Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Podziemia   ~   Lochy
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 18:54, 25 Kwi 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


"Za głupotę się płaci" - było to jedyne zdanie, które zdążył pomyśleć, zanim poczuł zęby chłopaka na swojej szyi. Nie bolało aż tak, jak mógłby się spodziewać, ale też nie było to najprzyjemniejsze. Tamashi leżał bezwładnie, czując wysysaną z niego życiodajną ciecz.

Był mocno przyciśnięty do ziemi, więc nie mógł się ruszać. Zamknął oczy, poddając się woli wampira do reszty. W sumie, to nie uśmiechało mu się umierać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 19:03, 25 Kwi 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wystarczyło kilka dużych łyków, by wampir poczuł się nasycony. Zalizał rany na szyi smoka i pogłaskał go, zmniejszając nacisk na jego ciało.
- Ostrzegałem - powiedział normalnym, cichym tonem, patrząc na niego zielonymi oczami. Wrócił do dawnej formy, a jego oczy błyszczały. Miał ciepłą skórę, jak zawsze po sycącym posiłku. Zsunął się z niego, zastanawiając się nad tą sytuacją.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 19:36, 25 Kwi 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi otworzył oczy i zamrugał powiekami. Podparł się na łokciu, wzdychając cicho.

-Świetnie... - mruknął cicho, próbując przywołać się do porządku.

Całe szczęście, że zawiązał włosy, bo teraz miałby je całe w jakiejś dziwnej sadzy. Kaszlnął i zaśmiał się w duchu z własnego idiotyzmu. Właśnie został zaatakowany przez wygłodniałego wampira, a myśli o włosach.

-Mówiłeś, że nic cię nie syci, - zaczął, dostrzegając zmianę w jego oczach. - A wyglądasz na zdrowego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 19:50, 25 Kwi 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir pobawił się kolczykiem w wardze, patrząc na niego z zamyśleniem.
- Bo nie syciło. Piłem z czterech dziek i z około piętnastu zwierząt - odparł spokojnie, opierając się o ścianę. Poruszył palcami, stukając o posadzkę.
- Może zatrucie? - mruknął cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 19:54, 25 Kwi 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi westchnął i złapał się krat, aby pomóc sobie wstać. Dobra... Fajnie, że chłopakowi się polepszyło, ale czemu akurat jego krew była lekarstwem? Nigdy więcej... Nigdy.

-Lepiej to zgłoś - mruknął, siadając jednak na ziemi, gdyż nie miał siły wstać.

Zakrył twarz dłońmi, przełykając ślinę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 20:18, 25 Kwi 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Zgłoszę - mruknął, kiwając głową i wstając. Podszedł do starszego i podał mu rękę.
- Pomogę ci... W końcu to moja wina, nie? - powiedział cicho, uśmiechając się delikatnie, trochę przepraszająco.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 20:26, 25 Kwi 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi mruknął i podał chłopakowi rękę.Po chwili już stał na dwóch nogach, przecierając powieki.

-Jasne, że twoja - mruknął, choć doskonale zdawał sobie sprawę, że wina jest obopólna. - Lepiej chodźmy.

Postał jeszcze chwilę, ponieważ kręciło mu się w głowie, po czym wyszedł z celi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pią 14:13, 06 Maj 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Znów tu trafił.
Shanae nie wiedział, ile już leży bez ruchu na zimnej, kamiennej podłodze. Przestał liczyć po dwóch tygodniach. Najgorsze było dla niego to, że już wiedział, czemu. Odpowiedź dostał od medyków Ostrzy, których list nadal miał w kieszeni.
Teraz to było jednak nie ważne. Wiedział, że zdechnie, nie wierzył w cuda. Nie miał siły nawet podnieść ręki czy otworzyć szerzej ust. Leżał na podłodze, tyłem do wejścia do komory, lekko skulony wśród świecących run. Włosy, niegdyś krwistoczerwone, teraz były niemal całe czarne. Popękane wargi, nieprzytomne, czarno-czerwone oczy, biel i zimno skóry. Nie zwracał na to uwagi, właściwie był na wpół-przytomny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pią 14:23, 06 Maj 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi zszedł do lochów, wcale nie ukrywając pośpiechu. Dowiedział się od medyków, że w lochach znów siedzi ten sam uczeń, praktycznie zdychający z pragnienia. No i jak tu się nie zlitować? Smok miał do siebie pretensje. To on wywalił chłopaka z pokoju i dał do zrozumienia, że nie chce go już widzieć. Prawda była jednak inna. Bał się o wampira.

Szybko dotarł do tego samego lochu, co poprzednio, z rosnącym niepokojem, patrząc na rozłożone na podłodze ciało. Wszedł do celi i uklęknął przy chłopaku, odrzucając na bok bordową pelerynę. Nie obawiał się, że Shanae się na niego rzuci. Zdołał wyciągnąć od medyków informacje, które wskazywały na to, że chłopak praktycznie się nie poruszał. Tamashi nie miał pojęcia, że jakikolwiek wampir jest w stanie tyle przeżyć bez picia.
Obrócił chłopaka na plecy i oparł jego głowę na przedramieniu. Wolną ręką sięgnął za pasek i wyciągnął stamtąd krótki sztylet. Syczał, gdy powolnym ruchem rozcinał sobie nadgarstek. Po chwili rozchylił wargi chłopaka i ustawił rękę tak, aby krew spływała między jego usta.

Miał tylko nadzieję, że i tym razem jego krew okaże się być zbawienna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pią 14:43, 06 Maj 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Nawet nie jęknął, nie drgną, gdy mężczyzna go dotknął. Nie odczuwał nawet zdziwienia, gdy zobaczył twarz smoka. Ledwo udało mu się zmusić, by przełknął wpływającą mu między wargi krew. Wystarczył łyk, by mógł lekko podnieść rękę i objąć nią delikatnie przedramię mężczyzny. Po dwóch uniósł lekko głowę. Po pięciu był w stanie samodzielnie siedzieć. Po ośmiu jego skóra w końcu zrobiła się ciepła, oczy wróciły do normalnego koloru, a włosy znów były dwu kolorowe. Zalizał delikatnie ranę smoka, nie chcąc wypić za dużo. Nadal było to za mało jak na jego stan, ale nie chciał, by smok miał większe problemy z wyjściem stąd. Popatrzył na niego niepewnie, nie wiedząc, co powinien powiedzieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pią 14:48, 06 Maj 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi oparł się dłonią o zimną posadzkę i ze zgrozą odkrył, że uwalił ją w jakiejś dziwnej, tłustej sadzy. Westchnął, wycierając ją o spodnie na udzie i ponownie przeniósł wzrok na chłopaka. Widział niezrozumienie i zdziwienie na jego normalnej już twarzy.

-Nie mogłem cię zostawić - mruknął, odwracając wzrok. - Powinieneś napić się więcej.

Ręka nadal trochę go piekła, ale nie czuł się nawet znużony. Miał w głowie poczucie spełnionego obowiązku. Cieszył się, że jego krew pomogła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pią 14:58, 06 Maj 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak patrzył na niego przez chwile nieruchomo.
- Nie masz pojęcia jak to działa, prawda? - zapytał cicho, patrząc na niego uważnie. Bo jak wytłumaczyć smokowi, że tak będzie zawsze, gdy ten odmówi mu pożywienia się? Nie chciał litości, nie chciał być zdany na humory smoka, ale był. Mimowolnie był.
Cholera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pią 15:10, 06 Maj 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi spojrzał na niego z pewnym niezrozumieniem. Nie skojarzył faktów, nie wiedział, o co chodzi chłopakowi.

-A co ma działać? - zapytał cicho, nadal go obejmując.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pią 15:16, 06 Maj 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak westchnął i zamknął oczy.
- Chodzi o to, że każdy wampir ma przydzielonych kilku żywicieli. Jeśli napije się krwi któregoś z nich, żadna inna go nie syci, choćby pił hektolitrami. Jeśli żywiciel odmówi żywienia wampira, ten zdycha. To tak w dużym skrócie. Nazywają to Tamanea Venta. Wybranek Krwi - mówił spokojnie, powoli, dając smokowi czas, by sam poskładał układankę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pią 15:25, 06 Maj 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi przełknął ślinę i opadł na pośladki. ... No cóż. I jak miał to wszystko rozumieć? Że będzie poił tego dzieciaka do usranej śmierci? Że od tej pory jego krew nie jest już tak całkiem jego...?

-Nie ma na świecie nikogo innego, kto byłby w stanie cię nasycić? - zapytał.

No on się na to nie pisał... Znaczy, oczywiście, życie Shanae nie było mu obojętne, ale nie wiedział, czy jest w stanie pożywiać go do końca życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 4
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Podziemia

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach