Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zachód   ~   Dom Tamashiego no Heiwa & Shanae Zankoku
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 13:17, 28 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Miesiąc później.

~~~

Tamashi siedział na małym stołku i wpatrywał się w swoje odbicie w lustrze. Coś kiepsko ostatnio wyglądał. Przeczesał wielką szczotką włosy, odgarniając je do tyłu. Pomasował się po karku, dotykając małych, lecz licznych sińców. Mimo wszystko, uśmiechnął się do siebie. Cieszył się, że wreszcie znalazł dom, który mu odpowiadał. Mieszkał tutaj z Shanae, a jedyną przeszkodą był... No właśnie, Rosier.
Smok westchnął i sięgnął po chustkę leżącą na toaletce, Przewiązał ją wokół szyi i wstał z siedziska.

Pomieszczenie było o dziwo niezwykle jasne. Dominującym kolorem była biel i srebro. Wszystko wyglądało niezwykle czysto, gdyż było prawie, że nowe.

Fioletowowłosy zamknął powieki i odwrócił się w stronę okna. Słońce właśnie zachodziło, więc nadszedł czas by obudzić Shanae. Tamashi ciekaw był, czy tym razem zrobi to on, czy Rogaty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 13:35, 28 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Sypialnia Shanae znajdowała się w piwnicach. W przeciwieństwie do innych pomieszczeń w domu, to było utrzymane w tonacji czerni i czerwieni. Pochodnie w ścianach dodawały temu miejscu klimatu, tak samo jak duży kominek.
Chłopak stał przed rzeczonym kominkiem, patrząc ze złością na Rosiera. Ostatnio kłócili się coraz częściej i zazwyczaj chodziło o Tamashiego.
- Co znowu ci się nie podoba? - warknął wściekle wampir. Rosier prychnął, siadając wygodniej na kanapie przed kominkiem.
- Dobrze wiesz, co mi się nie podoba. Nadal nie rozumiem, jak możesz... Czasami myślę, że to po prostu twój kolejny kaprys, następny naiwny, którego zmusisz do miłości i zostawisz ze śmiechem... Ale im dłużej patrzę na twoje reakcje tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to ryzykowna gra - syknął, zakładając nogę na nogę.
- Ile razy mam ci mówić, że to nie jest żadna gra. Nie bawię się nim - Shanae zmierzył przyjaciela wściekłym spojrzeniem, a ten roześmiałsię złośliwie.
- Nie. On się bawi tobą, a ty to znosisz, bo jego krew jest twoim życiem - wampir uderzył o kamienną półkę nad kominkiem.
- Nie pozwoliłem nigdy nikomu się mną bawić. On nie jest wyjątkiem - warknął. Czort jakby złagodniał.
- Pamiętasz Oname? - zapytał cicho, a wampir spojrzał w ogień...

**
...Trzynastoletni Shanae patrzył na wyprowadzaną przez "ochronę" kobietę. Oname, wiekowa już jasnowidzka miała ostatnio gorsze dni. Widziała katastrofy i szalała strasznie. Stwierdzono, że lepiej się jej pozbyć. W pewnej chwili jej ciemne oczy spojrzały na wampira. Przestała się wyrywać, patrząc na niego.
- To ta wariatka... - szepnął stojący obok czerwonowłosego czort, wtedy piętnastoletni. Chłopak kiwnął głową... Oname nagle wyrwała się, podbiegając do Shanae i łapiąc go za rękę.
- Strzeż się fioletowego smoka! - syknęła, patrząc na niego gorączkowo. Wampir uniósł brew, pozwalając "ochronie" zabrać kobietę od siebie.
- Zmieni ci życie i wyrwie ci serce! - krzyknęła jeszcze, szarpiąc się w objęciach dwuch rosłych wojowników...

**

- Nie. Nie pamiętam jej - Shanae patrzył w ogień nieodgadnionym wzrokiem.
"Fioletowy smok". Uh, idiotyzm.
- Powiedziała, że...
- Nieważne. To przeszłość, a ona już była szalona. Wymyślała, co mogła - przerwał czortowi chłopak, rzucając mu chłodne spojrzenie.
- Więc pamiętasz - Rosier uśmiechnął się złośliwie kątem ust. Wampir warknął i znów spojrzał w ogień.
- Nieważne. Musimy szybko znaleźć pracę. Nie wytrzymam nic nie robiąc...
- A jak poprosi cię o rękę? - Shanae odwrócił się gwałtownie do towarzysza.
- Co...?
- No... Wiesz. Mieszkamy w jego domu. Będzie pewnie rozwijał kontakty, interesy i tak dalej... Zacznie być rozchwytywany. Może powinieneś się zabezpieczyć - czort uniósł brew wymownie. Wampir wywrócił oczami.
- Daruj. Po za tym... Ja już mu ofertę taką złożyłem - wzruszył ramionami, a Rosier zamrugał gwałtownie.
- Poprosiłeś go o...?
- Nie zupełnie. Zaproponowałem mu to tylko.
- I...?
- Pokłóciliśmy się, a po kilku dniach dostałem na niego zlecenie. Efekt sam widzisz - wampir z westchnieniem opadł na kanapę. Rosier pokręcił głową i poczochrał mu włosy.
- Wariat.... Jak się nie zgodzi, to ja chętnie przyjmę taką ofertę - zamruczał.
Zza drzwi było ich doskonale słychać, ale nie zwracali na to uwagi.


Ostatnio zmieniony przez Shanae Zankoku dnia Nie 13:41, 28 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 13:53, 28 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi schodził po schodach do piwnic, trzymając się czarnej barierki. Prawie nic nie widział, mimo wiszących wkoło pochodni. Oddychał spokojnie, idąc ciągle w dół i zastanawiając się, czy Shanae już nie śpi. Przekonał się, że nie, gdy usłyszał kawałek wypowiedzianego przez Czorta zdania.

-...Jak się nie zgodzi, to ja chętnie przyjmę taką ofertę. - doszło do niego, na co Smok uśmiechnął się nieznacznie.

Zapukał do potężnych drzwi i wszedł, nie czekając na pozwolenie.

-Na co mam się nie zgodzić? - zapytał, opierając się o zamknięte już wrota.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 14:05, 28 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Na zaaranżowane małżeństwo - Rosier uśmiechnął się do smoka złośliwie, korzystając z okazji i obejmując wampira ramieniem. Ten pokręcił głową, zasłaniając twarz dłonią.
- Wybacz, Rosier, ale musiałbym być nieźle naćpany, żeby się zgodzić na małżeństwo z tobą - westchnął, wstając i zrzucając przy tym z siebie rękę przyjaciela.
- Eeej, to zabolało - wymamrotał czort, patrząc na Shanae jak zbity psiak. Ten pogłaskał jego rogi.
- Miało zaboleć - uśmiechnął się do niego z pewnym sentymentem, po czym zabrał rękę.
- A teraz możesz już spływać - pokazał mu język. Czort wywrócił oczami, wstając i zanim któryś zdążył zareagować, złapał wampira w pasie i musnął wargami jego usta.
- Pamiętaj, o czym rozmawialiśmy - mruknął, puszczając go i kierując się w stronę drzwi. Wampir zmarszczył brwi.
- Ja uważam, że to temat zamknięty - syknął, a Rosier otworzył spokojnie otworzył wrota, wymijając smoka.
- Więc źle uważasz. Jeszcze do tego wrócimy - uśmiechnął się figlarnie i zamknął szybko drzwi za sobą. Shanae syknął, po czym spojrzał na smoka. Uśmiechnął się do niego i podszedł powoli.
- Jak ci minął dzień? - zapytał, stając tuż przed nim i unosząc rękę. Powoli pogłaskał starszego po policzku. Powoli sięgnął do chusty i zdjął ją z niego.
- Wyglądasz na zmęczonego - mruknął, stając na palcach i przytykając nos do jego szyi.
- I pachniesz przemęczeniem. I nadchodzącą chorobą. Dobrze się czujesz? - odsunął się leciutko, patrząc na niego uważnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 15:08, 28 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi uniósł brew, niemo komentując ich potyczkę słowną. Do krótkich pocałunków, jakie Czort serwował Wampirowi zdążył się przyzwyczaić. Nie to, żeby mu się podobało, ale w żaden sposób nie potrafił powstrzymać Czorta przed tego typu gierkami.

-W dzień zdążyłem załatwić służbę - odpowiedział, ignorując go i siadając na jednym z foteli. - Dwie pokojówki, które wszystkim się zajmą.

Smok przemilczał fakt, że obie pokojówki są płci męskiej, na dodatek są braćmi bliźniakami. Tamashi nigdy nie lubił kobiet i nic się w tej kwestii nie zmieniło.

-A czuć nie czuję się za dobrze, to prawda, ale nie narzekam - odchylił głowę i oparł ją o zagłówek, zamykając oczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 15:16, 28 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Pokojówki, tak? - mruknął tylko, kierując się do kominka.
- Powinieneś się przespać. Rosier i ja znajdziemy jak najszybciej pracę, więc odciążymy cię trochę - powiedział, siadając na kanapie wygodnie.
- Właściwie... Nawet mam już pewną na oku. Musimy tylko się zgłosić - mruknął, bawiąc się naszyjnikiem z fiolką.
- Połóż się. Obudzę cię przed świtem - powtórzył, patrząc w ognień z zamyśleniem. Przez Rosiera zaczął się zastanawiać nad tą świrniętą staruchą i jej słowami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 21:12, 29 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi słuchał spokojnie chłopaka i zastanawiał się nad jego słowami. Z jednej strony cieszył się z tego, że Shanae znalazł pracę, lecz z drugiej, to ciągnęło za sobą nieciekawe konsekwencje.

-Mam nadzieję, że zostanie Ci trochę czasu dla mnie - odparł, mrużąc z rozleniwieniem oczy.

Delikatnie wyciągnął w jego stronę dłoń, "rozczapiżając" palce. Zamknął powieki, by po chwili powoli je otworzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 21:21, 29 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uśmiechnął się delikatnie, odchylając lekko głowę. Patrzył na niego z zamyśleniem, ale chwycił jego dłoń, splatając z nim palce. Wstał powoli i podszedł do smoka. Rozsunął nu nogi kolanem, opierając się nim o krawędź fotela między udami Tamashiego. Jedną rękę wciąż miał "splecioną" z ręką smoka, drugą zaś oparł o zagłówek fotela. Pochylił się nad nim, a jego oczy świeciły delikatnie w półmroku.
- Zawsze znajdę trochę czasu dla ciebie - mruknął, nie zastanawiając się nad swoimi słowami. Gdyby to zrobił, zauważyłby jak beznadziejnie romantyczne były. Pochylił się mocniej, sięgając wargami do ust smoka. Pocałował go powoli i przesunął czubkiem języka po dolnej wardze starszego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 21:55, 29 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi zacisnął oczy z zadowoleniem, a delikatna fala gorąca zalała jego klatkę piersiową. Smok wstrzymał oddech, przechylając głowę i subtelnie pogłębiając pocałunek. Sięgnął językiem jak najdalej potrafił, robiąc to jednak niezwykle powoli.
Ułożył dłonie pod pośladkami chłopaka i wstał, mając go na rękach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 22:06, 29 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Mruknął cicho, obejmując szyję smoka ramionami. Nie przerywając pocałunku, objął go nogami w pasie, korzystając z tego, iż starszy go trzymał dobre kilkanaście centymetrów nad ziemią. Cóż, jak się rodzisz kurduplem...
Jego teoretycznie martwe serce zabiło mocniej, a po ciele przechodziły mu fale ciepła. Gdyby nie to, że nie był romantykiem, a już tym bardziej nie beznadziejnie romantycznym romantykiem, stwierdził by, iż jest to ich najbardziej czuły i "magiczny" pocałunek. Czuł, jak powoli budzi się w nim pożądanie, elektryzującymi falami rozchodząc się po całym ciele.
Wsunął dłoń we włosy smoka, zaciskając na nich delikatnie palce. Odsunął się na chwilę, by zaczerpnąć powietrza, po czym znów pocałował smoka. Powoli, głęboko i cholernie erotycznie. Zamknął oczy, poddając się wypełniającym go uczuciom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 23:39, 29 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Smok również skorzystał z chwili przerwy i wziął wdech. Oddał pieszczotę, zamykając oczy. Nie wiedząc czemu, poczuł wilgoć pod powiekami.

Pochylił się z Wampirem na rękach i uklęknął na jedno kolano. Oderwał się od niego i wtulił policzek w jego rękę. Po chwili ułożył go plecami na puchatym dywanie tuż obok kominka. Ciepło palącego się drewna ogrzewało ich oboje.

Tamashi ponownie splótł palce z chłopakiem i powoli opuścił powieki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 23:51, 29 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zacisnął palce na dłoni smoka. Wyciągnął wolną rękę i ułożył ją na policzku starszego, głaszcząc delikatnie skórę. Cofnął ją, opierając się na łokciu i znów sięgając do ust starszego. Pocałunek był czuły i powolny. Shanae powoli położył się na dywanie, ciągnąc starszego na siebie. Znów głaskał jego policzek, wciąż całując go w usta. Przesunął rękę po policzku smoka w dół, po szyi, aż do pierwszego guzika koszuli. Rozpiął go sprawnie jedną ręką, przechodząc od razu do następnego. Otworzył oczy, delikatnie przerywając pocałunek i wpatrując się w mężczyznę. Uśmiechnął się do niego łagodnie, oczy świeciły mu delikatnie.
- Tamashi... - cichy, czuły szept wyrwał się z gardła wampira, brzmiąc niezwykle intymnie.
Ponownie otworzył usta i już prawie, prawie wyrwały mu się dwa słowa, świadczące o jego uczuciach do starszego... Udało mu się jednak je powstrzymać, ponownie całując wargi kochanka. Myśli odsunął na bok, nie chciał teraz się zastanawiać, czemu prawie powiedział coś tak zawstydzającego... Coś tak bardzo nie pasującego do niego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 0:06, 30 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi spojrzał na chłopaka pytająco, słysząc w jego ustach własne imię. Zapomniał jednak o tym, znów czując jego usta na swoich. Wziął między wargi jeden z kolczyków Wampira i pociągnął delikatnie, trochę zadziornie.
Przesunął dłonie z ud, na plecy Czerwonowłosego i pomasował je delikatnie.

Czuł się niesamowicie. Jakby całe to zdarzenie było ostatnim, jakie miałoby go spotkać. To, co teraz się działo absorbowało go tak silnie, że nie myślał o niczym innym. Cała intymność i, no cóż- słodkość sytuacji wręcz go przytłaczała. Było to jednak miłe uczucie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 0:23, 30 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Dobrych kilka godzin później...

- Hej, Shan, byłem u... - Rosier wparował do sypialni wampira i stanął jak wryty. Wbił wzrok w dwa, nagie, splecione ze sobą ciała leżące bezwstydnie przed kominkiem na puszystym dywanie. Poczuł gwałtowne ukłucie zazdrości, widząc wampira śpiącego słodko w ramionach smoka. Powoli podszedł do nich i ukucnął. Westchnął cicho i potrząsnął ramieniem przyjaciela.
- Shan... Nie leżcie tak, bo się pochorujecie - mruknął. Wampir otworzył oczy, patrząc na czorta mało przytomnie. Potem rozejrzał się. Przypomniała mu się ta cała cukierkowa sytuacja z nocy i odwrócił się do smoka. Pochylił się nad nim i pocałował go, zaczepnie przygryzając jego dolną wargę.
- Wstawaj, Tamashi - uśmiechnął się zadziornie, przeciągając się i wstając. Wydawał się niezwykle zadowolony z życia.
Rosier przełknął ślinę, mierząc wzrokiem ciało wampira w pełnej okazałości. Szybko zwilżył wargi językiem i wstał, nie przejmując się smokiem.
- Byłem tam, gdzie prosiłeś. Mamy zjawić się dziś w nocy - powiedział, oglądając wampira z przyjemnością.
- Cholera... Kocham cię, Shan - wyrwało mu się, a wampir roześmiał się lekko.
- Aktualnie to chciałbyś... podzielić ze mną łoże - uśmiechnął się do niego złośliwie, a czort spłoną rumieńcem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 0:32, 30 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Z początku Tamashi nie miał zamiaru użalać się nad sobą, czując subtelny pocałunek Wampira, jednak gdy tylko usłyszał głos tego nadętego Czorta, humor mu się popsuł. Miał ochotę leżeć i płakać z bezsilności. Nienawidził tego rogacza.

Sięgnął dłonią do fotela i wziął w rękę swoją białą koszulę. Zasłonił swój tors, a przy okazji to, co miał pomiędzy nogami. Wiedział, że Rosier nie patrzył bynajmniej na niego, lecz i tak czuł się mało komfortowo. Nie przywykł pokazywać swoich wdzięków byle komu.

Smok wstał, nadal się zasłaniając i po chwili namysłu, zasłonił również Shanae. Użył do tego jego czarnej koszuli.
Uśmiechnął się z satysfakcją do Czorta, zupełnie jak rozwydrzony dzieciak. Cieszył się, że ma coś, o czym Rogaty może tylko pomarzyć.

Z tego wszystkiego, zupełnie nie doszła do nich treść konwersacji, jaką prowadzili młodsi.


Ostatnio zmieniony przez Tamashi no Heiwa dnia Wto 0:34, 30 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 17
Idź do strony 1, 2, 3 ... 15, 16, 17  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zachód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach