Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Parter   ~   Okrągły Hol
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Nie 18:28, 23 Maj 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Pierwszym pomieszczeniem, które można zobaczyć po otworzeniu ogromnej bramu wejściowej, jest Okrągły Hol. To ogromna sala pozbawiona okien.

Na przeciw drzwi, tuż pod ścianą stoi ogromna rzeźba kamienna, przedstawiająca Bazyliszka, Feniksa, Jednorożca i Smoka. Po lewej i prawej stronie swoje miejsce mają schody, które prowadzą na wyższe piętro.
Hol zazwyczaj stoi pusty, z wyjątkiem chwil, kiedy ktoś otwiera bramę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Śro 21:52, 02 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Jedno z najważniejszych miejsc Kręgu, choć rzadko uczęszczanych. Tym bardziej w porze kolacyjnej, kiedy uczniowie zgromadzeni byli we Wspólnej Sali.
Stał przed ogromną rzeźbą, która była symbolem wszystkiego, co przedstawiał sobą Krąg. Nigdy nie był w stanie zobaczyć rzeźby w całej swoje okazałości. Lubił jednak stać pod nią i palcami dotykać figury dotąd, dokąd dosięgnie.

Tak więc też i teraz to robił. Muskał palcami lekko rzeźby smoka, oczyma wyobraźni widząc najmniejszy szczegół.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Śro 21:58, 02 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor wyszedł ze Wspólnej Sali, zamykając za sobą drzwi. Nie był głodny, jeśli nie liczyć pragnienia, jakie było jego naturalną przypadłością. Nie zażył jeszcze dzisiejszej porcji, chciał to zrobić, jak tylko znajdzie się u siebie w sypialni. Jednak mimo wszystko nie czuł tak wielkiej potrzeby, jak bywało to kiedyś. Przynajmniej na razie.

Chciał ruszyć w kierunku schodów, kiedy nagle dostrzegł Je'ne. Stwierdził, że niegrzecznie byłoby się nie przywitać i nie zagaić rozmowy przynajmniej na chwilę, zwłaszcza, że ostatnio go nigdzie nie spotykał. Nie miał pojęcia, czy być może chłopak nie ma ochoty na żadne pogaduszki, ale cóż, najwyżej da mu to do zrozumienia i wtedy odejdzie.

Podszedł do niego, starając się głośno stąpać. Jego buty na obcasie bardzo ułatwiały mu to zadanie, dzięki czemu stał się słyszalny.

- Witaj. - Powiedział, uśmiechając się lekko. - Co tu robisz, sam?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Śro 22:05, 02 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Gdy Je'nestur usłyszał, że ktoś się zbliża odwrócił się. Nie wiedział, któż taki mógł chcieć do niego podejść, toteż na wszelki wypadek poprawił włosy i tunikę, by wyglądać schludnie.
Głos jednak od razu rozpoznał.
- Victor! - uśmiechnął się przyjaźnie. - Oglądam rzeźbę smoka. A ty?

Na potwierdzenie swoich słów dotknął ponownie kamiennej figury, przesuwając palcami wzdłuż jednej z łusek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Śro 22:10, 02 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Ku swojemu zaskoczeniu, odebrał słowa ciemnowłosego z zupełną naturalnością, jak gdyby słowo "oglądam" było jak najbardziej odpowiednie. Choć wciąż czuł się trochę niekomfortowo w jego sytuacji, zaczynał się przyzwyczajać do jego odmienności. W końcu to właśnie one najbardziej go ciekawiły. Gdyby każdy był taki sam, chyba umarłby z nudów.

- Właśnie widzę. Nie powiem: niezwykle mi to pochlebia, że skierowałeś swój podziw akurat na rzeźbę przedstawiającą patrona mojego domu.

Victor roześmiał się cicho, acz wdzięcznie, a potem skrzyżował ręce na piersiach.

- Wyszedłem właśnie z Wspólnej Sali, byłem na kolacji. To znaczy, udawałem, że coś jadłem, bo właściwie to nie miałem apetytu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Śro 22:18, 02 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Słyszac słowa chłopaka pokręcił głową z rozbawieniem. Smoki zawsze go fascynowały swoją potęga i dumą. Zazdrościł tym mistycznym stworzeniom glorii i chwały, choć sam nie potrafiłby być na ich miejscu. W dodatku były piękne.
- Ależ Victorze... - westchnął rozbawiony, głaszcząc zimny kamień. Po chwili obrócił głowę w jego kierunku, zainteresowany przysłuchując mu się. - Czy wampiry jedzą to, co inni? To zwykłe jedzenie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Śro 23:03, 02 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Przyglądał się poczynaniom kolegi, zastanawiając, jak w umyśle chłopaka wyglądać musi rzeźba, którą dotykał. Ciekawiło go to, czy tłumaczył sobie odczucia zmysłowe na obrazy w wyobraźni.

- Tak, w tym akurat raczej nie różnimy się od innych. Co prawda, większość z nas lubi krwawe befsztyki i takie tam... Ale nie rezygnujemy przez to z innych wykwintnych potraw. A ty, byłeś już na kolacji?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Śro 23:07, 02 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nie jadam kolacji o tej porze - odpowiedział, przesuwając palce na ostro zakończone rogi, wyrastające z łusek.
Zawsze wydawało mu się, że wampiry pozbawione są życia. Nie oddychają, ich ciała są mroźne, nie potrzebują pożywienia. Czy był to jeden z nędznych zabobonów, mających na celu odstraszenie ludzi?
Zabrał rękę i podszedł nieco bliżej chłopaka.
- Jesteś nieumarłym? - zapytał cicho, trochę zawstydzony swoją głupotą. Dotknął swojej szyi w okolicach tętnicy. - Czy masz tak samo wyczuwalny puls jak ja? Wybacz mi te pytanie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Śro 23:17, 02 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Och, nie mam ci co wybaczać. Pytaj o co chcesz, a odpowiem, o ile będę odpowiedź znał. Mówiąc 'nieumarły' masz pewnie na myśli coś w stylu 'żywego trupa', prawda? Cóż, to trochę zbyt dosłowne tłumaczenie naszego stanu... Owszem, jesteśmy długowieczni, nasze ciała wolno się starzeją i szybko regenerują, ale nie jestem nieśmiertelny. I owszem, mam puls, bez niego nic nie jest w stanie istnieć w takiej postaci. Odczuwam zarówno ciepło, jak i zimno. Krwawię, jeśli ktoś mnie zrani, ale szybko powracam do zdrowia.

Przeczesał palce swoich ciemnych włosów, drugą rękę wsadzając do kieszeni marynarki.

- Dlaczego nie jadasz o tej porze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Śro 23:20, 02 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Przykucnął pod rzeźbą i zamyślił się. Skoro więc wampiry są żywe, z pewnością w pełni potrafią czuć. Również emocje. Nie rozumiał więc, dlaczego ludzie uważali tę rasę za istne potwory. Nauczyciel kiedyś mu tłumaczył, że wampirom trudno powstrzymywać swoje pragnienia. Nawet chciał mu to pokazać i udawać wampira, ale Je'ne był wtedy młody i zbyt się bał.

Westchnął cicho i uniósł głowę do góry, choć oczy miał zamknięte.
- Żałujesz? Że jesteś wampirem? - mruknął, stwierdzając w myślach, że pytanie o kolacje było raczej wyrazem grzeczności, niż żywego zainteresowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Śro 23:28, 02 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor oparł się o fragment rzeźby, przedstawiający bazyliszka. Często zastanawiał się nad tym i nie umiał odpowiedzieć jednoznacznie na to pytanie. Utkwił wzrok gdzieś w przestrzeni i zamyślił się.

- Właściwie to nie. Podobają mi się cechy, w jakie wyposażyła mnie sama przynależność do tej rasy. Wyostrzone zmysły, szybkość ruchów, regeneracja i wytrzymałość: to wszystko naprawdę się przydaje, głównie w walce. Ale jest w tym wszystkim pewien szkopuł... Zapewne wiesz, co mam na myśli. Obok całego dostojeństwa i wyższości, jakie mają w sobie wampiry, znajduje się ich druga natura, co do której mam swoje własne zdanie.

Chwilę jeszcze patrzył przed siebie, by w końcu przenieść wzrok na rozmówcę.

- Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Śro 23:39, 02 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- To właściwie dobrze dla ciebie - stwierdził, uśmiechając się lekko. On sam nienawidził całym sercem swojej rasy. Wolałby być wampirem. To mniejsze zło. - I mimo tej jednej wady wciąż jesteś na plusie, prawda?

Podparł się ręką. Starał sobie wyobrazić jak może wyglądać Victor. Z pewnością duma i arystokratyczna wyniosłość biła od niego niczym magiczna aura. Musiał wyglądać nienagannie, wyrafinowanie i perfekcyjnie. Tacy przecież są arystokraci.
- Nie lubię przebywać w takich tłumach... przychodzę później albo jem w kuchni - odpowiedział w końcu na jego pytanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Śro 23:56, 02 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Jedna wada... Ale za to niezwykle potężna. Ciężko mi zwalczyć w sobie zwierzęcą naturę. Czasami tylko cienka linia dzieli mnie od stracenia nad sobą kontroli. Ale wciąż się staram.

Osunął się, przysiadając obok Je'ne.

- Rozumiem. Właściwie mogłem się domyślić, skoro ostatnio spotkałem cię w kuchni, jak podjadałeś ze spiżarni. Może to dlatego nie kojarzyłem cię z widzenia. Nie lubisz towarzystwa innych?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Czw 0:18, 03 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- To raczej inni nie lubią mojego towarzystwa - mruknął dość cierpko, marszcząc lekko brwi. Choć był w szkole od siedmiu lat i nawet niektóre osoby znał jeszcze z Gildii, mało kto był przyzwyczajony do jego obecności. W dodatku każdego roku przychodzili nowi uczniowie, a z nimi kłopot był najgorszy. O ile potrafił znieść zwykłą, dziecięcą ciekawość...

- Lubię towarzystwo, nie zauważyłeś? - odezwał się znów, odchylając nieco głowę. - Ale wiele osób nie czuje się zbyt komfortowo w mojej obecności. Niektórzy nawet mówili, że mam zapach siarki... nie rozumiem tych głupot...


Choć skrycie miał nadzieję, że były to tylko dziecinne przytyki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 0:25, 03 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Dziwne, ja nic takiego nie wyczułem. Poniekąd rozumiem, gdyż towarzystwa wampirów nie lubi spora ilość odmiennych gatunków i najczęściej trzymam się z przedstawicielami mojej rasy. Choć większość z nich ma trochę inne poglądy na niektóre sprawy niż ja... To jednak jakoś się dogadujemy. Ale najczęściej inni się nas boją. Myślą pewnie, że ugryziemy ich niespodziewanie.

Victor zaśmiał się cicho, a potem odchylił głowę do tyłu, by spojrzeć na sklepienie sali i wiszący nad nimi wielki żyrandol.

- Nie warto przejmować się tym, co myślą inni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 3
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Parter

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach