Gabinet prof. Horyuchi

Nauczyciele

Shun przełknął ślinę, zaciskając oczy. Ogarnęła go fala obezwładniającego szczęścia.

-Victorze Qvatanie.- zaczął, siadając i biorąc go na ręce.- Ja również.

Wstał powoli, kładąc bose stopy na zimnej posadzce. Ciemne zasłony w pokoju zafalowały od lekkiego podmuchu, a po jego ciele przeszedł delikatny dreszcz. Dotknął wargami czoła bruneta, kierując się w stronę łazienki.

Weszli po chwili do małego, tonącego w mroku pomieszczenia. Wielkie lustro na jednaj ze ścian zamigotało, odbijając słabe promyki światła. Shun postawił stopy wampira na swoich, aby ten nie poczuł chłodu bijącego od podłoża. Dosięgnął ręką kurka od wanny i włączył strumień ciepłej wody.

Dom Smoka

Victor ściągnął z siebie resztę ubrań, zostając w samej bieliźnie. Obejmował mocno mężczyznę, lekko zmrużywszy oczy. Przepełniało go niezwykłe uczucie, uczucie prawdziwego szczęścia i spokoju.

Po chwili jednak usiadł na krawędzi wanny, dając mężczyźnie trochę swobody. Spojrzał na niego wyczekująco. Jedną dłoń zanurzył w wodzie, by sprawdzić jej temperaturę.

Nauczyciele

Shun zmrużył oczy, uśmiechając się radośnie. Zsunął z siebie wszystkie ubrania, porzucając je obok. Ukucnął przed Victorem, biorąc w ręce jego dłoń. Pocałował jej wierzch, po czym przeniósł usta na jego brzuch. Jego wargi muskały delikatnie skórę kochanka, a dłonie gładziły przykryte bielizną biodra.

Dom Smoka

Ciemnowłosy przyglądał się nagiemu ciału mężczyzny z delikatnym uśmiechem na swych różanych ustach. Na jego policzkach pojawił się drobny rumieniec. Przeczesał dłońmi długie włosy Shuna, wpatrując się w jego oczy. Potem spojrzał w przezroczystą taflę wody, by po chwili rzucić mężczyźnie wyczekujące spojrzenie.

Nauczyciele

Shun poniósł na niego wzrok, zsunąwszy mu bieliznę.

-Jest odpowiednia?- zapytał, zerkając na wodę.

Wstał, podchodząc bliżej strumienia wody. Podsunął pod niego palce, odkręcając po chwili drugi kurek.

-Teraz powinna być w porządku.- powiedział, biorąc Victora na ręce i wchodząc z nim do wanny.

Dom Smoka

Victor objął mężczyznę ramionami, siadając na jego kolanach i przyciskając go mocno do siebie. Pochylił się i odnalazł jego usta, w których zatopił się bez pamięci. Robił się coraz bardziej podniecony. Sporą zasługę trzeba przypisać uczuciu ciepła, jakie biło od znajdującego się tak blisko ciału Shuna.
Wampir przejechał dłonią po klatce piersiowej kochanka, drugą ręką wciąż obejmując jego szyję. Nie przestawał go całować.

Nauczyciele

Shun spokojnie oddawał pocałunek, kurczowo trzymając ciało bruneta. Sięgnął dłonią do kurków i zakręcił je, gdyż woda dosięgnęła im już niemal do szyi. Ponownie objął chłopaka, rozkoszując się bijącym od niego lekkim chłodem.

-Nie jest za gorąca?- zapytał, patrząc mu w oczy.

Dom Smoka

- Nie, jest idealna.

Pocałował go ponownie, zamykając oczy. Jeszcze niedawno obawiał się że to nigdy już się nie powtórzy, że wszystko przepadło, cała ich zażyłość. Jednak wyglądało na to, że nie wszystko jeszcze stracone. Chciał za wszelką cenę sprawić, by było tak jak przedtem.

- Tak się cieszę, że jestem tu, z tobą... - Wyszeptał, schodząc pocałunkami na szyję bruneta.

Nauczyciele

Shun delikatnie odchylił głowę, obejmując rękami boki Vctora. Poziom wody zalegającej w wannie trochę opadł, sięgając im teraz żeber. Linia cieczy delikatnie drażniła sutki skrzydlatego, sprawiając, że gęsia skórka oblała jego ciepłą skórę.

Zjechał dłońmi niżej, przyjmując pieszczotę wampira, drapiąc go przy tym paznokciami po pośladkach.

Dom Smoka

Victor zamruczał cicho pod dotykiem mężczyzny. Spojrzał mu w oczy, lekko przymykając powieki. Palcami błądził po jego klatce piersiowej, powoli zjeżdżając coraz niżej. W końcu musnął delikatnie opuszkami palców jego męskość. Wciąż wpatrywał się w niego, chcąc widzieć wszystkie reakcje ciemnowłosego.

Nauczyciele

Shun zaczął głębiej oddychać, chcąc zachować spokój. Nie udało mu się jednak, gdy Victor całkiem nieśmiało i delikatnie dotknął jego męskości.
Niebianin zacisnął oczy i zmarszczył brwi. Przypadkiem mocniej drapnął wampira.

Odchylił głowę, całkowicie mocząc ciemne kosmyki. Po chwili mokrymi dłońmi odgarnął Victorowi włosy, zaczesując je do tyłu.

Dom Smoka

Wampir pogłębił swoje ruchy, otaczając dłonią jego męskość i odrobinę przyśpieszając. Równocześnie nachylił się w jego stronę, całując go w dolną wargę. Było to może trochę nieudolne, ale miało w sobie potężny ładunek emocjonalny. Miał zamknięte oczy, po chwili jednak lekko je uchylił, by móc patrzeć na mężczyznę. Delektował się wręcz jego widokiem, nie chciał stracić z niego ani chwili.

Nauczyciele

Przyspieszony oddech Shuna mówił sam za siebie. Jego uchylone usta, zmarszczone brwi i zaciśnięte oczy dodawały mu uroku. Klatka piersiowa, delikatnie łaskotana przez ciecz, opadała i podnosiła się spazmatycznie.

Po chwili przeniósł dłonie na ręce Victora. Wyczuł, że niedługo dojdzie, więc odepchnął je od siebie.

Dom Smoka

Victor nie mógł nie unieść kącików ust, widząc reakcję Shuna. Pocałował go krótko, acz czule w usta i przysunął bliżej w jego stronę. Usiadł mu na kolanach, aby obu im było wygodnie i rozchylił nogi, wpatrując się w mężczyznę wyczekująco. Wplótł palce w jego włosy i wciągnął jego zapach.

Nauczyciele

Shun mając ciągle zamknięte oczy, nie mógł dostrzec pożądliwego wzroku Victora. Zamruczał rozczarowany, gdy upragnione przez niego usta, zniknęły z zasięgu jego warg.

Pocałował po chwili lewą brew wampira, rozluźniając się. Chlupot wody tylko go usypiał.