Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Piętro Dwunaste   ~   Ogród
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 11:57, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir siedział jeszcze chwilę w bezruchu, wpatrując się w ranną dłoń Je'ne. Czuł wyrzuty sumienia, ale obok nich czuł także nieokreśloną błogość i wdzięczność. Zaczynał sądzić, że być może było to potrzebne, aby wreszcie poczuł ukojenie. Tylko dlaczego musiało być ono okupione bólem innej osoby...

Podniósł się z trawy, czując, że nogi próbują odmówić mu posłuszeństwa. Udało mu się jednak utrzymać równowagę, choć czuł się bardzo niepewnie. Miał wrażenie, jakby dopiero co napił się sporej ilości alkoholu, który teraz próbował mu mieszać w głowie.

- Musimy coś zrobić z resztą twoich ran... Chodź, mogę ci pomóc dojść do sypialni albo do skrzydła szpitalnego, gdzie chcesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 12:09, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Westchnął cicho, dalej siedząc na ziemi. Nie miał najmniejszej ochoty wstawać. Brakowało mu siły i energii. Uniósł głowę do góry, zamykając oczy.
- Może jeśli chwilę tu poleżymy, to mi się polepszy? W dodatku nie powinienem pokazywać się nauczycielom w takim stanie, to głupota.

Gdyby ktoś zobaczył go z tyloma rankami, z naciętym nadgarstkiem i towarzystwem wampira... Wniosek z pewnością nasuwa się sam, a Je'ne nie chce, by Victor został wyrzucony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 12:17, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor lekko przygryzł wargę. Choć czuł się raczej niepewnie, może uda mu się skorzystać z magii.

- Od samego leżenia na pewno ci nie przejdzie.

Przykucnął z powrotem tuż przy Je'ne, przyglądając się jego ranom. Na widok spływającej po jego ciele krwi gdzieś tam głęboko w jego umyśle ponownie odezwała się jego mroczna połowa. Jego wola była jednak w tej chwili silniejsza niż jakiś czas temu. Ugasił na razie swoje pragnienie.

- Nie ruszaj się, a spróbuję zrobić, co w mojej mocy.

Dotknął delikatnie jego dłoni, drugą rękę zaś położył na ramieniu Je'ne. Zamknął oczy, wypowiadając w myślach sentencję, jakiej nauczył się parę lat temu podczas zajęć z białej magii. Nie był jakoś wybitnie uzdolniony w tej dziedzinie, ale może przynajmniej uda mu się zamknąć wszystkie rany. Nie znikną, ale przynajmniej się zagoją.

Po chwili poczuł, jak ciepła, łagodna energia przepływa przez jego dłonie do ciała ciemnowłosego. Miał w sobie teraz sporo siły życiowej, choć umysłowo czuł się raczej niestabilnie. Tak, jakby był pijany. Cóż, trudno się dziwić, skoro od tak długiego czasu nie pił krwi żywej istoty.

Po chwili otworzył oczy, mając nadzieję, że chociaż trochę mu pomógł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 12:31, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor poczuł mrowienie, jakie nie zdarza się przy stosowaniu białej magii. Tak, jakby Je'ne chciał odepchnąć zaklęcie, które na niego wpływa.

Je'nestur jednak nie zdawał sobie sprawy z naturalnego działania, które nieświadomie stosował jego umysł. Mimo tego, ranki na jego ciele niespiesznie się zasklepiały. Choć nie były zagojone w pełni, przynajmniej nie krwawiły. Wciąż czuł się słabo.

- Co robisz...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 12:35, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor zmarszczył lekko swoje blade czoło.

- Próbowałem ci pomóc... Nie wyszło mi zupełnie tak, jak chciałem, ale przynajmniej przestałeś krwawić.

Usiadł z powrotem na trawie i odetchnął głęboko. Sytuacja powoli się stabilizowała. Wiedział, że niewiele brakowało mu do przekroczenia niewybaczalnej dla niego granicy, ale na szczęście do tego nie doszło. Było mu głupio wobec Je'ne, ale był też mu niesamowicie wdzięczny. Nie wiedział jednak, czy kiedykolwiek uda mu się zapomnieć niezwykły smak jego krwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 13:08, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uśmiechnął się lekko i dotknął jednej z ranek, która faktycznie już nie krwawiła.
Przez myśl przeszło mu, że mógłby czasem w ten sposób pomagać Victorowi. W końcu nie było to nic złego...

Pokręcił szybko głową, będąc odrobinę zażenowany. To oczywiste, że chłopak by tego nie chciał.
- Dziękuję - odezwał się, choć wciąż siedział na trawie. - Chyba faktycznie powinienem teraz wrócić do siebie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 13:32, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor pokiwał głową, po czym podniósł się powoli. Lekko zakręciło mu się w głowie, ale zdawał się nie zwracać na to uwagi.

- Też tak myślę. Jeśli pozwolisz, odprowadzę cię, żeby się upewnić, że po drodze nic złego ci się nie przydarzy.

Dotknął ramienia chłopaka, by pomóc mu wstać i czekał, aż ten zacznie się podnosić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 13:44, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Jasne - posłał mu przyjacielski uśmiech i wstał chwiejnie, choć niemal od razu złapał się jego ramienia, by się nie wywrócić. Zaśmiał się nieco nerwowo, zdezorientowany swoim stanem. - Tego nie przewidziałem....

Zastanawiał się, dlaczego Victor pocałował jego dłoń. Być może... to naprawdę był miły gest. Osobliwy i niespotykany, w dodatku wciąż o sobie przypominający.
Trochę tak, jak... Pamiętał, jak jego Nauczyciel czasem całował go w policzek, dziękując.
A potem jego usta przypadkiem muskały wargi...

Westchnął nieco melancholijnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 13:53, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- W porządku. Możemy tak iść, jeśli będzie ci to pomagać.

Podtrzymywał go delikatnie, czekając, aż ten zacznie iść. Niepokoił go jego stan, miał nadzieję, że jutrzejszego dnia będzie się czuł lepiej. To było nieprzyjemne wrażenie, ta świadomość, że to wszystko jego wina.

- Powinienem zostać u siebie... Mogłem się domyślić, że w takim stanie nie jest wskazane mi przebywać w czyimś towarzystwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 14:02, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Objął go więc lekko, ruszając do wyjścia. Z jego pomocą zapewne bezpiecznie wróci do dormitorium, bez potykania się o dywan czy schody. Uniósł głowę, kierując spojrzenie w jego stronę. Czy Victor wciąż miał wyrzuty sumienia? Przecież nie powinien... Je'nestur zmarszczył lekko brwi.
- Ale nic się nie stało... właściwie to nawet... w pewien sposób podobało mi się to, że mogę ci pomóc...

Nie wiedział, ze jego słowa brzmią co najmniej dziwnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 14:11, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor spojrzał na ciemnowłosego, a między jego brwiami pojawiła się mała, sceptyczna zmarszczka.

- Niby co w tym mogłoby ci się podobać... Zraniłem cię i ledwo mogłem przestać. Twój gest był szlachetny, ale z mojej strony był to czysty egoizm. Następnym razem kiedy będę się tak czuł, lepiej będzie, jeśli zaszyję się w swojej sypialni.

Szedł obok Je'ne, podtrzymując go, na wypadek, gdyby nagle źle się poczuł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 14:15, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nie rozumiesz... - westchnął zrezygnowany, dyskretnie opierając się bardziej o Victora. - W rzeczywistości nie nadaję się do pomagania. Moim ojcem był demon, ludzie boją się przebywać w moim towarzystwie. W dodatku jestem ślepy. Zwierzęta też się mnie boją. W czym mogę się przydać?


- A teraz udało mi się pomóc, tobie. Nie musiałem być boskiego pochodzenia, nie musiałem widzieć... Dzięki temu nie musiałeś cierpieć... - dodał po krótkiej chwili milczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 14:31, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir wpatrywał się w twarz Je'ne w milczeniu. Zupełnie nie spodziewał się podobnego wyznania. Gdyby dotyczyło ono jeszcze kogoś innego, zrozumiałby to. Ale żeby kogoś cieszyła pomoc jemu, i to w tak... nietypowej sprawie?

- Nie przejmuj się mną... Moje cierpienie nie ma tu nic do rzeczy. Istotniejszy jest twój ból, to ja cię zraniłem. I nie myśl, że jesteś bezużyteczny, bo to nie prawda. Na pewno znalazłoby się tysiąc rzeczy, które mógłbyś robić. Nie bierz do siebie tego, co mówią o tobie inni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Je'nestur de Neyivv
PostWysłany: Pią 14:37, 04 Cze 2010 
Dom Jednorożca


Dołączył: 23 Maj 2010
Posty: 355
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uśmiechnął się nieco rozczulony, choć nie do końca rozumiał, dlaczego wampir tak upiera się przy swoim. Przecież argumenty są tak jasne!
- Mówię poważnie! - mruknął, żartobliwie oburzony. - Trochę bolało... ale nie było tak źle. Poza tym... może po prostu nie umiesz jeszcze pić tak, by nie bolało. Sam mówiłeś, że nie praktykujesz!

Chciał, aby Victor zrozumiał tę myśl. Bo przecież była jasna i w pewnym sensie bardzo pokrzepiająca.
- Naprawdę lubię pomagać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Pią 14:41, 04 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir westchnął. Pomaganie kojarzyło mu się z robieniem czegoś bezinteresownie, ale ku dobru. Niby co dobrego mogło być w pozwoleniu wampirowi na skosztowanie własnej krwi... Gdyby dowiedział się o tym ktoś trzeci, wyrok byłby jasny.

- Cieszę się, że nie bolało aż tak mocno. Ale... Nie mówmy już o tym.

Kierowali się powoli ku wyjściu z ogrodu, stawiając nieśpieszne i ostrożne kroki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 7
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Piętro Dwunaste

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach