Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zachód   ~   Dom Tamashiego no Heiwa & Shanae Zankoku
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 20:49, 31 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Smok uśmiechnął się bezwiednie i pocałował Shanae w czoło, gdy przepływ wspomnień się skończył. Długo trzymał usta przylepione do głowy Wampira. Myślał nad tym, co zobaczył.
Nie to, żeby nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo przystojny jest, jednak zdziwiło go trochę zachowanie Czerwonowłosego. Zupełnie, jakby nie był w tamtych chwilach sobą.

-Rozumiem, że nadal Ci się podobam? - zapytał z lekkim rozbawieniem, wpatrując się prosto w oczy młodszego. - Bo ty mi jak najbardziej - dodał ciszej, uśmiechając się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 20:59, 31 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uśmiechnął się do niego.
- Cieszę się - puścił mu oczko, ale nie odpowiedział na pytanie. Zagryzł figlarnie dolną wargę i... Popchnął starszego na łóżko, szybko pakując mu się okrakiem na biodrach.
- Znajdziesz dla mnie jeszcze trochę czasu? - zamruczał, pochylając się i nosem trącając jego nos. Patrzył na niego z nutką figlarności i prowokacji. Powoli rozpinał koszulę smoka, wiercąc się na jego biodrach. Pochylił się i zaczął całować odsłoniętą skórę, zsuwając się coraz niżej. Raz po raz robił starszemu to malinki to przygryzał jego skórę. Uniósł wzrok i uśmiechnął się do niego czarująco, prowokacyjnie przesuwając językiem po dolnej wardze. Podciągnął się do góry, ocierając się o niego. Pocałował go, powoli rozpalając.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 21:14, 31 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Smok zaśmiał się, głaszcząc chłopaka po głowie.

-A ty jak zawsze, od razu do konkretów - odparł dziwnie rozbawiony. -Ale nadal nie otrzymałem odpowiedzi na moje pytanie - uniósł jedną brew, poważniejąc.

Złapał w swoją dłoń rękę Wampira i przeniósł ją do swojej twarzy. Wtulił się w nią, zamykając powieki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 21:21, 31 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Czy gdybyś mi się nie podobał, zachowywał bym się w ten sposób? - mruknął, zsuwając się z niego i kładąc obok. Oparł głowę o jego bark, tuląc się do boku starszego.
- Po prostu wiem, że zaraz nie będziesz miał czasu i będziesz musiał wyjść... Więc chcę korzystać, póki jesteś - wymruczał, przytulając się do niego chętnie. Zamknął oczy, uśmiechając się delikatnie.
- Hm... Właściwie... Jeśli chodzi o moją propozycję, przez którą notabene się pokłóciliśmy... Ona jest nadal aktualna, jeśli będziesz potrzebował - powiedział cicho, samemu nie wiedząc, czemu właściwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 21:37, 31 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi z leniwym pomrukiem, ułożył się tak, aby zarówno jemu, jak i Shanae, było wygodnie. Oparł policzek na otwartej dłoni, przyglądając się chłopakowi.

-Mam nadzieję, że poziom twojego zauroczenia mną, już nigdy się nie zmieni - powiedział, uśmiechając się łagodnie i przymykając oczy. -A czasu będę miał więcej,gdy tylko pozałatwiam wszystkie sprawy - dodał.

Dobrą chwilę zastanawiał się nad sensem słów chłopaka. Zaręczyny to było coś, o czym jego matka myślała od dawna. Co prawda nie wyobrażała sobie "panny młodej" jako Czerwonowłosego Wampira, ale zawsze marzyła, by jej syn się ożenił. Teraz nie miało to jednak sensu. Jego rodzicielka już do końca swoich dni miała sądzić, że jej jedyny syn nie żyje.

-Czemu miałbym jej potrzebować? - zapytał Shanae, patrząc na niego trochę inaczej niż do tej pory.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 21:50, 31 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak leżał z zamkniętymi oczami, a jego twarz nic nie wyrażała.
- Z tego co się dowiedziałem, biznesmen w małżeństwie jest bardziej wiarygodny niż samotny. Przynajmniej dlatego często gęsto aranżuje się małżeństwa... - powiedział cicho. Właściwie, teraz uświadomił sobie, że mężczyzna już tego nie potrzebuje, a ta propozycja ze strony wampira była nie potrzebna.
- Ale właściwie, myślę, że to bez różnicy. Masz rację, to bez sensu - uśmiechnął się lekko, otwierając oczy. Wtulił się w smoka tak, by nie musiał patrzeć mu w oczy.
I za żadne skarby nie chciał się zastanawiać, czemu właściwie zrobiło mu się tak smutno z tego powodu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 22:03, 31 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Też tak sądzę - mruknął cicho Tamashi i przymknął oczy.

Po chwili rozbudził się, mrugając kilkakrotnie powiekami. Popatrzył na Shanae i uśmiechnął się. Wstał powoli i pogłaskał chłopaka po głowie.

-Teraz wybacz, ale naprawdę muszę iść pozałatwiać masę spraw - powiedział, wstając z posłania. Podszedł do drzwi i otworzył je, poprawiając wolną ręką włosy. - Miłych snów - szepnął jeszcze tylko i zniknął w ciemnym korytarzu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 22:09, 31 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir leżał nieruchomo, póki smok nie wyszedł. Gdy tak się stało, wrzasnął w poduszkę. Po chwili wstał i szybko poszedł do łazienki. Umył się szybko, po czym nago wskoczył do łóżka. Nie chciał o niczym myśleć. Zasnął bardzo szybko.
--
Wieczorem.

Wampir spał słodko, tuląc się do kołdry. Był cały odkryty, jedną nogę miał zarzuconą na kołdrę, jakby była ona drugą osobą. Zamruczał cicho przez sen.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Czw 15:39, 01 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi ponownie schodził schodami, i tym razem zapominając o zabraniu osobnej pochodni. Te nad schodami powoli się wypalały, Smok więc znów, mało co widział.

Schodził do Shanae, aby go obudzić. Miał nadzieję, że zdąży przed Rogatym, bo chciał spełnić życzenie Wampira z zeszłej nocy i nie skazywać go na widok Czorta. Tamashi uśmiechnął się delikatnie, przecierając oczy. Był zmęczony. Poprzedniej nocy prawie w ogóle nie spał, a później cały dzień był w mieście.
Westchnął, gdy zszedł z ostatniego stopnia, widząc już przed sobą drzwi do sypialni Czerwonowłosego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Czw 16:08, 01 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zza drzwi dobiegały odgłosy ostrej kłótni. Zarówno Shanae jak i Rosier mówili podniesionymi głosami.
- Mówiłem ci, że tak będzie!
- A ja ci mówiłem, żebyś się nie wtrącał! To nie twój pierdolony interes! - Shanae był wściekły, a jego oczy zabarwiły się czerwienią. Czort gwałtonie zmarszczył brwi.
- Nie będziesz mnie ustawiał jak ci się żywnie podoba! - krzyknął, łapiąc wampira za ramionami i rzucając nim o ścianę. Przez ułamek sekundy patrzyli sobie w oczy... Po czym nagle zaczęli się całować. Gwałtownie, namiętnie, wygłodniale. Wampir jęknął cicho, ocierając się o Rosiera. Ten wykorzystał sytuację, rozpinając mu koszulę. Shanae zamknął oczy, wzdychając cicho. Czort przeniusł usta na jego szyję, a potem coraz niżej i niżej przy akompaniamęcie cichych jęków... Jednak gdy rozpiął wampirowi rozporek, ten otrząsnął się nagle. Odepchnął czorta od siebie.
- Nie! - powiedział, patrząc na Rosiera roziskrzonymi oczami. Miał lekko rozchylone, wigotne usta.
- Nie - powtórzył, szybko zapinając rozporek. - Idź już.
- Shanae...
- Powiedziałem, idź już! - wampir krzyknął, nie odsuwając się od ściany. Gdy czort wyszedł, zsunął się po ścianie w dół. Zasłonił twarz dłonią.
- Kurwa... - z jego ust wyrwało się coś na pograniczu warknięcia i łkania.

... A wszystko przez kłótnię o zachowanie Shanae i o jego uczucia do smoka.


Ostatnio zmieniony przez Shanae Zankoku dnia Pią 1:13, 02 Wrz 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Czw 21:15, 01 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi mruknął niepocieszony, słysząc zza drzwi kłótnię. Zaczynał zastanawiać się, o której godzinie powinien przyjść, by zdążyć przed Czortem.
Podszedł bliżej sypialni Wampira i mocno się zdziwił. Ich kłótnia wyglądała na poważną. Smok zajrzał do środka pomieszczenia przez szparę w drzwiach. Miał akurat świetny widok na to, co dzieje się w środku.

Na początku nie działo się nic niezwykłego. Shanae i Rosier kłócili się po prostu o coś. Gdy jednak Czort pchnął Wampira na ścianę, Tamashi zirytował się trochę. Nie zamierzał tego tolerować. Już miał pchnąć drzwi, już miał wrzasnąć na Rogatego, żeby zostawił JEGO Wampirka, gdy stało się coś zupełnie nieoczekiwanego.

Przyjaciele zaczęli całować się jak opętani. Smok patrzył w coraz większym szoku na to, co robią. Widział dłonie Rosiera na ciele Czerwonowłosego, słyszał jęki i sapania, sprawiające, że starszy wstrzymał oddech. To było dla niego za dużo.
A już na pewno za dużym szokiem dla Smoka był widok Czorta, rozpinającego Wampirowi rozporek.

Tamashi odskoczył od drzwi, przykładając dłoń do twarzy, aby nie krzyknąć. Wziął głęboki, desperacki wdech i poczuł, jak całe ciało mu sztywnieje. Zacisnął jednak powieki i spiął się w sobie. Odepchnął się od ściany, już po chwili będąc na górze. Wybiegł z domu i nie przejmując się koszulą, rozpostarł skrzydła. Odepchnął się od ziemi, modląc się o siłę, która pozwoli mu na lot.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Czw 21:30, 01 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir z wielkim trudem doprowadził się do porządku. Co prawda, zanim to się stało, nieźle zdemolował sypialnię, między innymi zbijając lustro. Wziął długą, ciepłą kąpiel, po czym położył się, jak zawsze, nago do łóżka. Zasnął, po długim wierceniu się, kilku wrzaskom w poduszkę i niechcianym łzom.

Następny wieczór.

Wampir spał słodko, trzymając jedną nogę na kołdrze i leżąc na boku. Sypialnia była zdemolowana, a kawałki szkła zdobiły podłogę. Poduszka Shanae była lekko zakrwawiona, tak samo jak kąciki oczu wampira.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pią 22:11, 02 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi stał przed zamkniętymi drzwiami od komnaty Shanae i wpatrywał się w klamkę. Czuł złość i pogardę do smoka. Był rozgoryczony i zawiedziony. Czuł się jak małolat, który pozwolił, aby ktoś obkręcił go sobie wokół palca.
I czuł żal. O to, że Shanae zdradzał go tuż pod nosem Smoka. Mimo, że jeszcze pamiętał, jak nie tak dawno temu, obiecali sobie, że nie pozwolą dotknąć się nikomu innemu.

Fioletowowłosy zdołał jednak to wszystko w sobie zdusić. Nie zamierzał mówić o niczym Wampirowi. Nie wiedział czemu, ale pragnął, aby było tak, jak do tej pory. Stwierdził, że jeśli w głębi siebie zdoła zaakceptować to, że Shanae go wykorzystuje, wszystko będzie w porządku.

Tamashi nacisnął klamkę i wszedł do pomieszczenia. Rozejrzał się wokół, patrząc na bałagan. Wolał nie dociekać, co tu się działo.
Podszedł do łóżka, przyglądając się młodszemu. Udawał, że nie widzi krwawych śladów na pościeli, gdy delikatnie potrząsał ramieniem Wampira, by go zbudzić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pią 22:16, 02 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Mm... - wampir mruknął przez sen, a potem zasłonił głowę poduszką.
- Mówiłem ci, że nie chcę cię na razie widzieć, Rosier! - warknął przez sen, święcie przekonany, że to czort go budzi. Miał pretensje do przyjaciela... Ale i do siebie, że pozwolił by zbyt silna złość i chęć zapomnienia popchnęły go do zachowań wczorajszej nocy. Jeśli teraz był tak wściekły na siebie, to jak by się czół, gdyby jednak przespał się z Rosierem? Nawet nie chciał o tym myśleć...
Skulił się, okrywając, kołdrą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pią 22:19, 02 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi zmarszczył brwi, zabierając rękę. Zaczynał się gubić. Jakby to, co widział wczoraj, było tylko zwykłym wyobrażeniem, halucynacją.

-Tak się składa, że nie nazywam się Rosier - mruknął, głaszcząc Wampira po przedramieniu.

Usiadł wygodniej, patrząc na chłopaka z nieodgadnionym wyrazem. Zaraz jednak przywołał na usta dość naturalny uśmiech. Nie chciał pokazywać po sobie, że cokolwiek jest "nie tak".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 17
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 15, 16, 17  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zachód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach