Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zachód   ~   Dom Hideyoshiego Ora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Pią 22:51, 25 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshiego zaskoczyło trochę zachowanie Rosiera. Dłuższą chwilę zastanawiał się w ogóle, co on tu robi.
Obserwował go w milczeniu, przetwarzając jego słowa powoli. Na końcu zaśmiał się, nadal siedząc na kanapie.

-Czemu sądzisz, że mnie to obchodzi? - zapytał w końcu, zakładając nogę na nogę. - Nawet mi to na rękę. Jeśli zapuścisz w Shanae korzenie nieufności, Tamashi znowu do mnie przyleci... Z resztą, i tak kiedyś to zrobi.

Wstał z kanapy i podszedł do barku, wyjmując z niego butelkę wina musującego. Nalał sobie trochę do kieliszka i zamknął mebel, stając obok.

-Właściwie jedno mnie zastanawia - odparł po chwili, obserwując go badawczym wzrokiem. - Czemu jako najlepszy przyjaciel Shanae, chcesz zniszczyć jego związek?

Właściwie to miał jedną tezę, jednak nie miał zamiaru się z nią narazie zdradzać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Sob 0:15, 26 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uśmiechnął się pod nosem i spojrzał na niego ironicznie.
- Nie udawaj idioty... Proszę. Na pewno masz na to jakąś tezę, czyż nie? - zapytał z cynicznym uśmieszkiem, znów upijając łyk whisky wprost z butelki.
- Mam nadzieję, że uda mi się przyspieszyć "przylecenie" smoczka do ciebie - mruknął pod nosem, po czym odsunął kilka przydługich kosmyków z twarzy. Wstał i podszedł do niebianina powoli, uśmiechając się seksownie. Jak gdyby nigdy nic zarzucił mu ręce na szyje, uważając na butelkę alkoholu w ręce. Oparł się o niego biodrami i przesunął nosem po jego szyi w górę.
- Chcę Shanae dla siebie. Nazwij to miłością, pragnieniem, żądzą, zachcianką... Nieważne. Nie po to robiłem podchody przez tak długi czas, by Heiwa niszczył moje plany - mruknął, owiewając ciepłym powietrzem jego skórę. Zupełnie jakby mówił mu, że ma ochotę uprawiać z nim seks, a nie, czemu zamierza rozwalić czyjś związek.
- Po za tym... Nie szkoda ci, że mimo twoich starań, twoje wpływy się skończyły? - zapytał cicho i pocałował go tuż pod uchem, niczym kochanka. Uśmiechnął się pod nosem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Sob 17:43, 26 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi prychnął pod nosem i położył dłoń na ramieniu chłopaka, odsuwając go od siebie i tym samym- po prostu ignorując. Dopił wino, zastanawiając się nad odpowiedzią.

-Mam nadzieję, że to przyśpieszysz, choć z drugiej strony to i tak kiedyś się stanie - powiedział. - Tamashi jest zbyt słaby, nie wytrzyma kolejnego kryzysu, czy kłótni. A z tego, co wiem, nadal nie wszystko ma z Shanae wyjaśnione.

Cofnął się i odstawił delikatne naczyńko na stolik, po chwili podchodząc do okna i zamykając je. Obejrzał się na Czorta i ruszył na piętro.

-Moje wpływy się nie skończyły - dodał jeszcze, nie oglądając się nawet i rozplątując krawat, który miał na szyi. - On nadal jest tylko małym cielaczkiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Sob 19:12, 26 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Syknął, gdy mężczyzna go odsunął, ale nie przystawiał się znowu. Słuchał go, uśmiechając się złośliwie pod nosem.
- Oczywiście, dopóki wierzy ślepo w twoją... przyjaźń - odparł, spokojnie stojąc na pierwszym schodku. Oparł się o balustradę i napił alkoholu. Patrzył na niego tymi kocimi oczyma i przez te kilka chwil dokładnie było widać, że nie jest jakimś tam bezbronnym, bezmyślnym hostem.
- I jeśli zdąży. Shan nie lubi konkurencji... I umie sobie z nią poradzić - dodał, uśmiechając się do jego pleców miło. Przeciągnął się i wszedł na piętro szybko. Ruszył za mężczyzną tanecznym wręcz krokiem.
- Szkoda, naprawdę szkoda... - mruknął pod nosem.

Męczenie mężczyzny było dla niego ciekawe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Nie 0:12, 27 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi pokonał kilka schodów i odwrócił się do Czorta przodem, podnosząc brew. Oparł się rękami o balustradę, patrząc na niego z góry.

-Twój Shanae nic mi nie zrobi - powiedział. - Irytuje mnie to, jak pewni siebie obaj jesteście. Myślicie, że dacie radę każdemu, kogo napotkacie, a tak nie jest.

Odwrócił się od niego ponownie, odrzucając już krawat i zabierając się do rozpinania koszuli. Kierował się w stronę swojego gabinetu.

-Też mam swoje zdolności, których nikt w tym mieście nie zna, też mam swoje kontakty, które z łatwością umiem wykorzystać - dodał zaraz, nie patrząc nawet, czy młodszy za nim idzie. - I wcale nie zależy mi tak bardzo na Tamashim. To tylko kolejna z moich zabaweczek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Nie 1:09, 27 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Chciałbym, żeby był "mój" - mruknął pod nosem, dalej za nim idąc. Słuchał go spokojnie, po czym klasnął w ręce.
- Taak! Lubie "stanowczych, pewnych swoich umiejętności" facetów - roześmiał się, szczerząc kiełki.
- Zresztą, nie ważne. Znając moje szczęście, Shan z Tamashim w magiczny sposób przetrwają wszystkie burze, wyznają sobie gorącą i namiętną miłość, wezmą ślub, spłodzą małego smoko-wampirka i ruszą całą trójką ku zachodzącemu słońcu, na drugi koniec pierdolonej tęczy - powiedział, gdy weszli do gabinetu mężczyzny. Napił się alkoholu i usiadł na jego biurku, uważając czy nic na nim nie leży. Założył nogę na nogę i uśmiechnął się pod nosem złośliwie.
- Aż mdli od słodkości. Ale mam też i gorzko-kwaśny akcent, tada - rozłożył rączki, udając, że się kłania. Wyprostował się i oblizał usta.
- Ale nie po to do ciebie zawitałem - roześmiał się cicho, po czym napił się alkoholu.


Ostatnio zmieniony przez Rosier Lailah dnia Nie 1:21, 27 Lis 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Nie 20:09, 27 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi obserwował chłopaka w skupieniu, z lekkim rozbawieniem. Oparł się plecami o ścianę obok drzwi i dłuższą chwilę po prostu przyglądał się Czortowi.

-Właśnie - odparł wreszcie. - Po co "do mnie zawitałeś"? NIgdy cię tutaj nie zapraszałem.

"Nigdy nie zapraszam takich, jak ty" - miał ochotę dodać, jednak ugryzł się w język. Nie chciał być jeszcze zanadto nieprzyjemny. Poza tym cieszył się, że chłopak tak się go trzyma.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Nie 21:45, 27 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak uśmiechnął się pod nosem.
- Nie czekałem na zaproszenie - odparł, wzruszając ramionami. Oparł się z tyłu na wyciągniętej ręce, patrząc na mężczyznę kocimi oczami. Uśmiechnął się do niego seksownie, choć to nie było zamierzone.
- Nudziłem się. Wszyscy inni mieli już zajęty wieczór, zostałeś ty - odparł rozbrajająco szczerze, pokazując mu kiełki. Pomachał mu jeszcze butelką whisky.
- I masz alkohol. Plus podoba mi się twoje ciało, a obserwowanie różnicy twoich zachowań jest niezwykle interesujące. Ty masz swoje zabawy, ja mam swoje - znów wzruszył ramionami i upił łyk alkoholu, dalej siedząc na biurku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Nie 22:04, 27 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Mężczyzna opierał się o ścianę i patrzył na chłopaka z rozbawieniem i podziwem zarazem. Uśmiechał się, z uniesioną brwią.
Miał zamiar go wyrzucić, jednak po tak szczerej odpowiedzi... Po prostu nie potrafił.
Stał z odpiętą koszulą. Zaraz sięgnął rękami do paska od spodni i wyjął go ze szlówek. Zaraz potem zsunął odzież razem z bielizną.
Został jednak w koszuli.

-To pij sobie, a ja idę się umyć - powiedział tylko i zaraz zniknął w łazience, zamykając za sobą drzwi na klucz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Nie 22:21, 27 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Jasne, nie przeszkadzaj sobie - wzruszył ramionami, upijając łyk alkoholu. Gdy mężczyzna poszedł do łazienki, zsunął się z biurka i przeszedł się po pomieszczeniu. Przesunął pieszczotliwie palcami po regałach i ułożył się wygodnie na fotelu koło okna, przewieszając nogi przez jeden podłokietnik, a o drugi opierając się nogami. Oparł głowę o oparcie fotela i upił łyk alkoholu. Przymknął oczy, na chwile dając sobie spokój z jakimikolwiek maskami. Westchnął cichutko, opuszczając rękę z butelką alkoholu tak, by go nie wylać.

Wyglądał jakby spał, spokojny, z delikatnym wykrzywieniem warg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Nie 22:25, 27 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi umył się spokojnie, bez pośpiechu i wytarł się dokładnie. Założył świeżą koszulę i zapiął ją dokładnie. Na nogi założył zwykłe, czarne spodnie. Starannie uczesał włosy przed lustrem i wsmarował w dłonie krem.
Przeszedł drugimi drzwiami do sypialni i ułożył się na łóżku. Był zwrócony w stronę okna, z policzkiem opartym na otwartej dłoni. Zamknął oczy, nie przejmując się obcym w swoim domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Pon 14:53, 28 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Otworzył oczy, gdy usłyszał jak ktoś wybija okno tuż obok niego. Nie ruszył się z miejsca, obserwując dwójkę włamywaczy. Miał ochotę się zaśmiać, gdy nie zauważyli go i od razu podeszli do sejfu niebianina. Wstał powoli, obserwując ich poczynania.
- Nie masz wrażenia, że coś jest nie tak? - szepnął jeden z włamywaczy, a Rosier stanął za nimi w pewnej odległości i upił łyk alkoholu.
- Nie martw się. Też mam takie wrażenie, jak się do kogoś włamuję, a tam w pokoju nie zapowiedziany gość - powiedział głośno, na co jeden z włamywaczy wrzasnął. Odwrócili się, patrząc na czorta.
- Zabij go, zabij! - krzyknął jeden, a drugi jak na komendę rzucił się na rogatego. Ten zgrabnym ruchem uniknął wymierzonego do niego noża, przejął go i zabił włamywacza.
- Nie ładnie - mruknął, na co drugi włamywacz znów krzyknął, rzucając się do zbitego okna.
Nie zdążył.

Rosier pokręcił głową, pochylając się nad pierwszym ciałem i przeszukując je. Jak już są, to można skorzystać, nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Pon 18:01, 28 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi wstał gwałtownie, słysząc hałasy ze swojego biura. Jeśli Czort postanowił powybijać mu kilka okien, to chyba szlag go trafi.
Pośpiesznym krokiem wyszedł z sypialni i przez korytarz wszedł do gabinetu. Zamarł, lekko zdziwiony, widząc na podłodze dwa ciała. Zastanawiał się, kiedy to się wszystko, do cholery stało.
Z drugiej strony nie był zaskoczony. Nie rzadko zdarzało się, że ktoś próbował go okraść. Nigdy jednak nie zabijał zbrodniarzy. Po prostu ucinał im dłonie i kazał żyć - jeśli zdołali się odratować, z kalectwem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Pon 20:12, 28 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rosier kończył właśnie przeszukiwać pierwsze ciało. Stanął i popatrzył na niebianina, uśmiechając się słodko.
- Uwierzysz, jak powiem, że to nie ja? - zapytał miękko, unosząc ręce jakby się poddawał. Potem spokojnie podszedł do drugiego ciała, je również przeszukując. Zmarszczył brwi, odsuwając skrawek koszuli i odsłaniając biodro złodziejaszka.
- Hmm... No ładnie - mruknął pod nosem, patrząc na tatuaż. Potem wrócił do przeszukiwania ciała.
- Musisz sobie wstawić nową szybę. I nie wiem, czy nie poplamili dywanu - powiedział do mężczyzny, znowu się prostując i z zadowolonym uśmiechem oglądając wisiorek, który zerwał z szyi trupa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Śro 23:36, 30 Lis 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi stał przodem do niego, z założonymi rękami opierając się o framugę. Zrobił nieszczęśliwą minę i wzniósł oczy ku niebu.

-Nie musiałeś ich od razu zabijać - powiedział, podchodząc bliżej, by im się przyjrzeć.

Kopnął jednego z nich, by odwrócić go na plecy i zobaczyć jego twarz. Uśmiechnął się, rozpoznając chłopaka. To był jeden z przygłupów, którego kiedyś Hideyoshi wykorzystał w bardzo kreatywny sposób.
Wyszczerzył się więc, ponownie obracając go na brzuch.

-Masz jakiś interes? - zapytał Czorta, przyglądając mu się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 11
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 9, 10, 11  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zachód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach