Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Piętro Dwunaste   ~   Ogród
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 0:42, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Reszta sił opierał się o ścianę, czując, jak nagle uścisk zelżał. Po chwili Victor się odsunął i jedynym dźwiękiem, który przerwał ciszę był szelest trawy, kiedy chłopak na niej usiadł.

Nagle Je'ne osunął się, wciąż drżący i wystraszony. Nie wiedział jednak, co w tej chwili bardziej go przerażało. Cisza, która panowała czy zachowanie wampira.
A co, jeśli psioniczne moce wyrządziły chłopakowi krzywdę? Zamrugał, szybko ocierając policzki z krwi i łez, które nie wiadomo kiedy pojawiły się.
- Victor? - wymamrotał, powoli wpadając w panikę. Tyle słyszał o nieprawidłowym używaniu mocy! Wiele magów postradało zmysły, próbując używać swojej siły. Jeszcze więcej istniało ofiar psionicznego ataku. Przerażające opowieści nauczyciela do tej pory go gnębiły...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 0:49, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir nie patrzył na chłopaka. Pochylał się, wciąż trzymając dłonie przy twarzy. Nie mógł uwierzyć, że przekroczył tą granicę. Jeszcze chwila i zatraciłby się zupełnie, a wtedy nie byłoby już powrotu. Na pewno zostałby usunięty ze szkoły i musiałby wrócić do domu. A to decydowałoby o jego całej przyszłości.

Co prawda, pocieszał go fakt, że Je'ne udało się przywrócić go do porządku... Ale było mu wstyd, że musiał zmusić chłopaka do skorzystania ze swoich zdolności. A co, jeśli go to osłabiło? I tak był ranny, a te wszystkie wrażenia związane z jego zachowaniem musiały mocno na niego wpłynąć.

Odetchnął głęboko, próbując się uspokoić.

- Wybacz mi. - Odezwał się po chwili, cichym i słabym głosem.


Ostatnio zmieniony przez Victor Qvatan dnia Pią 0:52, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 0:54, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zagryzł wargę, słysząc przeprosiny.
Było mu przykro, że przez jego własną głupotę Victor stracił nad sobą panowanie. To przecież nie była jego wina. Je'nestur przysunął się do chłopaka, dotykając przypadkowo jego kolana, zanim zorientował się, gdzie jest.
- Nie przepraszaj... to moja wina... mówiłeś, że nie jesteś najedzony, a ja cię namówiłem - mruknął, przysuwając się bliżej i przenosząc dłoń na jego ramię. - Jak się czujesz? Nie chciałem tak brutalnie... wchodzić do twojego umysłu...

Z pochyloną głową wbijał spojrzenie gdzieś w dół. Czuł się jak najgorszy zwyrodnialec, ba, jak demoniczny kusiciel. Nie tak przecież powinno być.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 1:00, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor prychnął.

- Przestań... Powinienem doskonale wiedzieć, kiedy się powstrzymać. Nie miałeś pojęcia, że jestem tak słaby w dni, w które nie wypiję swojej dawki. Chciałeś dobrze. A ja... Zupełnie straciłem nad sobą kontrolę. A myślałem, że już umiem nad sobą panować. Od tak dawna mi się to nie zdarzyło...

Pokręcił głową, kryjąc twarz w otwartej dłoni. Odetchnął, po czym odjął rękę od twarzy, czując lekki wiatr, który rozwiał delikatnie jego włosy. Przyniósł on z sobą otrzeźwienie.

Spojrzał na Je'ne, po czym dotknął delikatnie jego dłoni, która znajdowała się na jego ramieniu.

- I nic mi nie zrobiłeś. Dobrze, że tak postąpiłeś...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 1:10, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Posłał mu uśmiech, który miał nadzieję, że był pocieszający. Dusiło go paskudne uczucie, mimo słów, które słyszał. W dodatku dopiero teraz widział, jak bardzo Victor musiał być głodny, skoro doprowadziło go to aż do tego...

Przysunął się dyskretnie jeszcze bliżej, obracając jednocześnie rękę, by dotknąć palcami wnętrze dłoni chłopaka. Uporczywy pomysł tłukł się w jego myślach, najwyraźniej uważając, że jest najlepszym sposobem na uratowanie sytuacji.
- Nic się nie stało... - odezwał się cicho, już znacznie spokojniej. Najważniejsze, że nic się nie stało Victorowi. Kto wie, co mogłoby się wydarzyć bez kontroli? Ale wciąż... Je'nestur uniósł lekko głowę.

Po chwili wyciągnął drugą rękę i dotknął lekko wargi wampira. Udał, że było to zamierzone, choć tak naprawdę myślał, że dotknie policzka.
- Nie chce, żebyś czuł się źle... i był głodny - zaczął dość niepewnie, przesuwając powoli palcami wzdłuż jego ust. Nie przypominał sobie, by kogokolwiek tak dotykał... i kiedy o tym myślał, robiło mu się gorąco. - Jeśli chcesz...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 1:17, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor wytrzeszczył oczy na ciemnowłosego. Kiedy poczuł dotyk jego dłoni na swoich wargach, przez jego ciało przeszedł dreszcz. To uczucie wciąż w nim tkwiło i wystarczyła chwila, by ogarnęło go ponownie.

Nie, przecież dopiero co udało mu się nad sobą zapanować, nie może zrobić tego ponownie... Co to w ogóle był za pomysł!

- Ja... Nie mógłbym... Nie chcę cię zranić... I nie chcę być wydalonym ze szkoły...

Wyciągnął rękę, dotykając dłoni Je'ne, która znajdowała się przy jego ustach. Chciał odsunąć ją od siebie, ale nie mógł się na to zdobyć. Zamiast tego dotknął jej delikatnie, wyczuwając pod palcami gładką i delikatną skórę. Przymknął oczy, czując, jak jego oczy na powrót chcą się zmienić. Nie mógł na to pozwolić...


Ostatnio zmieniony przez Victor Qvatan dnia Pią 1:18, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 1:25, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- N... najesz się i będzie dobrze... - mruknął, odrobinę wystraszony swoim własnym pomysłem i śmiałością. Bliskość drugiej osoby była dla niego bardzo miła, ale też uciążliwa przez wyostrzone zmysły, których nijak nie dało się zignorować. Słyszał oddech Victora niemal tak dobrze, jak swój własny.

- Nikomu nie powiem. I... co, jak stracisz panowanie przy kimś innym? Tylko, że... - przygryzł lekko wargę, zdając sobie sprawę, jak bardzo się wstydzi. - Niech nie boli. Bądź dalej sobą, nie zmieniaj się w niego...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 1:31, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nie... Nie mogę! Nie mógłbym potem spojrzeć ci w oczy. Tak długo udawało mi się wytrzymywać bez tego... Nie chcę tego stracić tak po prostu. I to nie byłoby w porządku.

Jedną ręką wciąż dotykał dłoni Je'ne, drugą zaś podniósł do swojej twarzy i przejechał nią po swoim czole, na którym pojawiły się kropelki potu. Choć z zewnątrz było mu raczej chłodno, w środku czuł niezwykłe ciepło.

- Poza tym... Bałbym się, że jeśli zacznę, to nie będę umiał przestać. Twoja krew jest zbyt pyszna, zbyt ciężko się od niej oderwać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 1:41, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Jesteś pewien? - zapytał, wciąż lekko muskając jego usta. Może ten gest go uspokaja? Drugą rękę wciąż trzymał na jego ramieniu, nie do końca wiedząc, co z nią zrobić. - Skoro tak trudno ci kontrolować głód, co mogłoby się stać w dormitorium pełnym innych osób?

Nie musiał pytać, doskonale wiedział. Nawet, jeśli jakimś cudem w dormitorium byli by jedynie posiadacze krwi mętniejszej i mniej smacznej niż jego, wciąż była to ogromna pokusa. I nie wydawało mu się, by każdy był na tyle wyrozumiały, bo nie powiadamiać o pogryzieniu dyrektora.
Gdyby Victor przez to musiał wrócić do rodziny...
- Ugryź mnie - wyszeptał cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 1:49, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Je'ne... - Wyszeptał Victor, przymykając oczy. Dotyk skóry ciemnowłosego na jego wargach był zbyt osobliwy, aby na niego w końcu nie podziałać. Poczuł szybsze bicie swojego serca, kiedy obiema dłońmi dotknął ręki chłopaka.

Postanowił być tak delikatny, jak tylko to możliwe. Ujął jego dłoń, zbliżając wargi w kierunku nadgarstka. Rozchylił usta, odsłaniając tym samym swe wampirze kły. Przysunął je powoli w stronę zgięcia na dłoni Je'ne. Delikatnie rozciął jego skórę w dwóch miejscach. Zaczął powoli pić krew ciemnowłosego, mając wrażenie, że za chwilę zemdleje z rozkoszy. Zmarszczki na jego czole nagle się wygładziły, cała jego twarz rozpogodziła się, jakby spotkało go niesamowite szczęście.

Po chwili zaczął pić zachłanniej, wkładając w ową czynność więcej mocy. Tak, jakby bał się, że za chwilę zostanie mu to odebrane. Z chwili na chwilę coraz bardziej zatracał się w tym niezwykłym doznaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 2:01, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Nie wiedział, czy w tej chwili brak wzroku był dobry, czy nie. Nie musiał patrzeć, jak to wszystko się dzieje, choć z drugiej strony... może powinien?

Syknął cicho, trochę panicznie, gdy poczuł jak ostre kły rozcinają skórę. To nie było przyjemne uczucie, choć wiedział, że Victor z pewnością się stara. Przynajmniej na początku, kiedy pił powoli i niespiesznie.
- Vic, to piecze... - mruknął trochę słabo, powoli czując, jak kręci mu się w głowie. Miał nadzieję, że Victor wciąż zachowuje świadomość i nie powtórzy się sytuacja sprzed zaledwie kilku chwil.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 2:07, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Usłyszał słowa Je'ne, jednak miał wrażenie, jakby dobiegały one do niego z oddali, z innego wymiaru. Powtarzał sobie w myślach, że jeszcze chwilka, jeszcze tylko momencik i przestanie. Smak jego krwi sprawiał, że czuł się jak w niebie. Od tak dawna nie kosztował żywej krwi, dlatego było to dla niego nieporównywalne wyróżnienie i nagroda za tak długą abstynencję.

Ale przecież to był Je'ne, którego mimo iż znał krótko, nie chciał mu sprawiać bólu. Dlatego też - z ciężkim sercem - oderwał usta od nadgarstka chłopaka i odsunął się od niego.

Opadł ciężko na trawę, wdychając zapach nocnego powietrza. Kręciło mu się w głowie od eksplozji rozkoszy, jaka stała się jego udziałem tego wieczoru. Kiedy w miarę doszedł do siebie, otworzył oczy i spojrzał na ciemnowłosego.

- Wszystko w porządku...? - Zapytał z troską.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 2:18, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Przez krótką chwilę nic się nie działo, jakby wampir zignorował jego słowa. Wciąż pił, a Je'ne czuł się tak, jakby użył naprawdę ogromne ilości swojej mocy. Po chwili jednak poczuł, jak usta chłopaka odsuwają się. Wtedy też zaczęło boleć jeszcze bardziej, niż przed chwilą, choć było to niedorzeczne.

Zdezorientowany przycisnął do piersi nadgarstek, nie chcąc, by krew skażała zieleń ogrodu. Nie wiedział, że biała tunika natychmiast nasiąkła czerwienią.

- Chyba tak... - wymamrotał słabo po chwili, gdy usłyszał pytanie. - Czuję się... dziwnie...

Był oszołomiony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 2:27, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor westchnął. Mimo, iż czuł ukojenie na ciele, jego sumienie nie pozostawało wolne od wyrzutów sumienia. Zarówno wobec Je'ne, jak i wobec siebie.

- Musimy to czymś opatrzyć... I resztę twoich ran również...

Wyjął z kieszeni jedwabną chustę i wyciągnął rękę po dłoń Je'ne. Owinął jasny materiał wokół nadgarstka chłopaka, lekko go uciskając. Nie znał się zanadto na medycynie, ale miał nadzieję, że to pomoże.

- To, co zrobiłeś... Dziękuję ci. Choć mam nadzieję, że więcej do tego nie dojdzie.

Zawiązał chustkę na mały supełek i przyjrzał się wykonanej pracy. Choć materiał zapewne szybko zacznie nasiąkać krwią, chociaż przez chwilę uda mu się ją zatamować. Trzymał tak przez chwilę dłoń Je'ne w swojej dłoni, po czym nachylił się i złożył na niej krótki pocałunek.

Sam nie wiedział, dlaczego to zrobił, ale czuł, że powinien. Odjął ją od swoich ust, po czym puścił, oddając we władanie właścicielowi.


Ostatnio zmieniony przez Victor Qvatan dnia Pią 2:28, 04 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 10:59, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uśmiechnął się szczerze, słysząc jego słowa. Czuł się teraz, jakby zrobił coś naprawdę dobrego. Choć było to absurdalne, poczuł się lepiej. Mógł nawet stwierdzić, że cieszył się z tego powodu. Choć sam akt przecinania skóry był bardzo nie przyjemny, podobnie jak posiłkowanie się krwią, to Je'ne czuł satysfakcje. Już dawno nie zrobił nic tak bardzo przydatnego.

Był już całkiem spokojny, choć wciąż huczało mu w głowie i słabość go obezwładniała. W dodatku miło było poczuć czyjąś wdzięczność, tak nieczęsto to się zdarza.
- Przyjemność po mojej stronie - uśmiechnął się, a w jego głosie rozbrzmiewała nutka rozbawienia.

Choć był nieco zaskoczony tym drobnym pocałunkiem, uznał to, jako delikatne i romantyczne podziękowania. Cóż, miał tylko nadzieje, że gorąco na policzkach, które poczuł, nie było rumieńcami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 7
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Piętro Dwunaste

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach