Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zachód   ~   Dom Tamashiego no Heiwa & Shanae Zankoku
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 0:49, 30 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Czort rzucił wściekłe spojrzenie smokwi, a Shanae patrzył to na jednego to na drugiego. Miał za dobry humor, by coś takiego mu go popsuło. Zapiął koszulę na trzy dolne guziki i przeciągnął się.
- Hej, spokojnie, spokojnie - roześmiał się. Zarzucił ręce na szyję smoka i pocałował go w policzek z pomrukiem. Rosier prychnął, a wampir odsunął się od kochanka i podszedł do przyjaciela.
- Biedactwo... Czujesz się samotny? - zamruczał, wyciągając rękę i głaszcząc jego rogi.
- Taaaaak - jęknął czort, patrząc na niego jak zbity psiak.
- Cóż, ja ci nie pomogę - uśmiechnął się złośliwie wampir, odsuwając się lekko. Popatrzył na smoka i uśmiechnął się do niego ślicznie. Rosier prychnął i skierował się ku drzwiom.
- I za co ja cię kocham... - westchnął.
- Taaaa... Powiedzmy, że w pewnym sensie...
- ... Ty mnie też. Wiem - czort uśmiechnął się do smoka z satysfakcją, rzucając mu tym jakby wyzwanie, po czym wyszedł.
Wampir przeciągnął się, nie komentując. Podszedł do smoka i obwinął sobie kosmyk jego włosów wokół palca.
- Wyspany? - zamruczał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 1:19, 30 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi przekrzywił głowę i podrapał się po niej. Zignorował Wampira i podszedł do fotela, naciągając na tyłek bieliznę.

-To zabawne, jak te dwa słowa łatwo pomiędzy wami zawisają - odparł, zerkając na Czerwonowłosego z nieodgadnionym wyrazem.

Zapiął swoją koszulę i zaczął zakładać spodnie. Wreszcie czuł się wypoczęty. Dużo dzisiaj spał. Dzień nie zapowiadał się jednak miło. Tamashi musiał załatwić masę spraw. Interesy same się nie rozkręcą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 1:39, 30 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Jego brew drgnęła niebezpiecznie, a dobry humor... prysł. Nie lubił być ignorowany, szczególnie w taki sposób. Nie spodobały mu się też słowa smoka, nie wspominając już o jego spojrzeniu. Podszedł do łóżka i usiadł na nim, dalej będąc w samej koszuli, która teraz zaczęła mu się lekko zsuwać z ramienia.
- Sądzę, że to całkiem naturalne... W końcu to prawda. Kocham Rosiera - powiedział cicho, patrząc na smoka zimno.
- Tak jak kocha się rozkapryszonego, nieogarniętego brata, którym trzeba się opiekować. Chociaż, z bratem bym raczej nie robił tych rzeczy co z Rosierem... - zakończył, patrząc w oczy smoka.
- Po za tym... Każdy czasem potrzebuje odrobinę takiej czułości. Nawet ktoś taki jak ja - uśmiechnął się lekko kącikiem ust, patrząc na smoka w pewien prowokujący sposób. Nie wiedział, do czego zmierza... Ale przypomniała mu ta rozmowa o wyznaniu, którego prawie się dopuścił. Odwrócił wzrok, zaciskając lekko palce na kołdrze.
- Myślę, że powinieneś już wyjść. Czeka cię ciężki dzień, czyż nie? - powiedział, nie patrząc na smoka. Chciał się go już pozbyć z pokoju, jego obecność przestała być wygodna. Wampir zaczynał analizować swoje zachowanie, a co za tym idzie, coraz bardziej wkurzał się na samego siebie. Za uczucia, których nie powinien mieć. Za myśli, za przywiązanie, za słabość.
...Wyrwie ci serce!
Zabrzmiało mu w głowie i niemal zaklął.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 14:16, 30 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi zmarszczył brwi, dopinając spodnie. Koszula luźno zwisała mu z ramion. Smok patrzył na Wampira, próbując pochwycić jego spojrzenie. Shanae nie pozwolił na to jednak. Patrzył się w przestrzeń, jakby usilnie starając się nie widzieć teraz Fioletowowłosego.

-Miło mnie żegnasz - odparł starszy, zabierając swoją chustkę i podchodząc do Shanae. - Pozwolisz jednak, że ja zrobię to troszkę inaczej - mruknął i stanął naprzeciwko niego.

Nachylił się i ułożył swoje wargi na ustach Wampira. Rozchylił je delikatnie, przypominając sobie ich pocałunek sprzed kilku godzin.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 14:28, 30 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zamknął oczy, przesuwając delikatnie językiem po dolnej wardze starszego. Uniósł rękę, wsuwając ją w jego włosy i zaciskając na nich palce. Pocałunek był powolny, czuły i elektryzujący. Wampir odsunął się delikatnie, patrząc na starszego spod przymkniętych powiek.
- Miłego dnia... Kochanie - powiedział cicho, uśmiechając się delikatnie i głaszcząc jego policzek. Odchylił się jeszcze bardziej i przesunął na łóżku, po czym wstał obok smoka. Przeciągnął się i skierował ku łazience, dorobionej tutaj specjalnie dla niego. Uśmiechnął się do smoka przez ramię figlarnie, ale nie sięgało to oczu. Jego wzrok był ciężki do odczytania, gdy rzucał niby rozbawionym tonem:
- Teraz lepiej...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 14:40, 30 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi uśmiechnął się, przewracając oczami. Widział, że coś jest nie tak, ale nie zamierzał w to wnikać. Nie teraz, kiedy wyglądało na to, że Shanae sam sobie z tym poradzi.

-Poza tym, że ociekało fałszem, owszem, było lepiej - powiedział, mrużąc delikatnie oczy. Podszedł do drzwi i otworzył je, odwracając się jeszcze na chwilę do Wampira. - Nie wiem, co cię martwi, ale nie przejmuj się tym. Wszystko będzie dobrze - powiedział, poważniejąc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 14:47, 30 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Trzymam cię za słowo - odparł, uśmiechając się delikatnie, chociaż jego oczy były poważne.
Ciekawe, czy to samo byś powiedział, jakbyś wiedział, że wczoraj prawie... Wampir pokręcił delikatnie głową. Nim smok zauważył, młodszy już był przy nim, całując go w usta i trzymając ręce na jego ramionach.
- Następnym razem postaram się powiedzieć to lepiej - pokazał mu język i puścił go. Puścił mu jeszcze oczko, opierając się o drzwi, by zamknąć je, gdy starszy już wyjdzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 15:06, 30 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi przekrzywił głowę i położył dłoń na szyi Wampira, na tatuażu. Popatrzył mu głęboko w oczy, jakby czegoś szukając. Nie był jednak pewien, czy chce to znaleźć.

-Czemu ty zawsze tak szybko ode mnie odskakujesz? - zapytał, ponownie się nad nim nachylając. Nie złączył jednak ich ust.

Wciągnął jego zapach, ponownie świdrując go wzrokiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 15:15, 30 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir drgnął lekko, czując dotyk na szyi. Patrzył w oczy smoka, starając się nie "złamać" i nie spieprzyć z piskiem do łazienki. Wiele go kosztowało, żeby nie drżeć całym ciałem.
- Czyżbyś był z tych, którzy lubują się w długich przytulankach? - zapytał, przysuwając się. Nie pocałował go, zamiast tego splatając dłonie na jego karku, głaszcząc skórę kciukiem. Mimowolnie uśmiechnął się delikatnie, w jakiś sposób rozczulony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 15:33, 30 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi uśmiechnął się ponownie, obejmując chłopaka pod pachami. Pozycja nie była może zbyt wygodna, ale i tak czuł się dobrze. Pocałował szyję Shanae w kilku miejscach i ścisnął go jeszcze bardziej.

-Smutek rozstania jest po to, aby istniała również radość powitania - mruknął melancholijnie i zamknął oczy, zagłębiając nos w jego włosach na karku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 15:47, 30 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Odezwała się w tobie romantyczna dusza - powiedział z rozczuleniem wampir, tuląc się do smoka chętnie- I obudź mnie wieczorem. Potrzebuję jakiegoś miłego widoku na dzień dobry, bo facjata tego czorta już mnie denerwuje - mruknął jeszcze... Głaskał go po karku i głowie, zamykając oczy.
Czuł... spokój. To było dla niego dziwne, ale smok dawał mu poczucie bezpieczeństwa, nawet wtedy, gdy uważał, iż jego uczucie go tylko osłabia.
- Dlaczego...
... nie powiesz mi, że mnie kochasz?
- ... Tak cię tknęły te "dwa słowa", między mną a Rosierem? - zapytał, chociaż wiedział, że może to popsuć nastrój. Ale był ciekaw. Odchylił się lekko, patrząc w oczy smoka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 18:37, 31 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Chciałem cię dziś obudzić, ale Rosier mnie ubiegł - powiedział spokojnie, również na niego patrząc.

Tamashi zastanawiał się jak odpowiedzieć na pytanie Shanae. Czy wystarczyło powiedzieć, że był po prostu ciekaw?

-Zastanawiam się, czemu tak chętnie mu to mówisz, skoro ewidentnie cię wkurza - odparł. - Rozumiem, że jesteście do siebie przywiązani ze względu na długość waszej znajomości... Ale mimo wszystko nie jestem w stanie tego do końca pojąć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 19:03, 31 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shanae westchnął, uśmiechając się jednak. Zamknął drzwi i pociągnął smoka z powrotem do środka sypialni. Nic nie mówił, ale nie pozwolił odsunąć się smokowi. Stanął na palcach i musnął jego usta, a w umyśle smoka rozbłysło wspomnienie...

**

Czternastoletni wampir zakładał koszulę, szybko poprawiając pas ze sztyletami. Usłyszał za sobą szept, ale nie zareagował. Po chwili objęły go czyjeś dłonie, a jego policzek pocałowały czyjeś usta.
- Rosier. Mówiłem ci, że sobie tego nie życzę - syknął, wyrywając się i odwracając do czorta. Ten złapał go mocno i przyszpilił do ściany.
- Kocham cię - warknął, a Shanae zamarł, patrząc na niego pusto. Jednak gdy czort schylił się, by go pocałować, pokręcił głową i uciekł z jego uścisku.
- Kocham cię - usłyszał za sobą i zatrzymał się.
- Usłyszałem za pierwszym razem. I co z tego? To tylko puste słowa. Nie poparte żadnym gestem nic nie znaczą - odparł zimno, sięgając po płaszcz.
- Porozmawiamy jak wrócę... I Rosier...
- Tak?
- Dziękuję za twoje uczucie - wampir wyszedł, nie odwracając się za siebie.


... Leżeli na jakimś dachu, oglądając gwiazdy. Wampir wydawał się odległy myślami, a Rosier z radością się produkował.
- To nie ma sensu - mruknął, a czort zamilkł gwałtownie.
- O co ci chodzi?
- O nas. To nie ma sensu. Ten związek to pomyłka. Starałem się, ale... Za każdym razem, gdy mówię ci, że cię kocham... To jest tak, jakbym mówił do brata, a nie do kochanka. Nie zasługujesz na takie traktowanie - odparł spokojnie wampir, głaszcząc rogi przyjaciela. Ten spojrzał na niego ze smutnym uśmiechem.
- Wiem o tym. Zawsze wiedziałem, że twoja miłość do mnie jest... Inna niż moja do ciebie. Ale... Dopóki dalej będziesz to do mnie czół... Mów mi to, ok? Mimo wszystko, lubię patrzeć na zdziwione miny innych, gdy mówisz "kocham cię" - roześmiał się, a wampir wywrócił oczami. Czort uniósł się i pochylił nad nim, uśmiechając się lekko.
- Obiecaj mi to.
- Idiota. Nie mogę ci obiecać...
- Obiecaj mi, że będziesz mówił, że mnie kochasz. Nawet jeśli tylko jak brata - czort spoważniał, a Shanae odwrócił wzrok. Wziął się w garść i spojrzał na niego.
- Obiecuję - powiedział cicho, a czort uśmiechnął się złośliwie. Przegryzł sobie wargę, patrząc na wampira wyzywająco.
- Przypieczętuj. Krwią - Shanae zmarszczył brew, ale przegryzł własną wargę i przysunął się do czorta, całując go...


***

Odsunął się od smoka, patrząc na niego spokojnie.
- Coś jeszcze chcesz obejrzeć? - zapytał z lekkim rozbawieniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 19:45, 31 Sie 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi trawił wszystko, co zobaczył, zastanawiając się, jak dawno to było. Miał nadzieję, że bardzo dawno.
Nagle zaczął zastanawiać się, jak wyglądało życie osobiste Shanae przed tym, jak dobrze się poznali. Jakie miał problemy, co dokładnie łączyło go z ludźmi, z którymi spędzał czas?
... I co Wampir myślał o Smoku, przed tym, jak dostał na niego zlecenie...?

Tamashi popatrzył na Shanae w taki sposób, aby Czerwonowłosy domyślił się wszystkich jego myśli. Przysunął się do niego spokojnie i ułożył dłoń na wolnej od tatuażu części szyi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 20:11, 31 Sie 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kolejna fala wspomnień zalała umysł smoka.

Shanae stał pod prysznicem, a o ścianę opierał się Rosier, przeglądając jakieś papiery.
- Tamashi no Heiwa, 23 lata, mag żywiołów...
- O, to jak ty - mruknął wampir, myjąc włosy. Czort rzucił mu spojrzenie, po czym wrócił do papierów.
- ... 182 cm wzrostu...
- Mraau - czort znów rzucił złe spojrzenie przyjacielowi, gdy ten zamruczał sugestywnie. Wampir roześmiał się i pokazał mu język, a ten tylko wywrócił oczami.
- Fioletowe włosy, niebieskie oczy. Smok - uniósł lekko brew, czytając dalsze wytyczne misji.
- Zabić? - Shanae opłukał się i sięgnął po ręcznik. Zaczął się wycierać, wychodząc spod prysznica.
- Nie, okraść. Patrz, nawet ci portret wytrzasnęli - wampir uniósł lekko brew, ciekawie patrząc na trzymane przez czorta papiery.
- Mrau. Przystojny - mruknął złośliwie, patrząc na portret.
- No i co? Masz go okraść tylko - warknął zazdrośnie czort, szybko chowając portret smoka. Młodszy roześmiał się, głaszcząc jego rogi.
- Spokojnie... Jestem złodziejem i mordercą, ale nie dziwką - powiedział spokojnie, sięgając po ubranie.
- Hm... Myślisz, że gdyby się zmieniał w gada, byłby fioletowym smokiem? - zapytał, zakładając spodnie. Czort gwałtownie drgnął i spojrzał na niego.
- Cz... Czemu pytasz?
- Ciekawi mnie to tylko - wzruszył ramionami wampir, a czort patrzył na niego z niepokojem...

Shanae uśmiechał się ślicznie do jakiegoś mężczyzny, sugestywnie bawiąc się kieliszkiem wina. Wstał i wyszedł z sali bankietu, kierując się ku prywatnym pokojom. Słyszał za sobą stukot czyiś butów. Obce ręce na jego ciele, wpychające go do pokoju, obce usta na jego, obcy oddech... Wampir uśmiechnął się lekko, oddając pocałunek i zsuwając usta na szyję mężczyzny. Wgryzł się mocno, a facet krzyknął z bólu. Widać było, że posiłek wampira cierpi, i to bardzo. Czerwonowłosy puścił martwe ciało, pozwalając mu upaść na podłogę. Przeszedł nad nim i wyszedł spokojnie, jak gdyby nigdy nic wychodząc z budynku.

- JAK TO "SPAŁEM Z NIM"?! - Rosier trzymał Shanae mocno za ramiona, patrząc na niego z niedowierzaniem.
- Uprawiałem z nim seks....? - mruknął wampir, a czort warknął.
- Nie o to chodzi! Miałeś go okraść!
- I okradłem...
- To po cholerę jeszcze...
- Bo miałem na to ochotę. Nie twoja sprawa - syknął i odepchnął go, przeciągając się zaraz. Czort warknął, patrząc na niego wściekle. Usiadł na łóżku gwałtownie.
- Przecież nie lubisz, jak cię ktoś dotyka. Unikasz jak ognia kontaktu jeśli nie jest on konieczny. A jeśli już się do kogoś zbliżasz, to po to, by go wykorzystać. Więc czemu akurat on? - zmrużył on, patrząc na niego wściekle.
- Po prostu... Miałem ochotę, on był dobry, więc skorzystałem. Po za tym, okradłem go, tak? Więc powiedzmy, że i jego wykorzystałem - wampir wzruszył ramionami i wlazł na łóżko w swoim pokoju w Ostrzach. Przeciągnął się i zamknął oczy.
- Podobał ci się?
- Nadal mi się podoba - wzruszył ramionami Shanae...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 2 z 17
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, ... 15, 16, 17  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zachód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach