Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zachód   ~   Gospoda
Shanae Zankoku
PostWysłany: Sob 23:28, 30 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Wiesz, że on cię ceni zarówno jako łowcę jak i jako wnuka - wzruszył ramionami Rosier, podając wampirowi jego rzeczy, wysuszone magią. Ten rzucił mu wściekłe spojrzenie, biorąc je i ubierając się szybko.
- Nie miesza się interesów z uczuciami. Powinieneś o tym wiedzieć, po tylu latach - mruknął zaczepnie, zapinając pas ze sztyletami. Czort spojrzał na niego ostro, zapinając własną koszulę. Podszedł do niego i złapał za koszulę wampira.
- Nie igraj ze mną, Shanae... To że cię kocham nie znaczy, że nie mogę ci się sprzeciwiać - syknął mu w twarz. Wampir uśmiechnął się do niego i oblizał powoli wargi, sprawiając, iż czort zapatrzył się na niego. Shanae roześmiał się i odepchnął go mocno, opierając się o parapet tyłkiem.
- Jesteś żałosny. Nawet stawiając się myślisz tylko o tym, co by było gdybyś miał więcej odwagi - pokręcił głową, prowokując czorta. Rogaty wściekł się, łapiąc wampira znów za koszulę i ciskając nim w drugi koniec pokoju. Czerwonowłosy odbił się gładko od ściany, wyciągając sztylet i z gracją skacząc w stronę czorta. Zrobił mu płytką ranę na ramieniu i ze złośliwym uśmiechem zlizał jego krew ze sztyletu. Rogaty złapał go za nadgarstek, przyciągając do siebie i powalając. Turlali się po podłodze, aż Rosier znalazł się na wampirze. Dyszał wściekle, łapiąc go za włosy i pochylając się. Wpił się mocno wargami w usta czerwonowłosego, warcząc wściekle i wymuszając pocałunek. Shanae szarpnął nimi mocno, lądując na czorcie i wbijając nóż w podłogę tuż przy twarzy leżącego. Jego oczy świeciły czerwienią, a z rozciętego policzka skapywała krew.
- Nigdy nie próbuj tego bez mojej zgody - syknął w jego twarz, kolanem naciskając stymulująco na jego krocze.
- Albo to wyląduje na moim ostrzu. Rozumiemy się? - warknął, a Rosier potulnie pokiwał głową, gdyż wściekłość powoli opuszczała jego ciało. Zarumienił się, patrząc się na wampira nieśmiało. Ten pokręcił głową, wstając i patrząc na niego już jasnozielonymi tęczówkami.
- Naprawdę... Musisz mnie choć raz w tygodniu wkurzyć, co? - powiedział z rozbawieniem, a czort podniósł się szybko. Dotknął delikatnie twarzy czerwonowłosego, maczając palce w spływającej po jego policzku krwi.
- Przepraszam... - mruknął cicho, smutnym wzrokiem patrząc na rankę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 18:23, 31 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi obserwował towarzyszy z lekkim niedowierzaniem. Nie przypuszczał, że Rosier był w stanie aż tak postawić się Wampirowi. Tym sposobem Czort zaplusował trochę u Smoka. Gdy jednak mężczyzna obserwował ich pocałunek, miał ochotę zadziałać. Wkurzył się na rogatego. Jego śmiałość w tamtej chwili doprowadziła go do szału. Tamashi już wyciągnął rękę, już nabrał powietrza w płuca, aby wypowiedzieć zaklęcie, ale powstrzymał się, widząc, że Shanae sobie radzi.
Uśmiechnął się, opuszczając dłoń.

-Widać, że się kochacie - powiedział, wcale nie będąc wtedy złośliwym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 22:32, 31 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Czort prychnął, wycierając krew z policzka towarzysza. Wampir zaśmiał się, łapiąc go za nadgarstek i delikatnie zlizując posokę z jego palców.
- Miłością bym tego nie nazwał... Ale łączy nas specyficzne uczucie. W końcu znamy się od "zawsze" - powiedział, puszczając rękę rogatego i przeciągając się. Ranka powoli się zasklepiła, nie zostawiając nawet śladu. Wampir spokojnie poszedł do łazienki, zamykając się w niej na chwilę. Czort popatrzył na smoka z pewną satysfakcją.
- A to znaczy, że wiem o nim o wiele więcej, niż ty kiedykolwiek będziesz. Co sprawia, że jest bardziej mój niż twój - powiedział cicho, unosząc prowokacyjnie brew. Usiadł na miejscu wampira na parapecie i patrzył na Tamashiego złośliwie. Według jego rozumowania, mimo wszystko znaczył w "rankingu" Shanae więcej niż jakiś tam smok.
Wampir załatwił swoje potrzeby i wyszedł, wycierając ręce. Popatrzył na towarzyszy i wszedł na łóżko, układając się wygodnie.
- Och, Stworzycielu... - mruknął, przymykając oczy z zadowolonym uśmiechem. Rosier wywrócił oczami, obserwując obiekt jego wieloletniego uczucia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 22:48, 31 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi uniósł jedną brew i parsknął cichym śmiechem. Zasłonił usta ręką, pochylając się lekko do przodu. Gdy uspokoił się trochę, popatrzył na Czorta z politowaniem, zupełnie ignorując Shanae.

-No popatrz - zaczął, z ciągle śmiejącymi się oczyma. - Twój jest z przymusu, mój z wyboru - śmiał mu się w twarz, nie przejmując się kompletnie tym, że jest to niegrzeczne. - I mimo to, że zna mnie krócej, bardziej lgnie do mnie niż do ciebie.

Podszedł do łóżka i "puścił" Shanae oczko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 23:07, 31 Lip 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir popatrzył po nich, a potem prychnął gniewnie.
- Nie jestem żadnego z was, idioci. Teraz już należę tylko do siebie - ukrócił ich zapędy ich obu, mierząc wzrokiem to jednego to drugiego.
- Z tobą sypiam, bo lubię. Z tobą przebywam, bo mimo wszystko odczuwam do ciebie nutkę sentymentu. Ale to nie robi ze mnie własności żadnego z was, więc, do cholery jasnej, przestańcie się licytować - prychnął, przeciągając się. Pociągnął smoka na łóżko, zmuszając go do położenia się pościeli. Z gracją "wskoczył" mu okrakiem na biodra, łapiąc za nadgarstki i przytrzymując mu je nad głową. Uśmiechnął się do niego jednocześnie złośliwie i figlarnie. Pochylił się nad nim i wyszeptał mu do ucha.
- I bynajmniej nie z przymusu toleruję Rosiera. Są rzeczy, których nigdy się nie dowiesz, a bez nich nie zrozumiesz naszych relacji - mruknął, a potem ugryzł go delikatnie w ucho, wiercąc się na jego biodrach. Wyprostował się i spojrzał na rogacza. Ten tylko kiwnął głową, jakby wymieniali między sobą jakieś znaki, nie do rozczytania przez smoka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 23:21, 31 Lip 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi czuł się oszukany. Oczywiście, nie wziął do serca tak bardzo, słów Wampira, ale wydał on mu się nagle zupełnie inny. Smok pamiętał ich rozmowy, pamiętał chwile, kiedy byli sami i dyskutowali na poważne tematy. Smok wydawał mu się wtedy sobą, ale teraz pogubił się w jego "wcieleniach".

Mężczyzna doskonale pamiętał, jak pewnego dnia pokazał Wampirowi, czyj on jest. I Shanae nie protestował wtedy zupełnie. Dlatego teraz, Smok czuł się w pewien sposób zdradzony.
Popatrzył na chłopaka z nieodgadniony wyrazem twarzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 0:27, 01 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rogacz mruknął coś o karczmie na dole i wyszedł z pokoju. Wampir odprowadził go wzrokiem i spojrzał w dół, na smoka. Uniósł lekko brew, widząc wyraz jego twarzy. Puścił jego nadgarstki i położył jego ręce na swoich biodrach. "Ułożył" się na nim, głowę kładąc na jego sercu. Przymknął oczy, wsłuchując się w szum krwi starszego. Pogłaskał go delikatnie po bokach.
- Nie jestem błyskotką, Tamashi. Nie będę twoją własnością - powiedział cicho, unosząc głowę i patrząc na niego. Uniósł się i oparł łokcie po obu stronach głowy smoka, patrząc na niego poważnie.
- Możesz mnie posiąść, ale nie będę twoją własnością - powtórzył. Nie chciał znów być traktowany przedmiotowo i choć smok nigdy nie dał mu tego odczuć, ale... Samo bycie nazwanym kogoś mu nie pasowało... No chyba że w trakcie seksu. Szczególnie, gdy to smok tak mówił, wtedy kręciło go to strasznie, ale... Potem zaczynał mieć wątpliwości, czy powinien sobie na to pozwolić.
Więc - krótko mówiąc - potrzebował dowodu, że bycie kogoś jest w porządku i bynajmniej nie sprawi to, że przestanie być sobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 0:35, 01 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi wpatrywał się w chłopaka, nie przerywając mu. Chciał usłyszeć jego zdanie na ten temat. Przekrzywił delikatnie głowę i zastanowił się chwilę nad słowami Shanae.

-Chodzi mi o to - zaczął spokojnie. - Że nie chcę, aby ktokolwiek inny cię dotykał. Nawet jeżeli to ten Rogacz... Nie chcę całować twych ust, jeśli on je wcześniej całował. Nie chcę obejmować twojego ciała, jeśli on je wcześniej obejmował - odwrócił wzrok, patrząc na mały stoliczek nocny. - Chcę być jedynym, któremu pozwalasz na to wszystko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 0:53, 01 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir westchnął, a jego wzrok jakby... złagodniał. Złapał smoka za podbródek i przekręcił jego twarz do siebie.
- Jesteś jedynym, któremu na to pozwalam - powiedział cicho, patrząc mu w oczy i głaszcząc delikatnie jego policzek. Nagle wyszczerzył do niego kiełki.
- Ale to działa w obie strony. Też nie chcę, żebyś dotykał, całował czy obejmował kogoś innego. Albo żeby kto inny robił to tobie - powiedział, nachylając się do niego. Zatrzymał usta tuż przy jego wargach, jakby się wahał.
- Stoi? - mruknął cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 1:01, 01 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashiemu wzrok również złagodniał.

-Stoi - szepnął ledwo dosłyszalnie i wypchnął do góry głowę, całując tym samym Wampira.

Wsunął delikatnie, nie głęboko, język do ust Shanae i pogładził nim dziąsła tuż za przednimi zębami. Dłonią objął jego policzek, masując kciukiem skroń.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 1:12, 01 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zamruczał cicho, czując usta starszego na swoich. Oddał pocałunek równie łagodnie i czule, co smok, zamykając oczy. Położył ręce na jego torsie, drapiąc go delikatnie przez koszulę. Gdy odsunęli się od siebie, uśmiechnął się do smoka ślicznie, szybko rozpinając mu koszulę. Masował jego tors, raz po raz lekko go drapiąc.
- Mój smoczek - mruknął rozbawiono-czułym tonem, pochylając się i całując skórę na torsie Tamashiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 1:19, 01 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Smok mruknął cichutko i ułożył głowę na poduszce. Dotykał opuszkiem palca czoła czerwonowłosego, masując delikatnie skórę. Jemu nie przeszkadzały słowa przynależności ze strony Wampira. Tamashi był jego... I mężczyzna doskonale zdawał sobie sprawę, że chłopak był jedynym, któremu udało się zawładnąć jego sercem.
Miał ochotę na wypowiedzenie tych dwóch, magicznych słów, ale nie odważył się. Wiedział, jak Shanae by zareagował i był również pewien tego, że nie spodobałoby mu się to.
Objął ramionami szyję młodszego i przyciągnął do siebie, zamykając w czułym uścisku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 1:31, 01 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Roześmiał się lekko, zsuwając się z niego lekko. Położył się bokiem do niego, opierając głowę na jego ramieniu. Kreślił opuszkiem palców kółeczka na torsie smoka, uśmiechając się z zadowoleniem, chociaż sam nie znał powodu. Przymknął oczy, rozkoszując się bliskością starszego. Sam przed sobą nie potrafił się przyznać, jak wiele zadowolenia i przyjemności daje mu już sama obecność Tamashiego. I jak bardzo bolał go ten okres, gdy byli pokłóceni.
Ale o tym cicho sza, nikt nic nie wie, a wampir na torturach się nie przyzna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 1:43, 01 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Objął chłopaka, również kładąc się bokiem, przodem do niego. Zamknął oczy, układając się wygodniej i przyciągając Wampira bliżej siebie. Po chwili jego oddech unormował się. Jego powieki drgały nerwowo, gdyż śniło mu się widocznie coś emocjonującego.
Rozchylił przez sen wargi i oblizał je końcówką języka. Wtulił twarz głębiej w poduszkę, mrucząc cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 1:54, 01 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shanae z rozbawieniem przyglądał się smokowi, głaszcząc go delikatnie po włosach. Wtulił się w niego, błądząc myślami w różnych okolicach. Bawił się kosmykami starszego, zastanawiając się, co też może mu się śnić. Po kilkunastu minutach również zamknął oczy, zapadając w sen.

Tak też znalazł ich Rosier, który wrócił kilka godzin później. Skrzywił się leciutko i westchnął. Zdjął buty i położył się obok nich, jednak z dystansem. Popatrzył na odwróconego do niego tyłem wampira i uśmiechnął się smutno. Po raz kolejny czerwonowłosy wymknął się mu z pomiędzy palców.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 5
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zachód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach