Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zdarzenia alternatywne   ~   Hideyoshi Ora & Rosier Lailah
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Nie 22:44, 01 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi siedział przy biurku w swoim niewielkim gabinecie i czytał książkę "Jak wychowywać. Od niemowlęcia po seniora". Nie bardzo rozumiał sens tytułu książki, jednak ta była jedyną, którą udało mu się niepostrzeżenie "pożyczyć" z miejscowej biblioteki.
W życiu by się nie przyznał, że czyta coś takiego. Szczególnie przed Rosierem. Dlatego korzystał, że nie ma go w domu.
Usiadł wygodnie na fotelu i ułożył skrzyżowane nogi na biurku, nie przejmując się zalegającymi tam papierami.

Jadł orzechy, wczytując się dokładnie w dział o higienie niemowlaków. Nigdy by nie przypuszczał, że może to być tak skomplikowane.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Nie 23:00, 01 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rosier z uśmieszkiem wtoczył się do domu, niosąc torbę z cytrusami. Zamknął za sobą drzwi kopniakiem i ruszył do kuchni. Postawił rzeczy na stole i usiadł na krześle.
- Moje nogi... - mruknął pod nosem, jednocześnie z uśmiechem głaszcząc się po dużym brzuszku.

Na początku był przerażony wieścią, że spodziewa się dzieci. Tak, dzieci, nie jednego, a dwóch małych istotek. Łatwo było ustalić, kto jest ich ojcem, bo okres zapłodnienia wypadał na czas, kiedy sypiał tylko z Hideyoshim. Do dziś nie wiedział, jak to się potoczyło w stronę całkiem zgranego związku.

Wziął głęboki oddech i wstał z krzesła, ruszając na piętro. Kiwał się niczym balonik, co jakiś czas zatrzymując się, by złapać oddech.
- Yoooshi! - powiedział, pukając do drzwi gabinetu kochanka. Wszedł tam za raz, "wtaczając" się na fotel.
- Znowu siedzisz nad papierami? Co teraz? Niewolnictwo czy narkotyki? - zapytał ciekawie, układając się wygodnie. Skrzywił się nagle lekko, gdy jedno z dzieci kopnęło go mocno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Nie 23:19, 01 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi słyszał ciężkie kroki Rosiera na schodach i uśmiechał się z rozbawieniem pod nosem. Nieźle się chłopak wpakował.
No dobrze, może Hideyoshi też nie był tak całkiem niewinny...

Powitał go zadziornym uniesieniem brwi, zamykając książkę i opierając ją na kolanach. Na szczęście nie miała na okładce nic, co wskazywałoby na jej tematykę.

- Właściwie to czytam poradnik - odparł, ruchem głowy strzepując włosy z ramienia. - "Jak pozbyć się głośnego partnera i niechcianych bachorów".

Uśmiechnął się wrednie do czorta, zdejmując nogi z biurka. Odłożył książkę i podszedł do niego szybko, całując go w ucho i oplatając ramionami jego brzuch. Podświadomie szukał kontaktu z nienarodzonymi jeszcze dziećmi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Nie 23:33, 01 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Oh, cyjanek nie wystarczy? - odparł ironicznie, prychając cicho. Wsunął palce we włosy niebianina, bawiąc się nimi. Skrzywił się, czując, że i drugi dzieciaczek zaczyna się wiercić.
- No pięknie... I widzisz, obudziłeś ich i teraz ja nie zasnę - poskarżył się, jednak zdradził go figlarny uśmiech i zadowolony błysk w oczach.

Przeciągnął się, wzdychając i odchylając głowę.
- Wiem, że już ci to mówiłem, ale na prawdę, musiałeś "ustrzelić" aż dwójkę? - powiedział z rozbawieniem, bawiąc się kosmykami włosów kochanka. Puścił go i spróbował się przechylić, by dosięgnąć książkę
- Pokaż, może i ja coś ciekawego dla siebie znajdę - uśmiechnął się złośliwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Nie 23:52, 01 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Mężczyzna zaśmiał się. Właśnie to lubił w Rosierze.
Potrafił nie brać wszystkich słów Hideyoshiego na poważnie, nie obrażał się bez powodu jak naiwna dziewica.
Niebianin odciągnął rękę kochanka od biurka, wpijając mu się mocno w usta. Zjechał dłonią na "balonik" czorta i uśmiechnął się mimowolnie, odsuwając się od jego warg.

- Ja po prostu bardzo dobrze "strzelam" - wytłumaczył się. - I jestem z tego dumny. A jeszcze gdy okaże się, że to chłopcy... - rozmarzył się. - Chyba napuszę się jak paw i nic mnie już nie uratuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Pon 0:07, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- "Dobrze strzelasz"... Ciekawe, za którym podejściem ci się udało - odparł ze śmiechem, patrząc na niego z zaciekawieniem.
- Nie sądzę. Mam wrażenie, że jedno jednak będzie dziewczynką... - stwierdził, głaszcząc mężczyznę po włosach. Roześmiał się cicho, widząc jego minę.
- O bogowie, to możesz napuszyć się jeszcze bardziej? To możliwe? - zapytał złośliwie, całując go zaraz w skroń.

Przymknął oczy, opierając czoło o głowę kochanka. Dzieci kopały go zadowoleniem, co dało się wyczuć na jego skórze. Syknął cicho, gdy jedno z nich kopnęło go naprawdę mocno.
- Może spróbuj użyć autorytetu ojcowskiego i każ im się uspokoić, co?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Pon 0:31, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Och Rose... Jeszcze mnie nie znasz. - Zaśmiał się pod nosem, spoglądając w twarz Rosa i znów sięgając ustami do jego warg.

Uprzedziło go jednak kopnięcie jednego z niedoszłych niemowlaków. To nie był pierwszy raz, kiedy Hideyoshi czuł ruchy dzieci, jednak nadal wywierało to na nim niezwykłe wrażenie.
Ukucnął przed fotelem na którym siedział jego kochanek i przystawił usta do zakrytego bluzką brzucha.

- Cześć, chłopcy - spojrzał sugestywnie na czorta. - Mówi tata. Ten zły, niedobry tata. Rozumiem, że swędzą was dupy i chętnie byście się już stamtąd ruszyli, ale może dajcie dobremu tacie żyć.

Pogłaskał brzuch, wsuwając rękę pod materiał i ze śmiechem stwierdził, że bachory zaczęły kopać jeszcze żywiej. Podrapał Rosiera po brzuchu, podnosząc się.

- Może położyłbyś się spać? - zapytał. - Prawie cały dzień cię nie było przez te cholerne cytrusy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Pon 0:48, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Spojrzał na niego z pewnym wyrzutem, lekko pacając go ręką w czubek głowy.
- Uważaj na język! Chcesz, żeby od razu nauczyły się takich słów? Mów im o milszych rzeczach... na przykład o seksie - powiedział, na koniec uśmiechając się złośliwie. Mruknął niechętnie, gdy dzieciaki bardzo entuzjastycznie zareagowały na głos Hideyoshiego.
- Poznają cię już. Ożywiają się zawsze, gdy do nich mówisz - powiedział z pewnym rozczuleniem, kręcąc głową. Oparł się o podłokietniki, podnosząc się powoli i chwiejnie.
- A wiesz, w końcu nie kupiłem cytrusów tylko arbuza i maliny! - odparł z zadowoleniem, kołysząc się przy marszu do drzwi.
- I nie wiem, czy dadzą mi teraz te cholery zasnąć - zaśmiał się cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Pon 0:53, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- W któregokolwiek z nas by się nie wrodzili, seks byłby priorytetem. - Zaśmiał się naprawdę radośnie, co zabrzmiało wręcz nienaturalnie. - Obaj ich tatusiowie do najgrzeczniejszych nie należą, co?

Gdy Rosier szedł w stronę drzwi, niebianin popatrywał z uniesioną brwią na tyłek kochanka. W sumie, mogłyby się te bachorki urodzić, czort byłby już wtedy prawdziwym sobą. A prawdziwy Rosier oznaczał... No cóż, dużo seksu oczywiście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Pon 1:05, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nie wiem, o czym mówisz. Ja tam jestem grzeczny aż do obrzydzenia od kilku miesięcy - stwierdził z lekką złością, pocierając skroń palcami. Pokazał jeszcze kochankowi język, zanim wyszedł z jego gabinetu. Pokuśtykał do sypialni, rozbierając się i mocą oczyszczając swoje ciało. Założył luźną koszulę nocną i ułożył się na łóżku z westchnieniem.
- W końcu... - zamruczał pod nosem, układając się wygodnie. Bolały go nogi i kręgosłup. Zamknął oczy, głaszcząc się po brzuchu i próbując usnąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Pon 1:34, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Cztery lata później.

Hideyoshi obcałowywał szyję kochanka, zsuwając z jego ramion koszulę. Sam był już prawie bez ubrań, tylko czarna bielizna zasłaniała jego zgrabny tyłeczek.

- Dobrze, że już śpią - zaśmiał się cicho, mając na myśli ich dwóch synów.

Zaraz mieli kończyć czwartą rocznicę urodzin. Wychowywanie ich nie było tak przerażające, jak Hideyoshi myślał, że będzie. Chłopcy nie wyrośli na rozwrzeszczanych bachorów. Przynajmniej na razie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Pon 1:54, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rosier zamruczał, odchylając głowę i chętnie przesuwając palcami po jego ciele.
- Bardzo, bardzo dobrze - zgodził się gorliwie, z uśmiechem zsuwając dłonie na jego biodra. Leżeli na łóżku, spleceni w uścisku. Korzystali z każdej chwili, gdy ich ruchliwi potomkowie dawali im chwilę sam na sam.

- Ekhym...? - zapytał cichutki głosik od strony drzwi i Rosier cudem powstrzymał się od zirytowanego warknięcia, jedynie opadł na łóżko bezwładnie.
Siha patrzył na ojców, przekręcając lekko główkę i trzymając swoje bliźniaka za rączkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Pon 1:59, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi zdziwił się, czując ruch Rosiera pod sobą. Był zbyt zaaferowany zaistniałą sytuacją by usłyszeć ciche mruknięcie syna.
Westchnął ze zrezygnowaniem pod nosem i opadł na pościel obok kochanka. Dobrze przynajmniej, że nie byli jeszcze nadzy.

- Co tym razem? - westchnął lekko zirytowany mężczyzna, podnosząc się i zerkając na synów. Nie mógł powstrzymać się przed rozbawionym parsknięciem. - Potwór w szafie czy pod łóżkiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Pon 2:25, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Za oknem - mruknął trochę butnie Shia, tuląc się do ramienia brata. Rosier pokręcił głową, opierając się na łokciach i patrząc na synów. Potem przeniósł wzrok na Hideyoshiego i przesunął się za niego. Oplótł go rękoma w pasie i pocałował go lekko w ramię, kąsając niezauważenie.
- Chcecie spać z nami czy tylko posiedzieć u was w pokoju? - zapytał łagodnie synów, układając ręce tak, by nie było widać, że palcami masuje jeden z sutków kochanka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Pon 2:32, 02 Lip 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi westchnął i popatrzył na Rosiera z wyrzutem. Wyplątał się z jego uścisku, ignorując przyjemne dreszcze powodowane dotykiem młodszego.

- Nie wpuszczę tam Shii - powiedział Aisha , ściskając rączkę brata i wpatrując się w tatę spod ciemnej grzywki.

- Dobrze, już dobrze. - Hideyoshi westchnął, lekko zrezygnowany, gdyż wychodziło na to, że dzisiaj z Rosem nie pobawią się w ogóle. - Chodźcie, pod tatusiową pościelą nic wam nie grozi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 3
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zdarzenia alternatywne

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach