Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Piętro Piąte   ~   Kwatera przylegająca do Skrzydła Szpitalnego
Misha Mardero
PostWysłany: Wto 23:36, 29 Maj 2012 
Pracownicy


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Oczywiście. Bo to pieniądze, królewskie pochodzenie i uroda sprawią, że ktoś poda ci rękę jak się potkniesz albo że będziesz bezpieczny w ciemnym zaułku - wywrócił oczami. - Każdy komuś czegoś zazdrości. Taka natura, nie zmienisz tego.

Na ostatnie słowa księcia skrzywił się, wstając i odkładając kielich na mały stoliczek. Złapał chłopaka mocno za ramię i odwrócił przodem do siebie. Nachylił się, wbijając turkusowe spojrzenie w jego oczęta.

Wściekłe spojrzenie.

- Nic z tego, co masz, ani kim jesteś, nie daje ci prawa, by osądzać życie innych. Nie masz pojęcia o moim życiu, więc nie wiesz, czy nie jest lepsze od twojego. Owszem, czego doświadczasz, to tylko twoja sprawa. I owszem nie jesteś moim księciem, więc wiedz, że nie zawaham się traktować cię jak każdego innego dzieciaka - uśmiechnął się złośliwie i puścił go.
- Chcesz wracać? Wracaj. Powiedzmy sobie szczerze, z tobą czy nie, nikt nie zauważy różnicy w "życiu" tej wieży. Dobrze by było, gdyby pamiętali cię już po kilku dniach od twojego wyjazdu - wzruszył ramionami, patrząc na niego beznamiętnie. - Także, Książę, tutaj jesteś tylko kolejnym smokiem o ładnej buźce.

Spokojnie wyminął kanapę, idąc do sypialni. Przeciągnął się, zapalił świecę na stoliku przy łóżku i sięgnął po książę o ziołach. Usiadł na łóżku, opierając się plecami o wezgłowie łóżka.

Owszem, Książątko mu się podobał z fizycznego punktu widzenia. Owszem, pewne wypowiedzi również były całkiem pociągające. Ale czort nie posiadał nieskończonej ilości cierpliwości do takich rzeczy w środku nocy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damaris Nisha
PostWysłany: Wto 23:58, 29 Maj 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Dam przysłuchiwał się słowom mężczyzny, starając się wyrwać z jego uścisku. Przez niego bardzo bolało go ramię, a nie chciał mieć nazajutrz brzydkich siniaków na ciele.
Bardzo zabolała go ostatnia wypowiedź Mishy, jednak z wielkim trudem udało mu się ją zignorować.
Ten czort nie miał prawa go oceniać, a już na pewno nie miał prawa obrażać go w taki sposób.

Wstał szybko z kanapy i ignorując to, jak jest ubrany, podszedł do krzesła stojącego nieopodal. Złapał je mocno, przeszedł do sypialni i zamaszyście postawił przed szafą, nie zauważając, że jedna z nóg przekrzywiła się niebezpiecznie.
Wszedł na stołek łapiąc się oparcia i stanął na bosych palcach, sięgając kufer. Nie miał zamiaru zostać z tym mężczyzną ani minuty dłużej.
Wziął jeden z kufrów do ręki, gdy krzesło zachwiało się nagle niebezpiecznie, a on całkowicie zastygły z zaskoczenia runął razem z nim na ziemię.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misha Mardero
PostWysłany: Śro 0:09, 30 Maj 2012 
Pracownicy


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Misha uniósł głowę, przyglądając się chłopakowi.
- Szybko się poddałeś, Książę. I tak świecić gołym ciałem... Jakie to niegrzeczne - mruknął złośliwie.

Poderwał się jednak z łóżka i doskakując do chłopaka, gdy krzesło przechyliło się niebezpiecznie. Złapał go niczym królewnę, robiąc od razu krok w tył i pozwalając krzesłu oraz kufrowi opaść z łoskotem na ziemię.
- No ładnie - mruknął, odstawiając chłopaka na ziemię. - Jak już chcesz się połamać, to proszę, nie przy mnie. A spakować możesz się rano, na prawdę. O tej porze nikt cię nie odwiezie, a jak spotkasz na korytarzu Mikę, to... Hm. Cóż, powiedzmy, że jego mało obchodzi status kogokolwiek - mruknął, kręcąc głową i podnosząc krzesło.

Tak, znał Mikaela. Chociaż, "znał" to za dużo powiedziane. Mijali się na różnych... "imprezach"... na które czort czasem chodził, by potańczyć. Znał jego opinię, parę razy na własne oczy przekonał się, czemu jest ona taka a nie inna, ale nigdy ze sobą nie rozmawiali ani nie zostali sobie "oficjalnie" przedstawieni. Ot, kolejna osoba, o której istnieniu się wie i tyle.

- Idź do łóżka, Książę - dopowiedział jeszcze, podchodząc do kufra i wsadzając go znowu na szafę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damaris Nisha
PostWysłany: Śro 0:24, 30 Maj 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Damaris starał się jak najszybciej wyplątać z ramion czorta, nadal jednak przestraszony przez nagły upadek. Wolał nie myśleć o tym, że to ten denerwujący Misha go uratował.
Czuł się upokorzony i zbłaźniony, jednak nie pokazał tego po sobie.

-Zdejmiesz mi drugie, czy mam iść po następne krzesło? - warknął, przekręcając głowę w stronę Mishy.

Dzięki swojej profesji nie miał się co martwić o transport. Zdołałby namówić każdego, by ukradł powóz i po prostu zawiózł go do królestwa. Zaczął się nawet zastanawiać czemu nie używał swoich możliwości na Mishy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misha Mardero
PostWysłany: Śro 0:29, 30 Maj 2012 
Pracownicy


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Czort uniósł rękę i potarł skroń dwoma palcami.
- Drogi Książę... - powiedział cicho, powoli. - Nie, nie zdejmę ci drugiego i nie, nie pójdziesz po drugie krzesło. Natomiast skierujesz łaskawie swe kroki do łóżka i zalegniesz w nim, aż do rana. Po śniadaniu, jak już się obaj uspokoimy, zdejmę ci te cholerne kufry i wrócisz jak ostatni tchórz do swego bezpiecznego pałacu. Ale teraz pójdziesz do łóżka albo przysięgam, że zaciągnę cię tam siłą, jeśli będzie trzeba.

Gdyby nie to, że jesteś na mnie wściekły, zaciągnięcie do cię łóżka było by bardzo kuszącą propozycją. Aktualnie jest to jednak po prostu próba utrzymania nerwów nas obu w stanie użytkowości, więc proszę, nie unoś się...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damaris Nisha
PostWysłany: Śro 0:37, 30 Maj 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Damaris patrzył na niego nieprzeniknionym wzrokiem. Starał się nie pokazywać po sobie zupełnie niczego prócz złości. Nie uważał się za tchórza. I wcale nie powiedział, że wróciłby do królestwa. Znajdzie jakieś wolne dormitorium i tam się przeprowadzi.

Prychnął rozzłoszczony i nie zaszczycając Mishy nawet słowem, udał się do salonu. Wrócił po chwili z kolejnym krzesłem i mało delikatnie przesunął kawałki zepsutego. Postawił stołek i wszedł na niego, sięgając do kufra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misha Mardero
PostWysłany: Śro 0:41, 30 Maj 2012 
Pracownicy


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Och, bogowie, czemu oni są zawsze tacy uparci - warknął pod nosem, podchodząc do chłopaka i łapiąc kufer. Bez trudu wsunął go znów na szafę, złapał Książątko w pasie i kopnął krzesło, wysuwając je spod nóg chłopaka. Zarzucił go sobie na ramię i podszedł do jego łóżka. Jak na "złego" człeka, bardzo delikatnie położył go na łóżku, nachylając się nad nim i opierając rękę nad jego ramieniem.
- Ostrzegałem, Książę. Wiem, że gówno cię obchodzi, że niektórzy mają pracę i ich świat niekręci się w okół twej osóbki, ale aktualnie moja cierpliwość jest na wyczerpaniu. Śpisz sam po dobroci czy mam ci się wpakować do łóżka i trzymać w jednym miejscu przez resztę nocy? - warknął, mrużąc oczy i patrząc na Książątko z bliskiej odległości.
- Naprawdę, starałem się być miły, ale o tej porze nawet mnie puszczają nerwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damaris Nisha
PostWysłany: Śro 0:49, 30 Maj 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Damaris zastygł w bezruchu, zupełnie zaskoczony. Przez ledwie krótką chwilę, rysy Mishy wydawały mu się identyczne z tymi Shamill'a. Jego usta tak samo wykrojone, głos identyczny. Otrząsnął się zaraz jednak, orientując się jakie ma myśli.

-Skoro masz pracę, to może położyłbyś się spać - warknął, popychając go i uwalniając się równocześnie od spojrzenia turkusowych oczu. - I nie waż się mnie dotykać, bo nie pozwoliłem ci na to. Nie jestem małym chłopcem który potrzebuje twojego pozwolenia na wyjście więc z łaski swej daj mi zrobić to, co muszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misha Mardero
PostWysłany: Śro 0:54, 30 Maj 2012 
Pracownicy


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Świetnie. Tylko jak będziesz spadał, zrób to po cichu - odparł zirytowany, unosząc się i pocierając skroń palcami.
- A do twojego "nie dotykać" - pochylił się ponownie ze złośliwym uśmieszkiem i... cmoknął go w nos. - Kulturalnie nie powiem, gdzie powinieneś sobie wsadzić teraz swoje rozkazy.

Odsunął się i podszedł do swojego łóżka, gasząc świece.
- Jesteś małym, upartym, rozkapryszonym dzieciaczkiem. To całkiem słodkie, bo sprawia, że nie odczuwa się potrzeby brania twoich słów na poważnie - roześmiał się cicho Misha, kładąc na łóżku i przykrywając kołdrą.
- Mam nadzieję, że nie boisz się pająków i myszek, skoro zamierzasz jeszcze spacerować - dodał jeszcze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damaris Nisha
PostWysłany: Śro 0:59, 30 Maj 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Damaris siedział jak sparaliżowany kilka dobrych chwil. Czuł wilgoć na czubku nosa i aktualnie jedynie to zwracało jego uwagę.
Otarł szybko twarz i zignorował mężczyznę, szybko zdejmując z szafy kufry. Spakował się do nich w ekspresowym tempie, ubierając się jeszcze do końca.

-Mam dziewiętnaście lat, nie jestem żadnym dzieciaczkiem - powiedział, po czym zniknął za drzwiami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misha Mardero
PostWysłany: Śro 1:25, 30 Maj 2012 
Pracownicy


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Misha siedział przed kominkiem, czytając książkę i popijając kakao. Niecałe trzy dni po wyprowadzce Książątka, wieżę opanowały... Szczury. Jedynie na piątym piętrze, z powodu zaklęć ochronnych, którymi było obłożone Skrzydło Szpitalne, ich nie było. Spowodowało to też powrót Książątka do kwater Mishy.

Nie miał pojęcia, jak się do tego odnieś. Miał już więcej cierpliwości do zachowań chłopaka, a i nie próbował już za bardzo nawiązywać z nim cieplejszych kontaktów. Owszem, czasem go zagadną, zaproponował kakao... Ale nie wdawał się w dłuższe rozmowy. Jeszcze by Książątko nakablowało do dyrektora i musiałby zabierać manatki z wieży. A tego nie chciał, bardzo bardzo nie chciał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damaris Nisha
PostWysłany: Śro 1:29, 30 Maj 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Damaris siedział na łóżku, wpatrując się bez większego sensu w okno. Było już dosyć ciemno, już za kilka chwil słońce miało całkowicie zniknąć za horyzontem.
Smok miewał czasem dni, gdy nachodziły go poważne wątpliwości co do życia. Teraz nadszedł właśnie jeden z takich dni.

Wstał z posłania, zakładając na nogi ciemne buty za kostkę. Miał na sobie jak zwykle, długie spodnie i bufiastą koszulę, spiętą na górze ozdobną broszką.

Pojawił się w salonie, gdzie siedział Misha i bez słowa usiadł naprzeciw niego na fotelu. Potrzebował jakiegoś towarzystwa, by nie rozkleić się do końca.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misha Mardero
PostWysłany: Śro 1:33, 30 Maj 2012 
Pracownicy


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Spojrzał na chłopaka znad książki, lekko zdziwiony. Książątko wyglądało... wyglądało jakby potrzebowało, by ktoś okrył je kocykiem, przytulił, pocałował w czółko i przeczytał bajeczkę na dobranoc.

Zamknął książkę, zaznaczając na razie kartkę gdzie skończył jedną z bransoletek, którymi obdarzali go bracia. Uniósł kubek do ust i upił łyk kakaa.
- Coś się stało, Książę? Chcesz kakao? - zapytał łagodnie, będąc jednak ostrożnym, by nie powiedzieć za dużo. Znów upił łyk płynu, wciąż patrząc na współlokatora.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Damaris Nisha
PostWysłany: Śro 1:37, 30 Maj 2012 
Dom Bazyliszka


Dołączył: 14 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Damaris spojrzał na niego przez chwilę i pokręcił głową, na znak odmowy. Nie chciał kakaa, najchętniej zniknąłby na parę dni i nie pokazywałby się nigdzie i nikomu. Ciuchy, które miał na sobie wydały mu się nagle niezwykle niewygodne, biżuteria kiczowata, a pierścień na serdecznym palcu ciążył mu niczym najgorsze przekleństwo.

-Po prostu nie mogę spać - powiedział, starając się najmocniej by jego słowa brzmiały stanowczo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misha Mardero
PostWysłany: Śro 1:40, 30 Maj 2012 
Pracownicy


Dołączył: 23 Maj 2012
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Pokiwał głową, odkładając książkę i kubek na stoliczek. Krzyżował ręce na piersi luźno, zwracając całą uwagę na chłopaka.
- Z jakiegoś konkretnego powodu...? - zapytał łagodnie, obserwując go uważnie. Miał wrażenie, że chłopak po prostu złapał chandrę. Zdarza się.
- Coś cię dręczy? - dopytał ostrożnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 5
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Piętro Piąte

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach