dwunaste
Tereny przy wieży
Shav-yer
----------------
Wschód
Zachód
Krzywe zwierciadło
----------------
Zdarzenia alternatywne
SB
----------------
SB
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
and
Ad Infinitum
v1.03
Regulamin