Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zdarzenia alternatywne   ~   Tamashi x Shanae
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 20:17, 09 Wrz 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Uśmiechnął się delikatnie, słuchając Aurory i poprawiając subtelnie sukienkę. Jednocześnie klął w myślach na bractwo, misje, Najwyższego i wszystko inne, co miało większy lub mniejszy wpływ na jego aktualną sytuację.
Shanae Zankoku, skrytobójca, członek zacnego bractwa Ostrzy Nocy, wnuk Roniina Zankoku, itp. siedział aktualnie przebrany za kobietę w domu Tamashiego no Heiwa, syna damy siedzącej naprzeciwko niego i przygotowywał się psychicznie do roli "narzeczonej".
Miał na sobie długą suknię w kolorze wina, o ciekawym gorsecie i ładnie wykonanym drapowaniu. Na rękach miał aksamitne rękawiczki, gładkie, w kolorze sukni, sięgające łokci. Włosy zostały upięte w kok z tyłu głowy, a kilka luźniejszych pasemek okalało jego twarz, kręcąc się w subtelne loki. Były dwukolorowe, czarne od "strony" głowy, od połowy w dół natomiast czerwone. Jasnkrawozielone oczy miał podkreślone czarną kredką, natomiast usta muśnięte czerwienią. Na szyi nosił drobny, ozdobny wisior o ciekawej formie. Pod sukienką, na udzie, miał podwiązkę z krótkim sztyletem, którego "kopię" miał również w długich butach na obcasach. Na prawej kostce miał delikatny łańcuszek z zapięciem, podtrzymujący iluzję, iż ciało chłopaka było kobiece... Właściwie, chodziło tylko o piersi, gdyż dolnej połowy i tak nikt miał nie widzieć, a Shanae z natury miał dość kobiecą figurę.
Był tutaj jako Shanae Hisamatsu, córka wampirzego arystokraty z innego miasta, gotowa do zamążpójścia. Spojrzał znów na kobietę, uśmiechając się do niej miło i czekając na Tamashiego, którego tak zachwalała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 20:52, 09 Wrz 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi przewracał się w łóżku, gdyż było dosyć wcześnie. Miał na sobie jedynie ciemną bieliznę. Jakieś pół godziny temu do jego pokoju wszedł ojciec, oznajmiając mu, że matka go wzywa. Smok miał to naprawdę głęboko gdzieś, więc do tej pory leżał w łóżku. Gdy usłyszał jednak rżenie koni i stukot ich kopyt, postanowił się podnieść.
Nie miał zbyt dobrego humoru, za kilkanaście dni miał skończyć 20 lat, co oznaczało, że przeleciała mu już połowa najlepszego okresu w życiu. Jeszcze te problemy z matką... Całe szczęście, że Tam nie mieszkał tu na codzień. Z pewnością by nie wytrzymał.
Wstał z posłania, z zaskoczeniem odkrywając, że ma rozłożone skrzydła. Pewnie w nocy znów śniło mu się coś nieprzyzwoitego. Zaśmiał się do siebie i spojrzał za okno, natrafiając po drodze na błyszczącą taflę lustra.
Tamashi był wysokim chłopakiem o bardzo korzystnym wyglądzie. Jego fioletowe kosmyki sięgały za łopatki, spływając po ramionach cienkimi "strużkami". Miał umięśnioną, wypukłą klatkę piersiową z dwoma, niezwykle smakowitymi sutkami, które zawsze kojarzyły mu się ze swego rodzaju wisienkami na torcie.
Chłopak złożył skrzydła i podszedł do szafy. Już po chwili wciągał na siebie białą, delikatnie przeźroczystą koszulę z długim rękawem. Przeczesał palcami włosy i odświeżył oddech, używając mocy.
Wyszedł z pomieszczenia, od razu kierując się do salonu na parterze.

W domu było nienaturalnie cicho, jednak Tamashi nie zwrócił na to uwagi. Zbiegł po schodach, zatrzymując się w progu salonu. Cofnął gwałtownie głowę, dostrzegając w środku gościa.
Nie zdziwił się wcale widokiem kobiety, bardziej tym, jak wyglądała. Matka smoka przyprowadzała mu zazwyczaj ciche, skromne cipki o wyglądzie aniołeczków, co doprowadzało Tamashiego do szewskiej pasji. Były tego trzy powody.
Po pierwsze, nienawidził zapędów matki do jak najszybszego wydania smoka, po drugie nie interesowały go kobiety, a co dopiero piszczące i czerwieniące się z każdym jego słowem. Nie to, żeby nie próbował odwieść jej od tego typu pomysłów. Jego rodzicielka należała jednak do smoczyc nie dość, że zaborczych, to jeszcze upartych jak osioł.

- Witaj, matko - powiedział do rudowłosej kobiety i skierował wzrok na damę. Cóż... Była to zdecydowanie najpiękniejsza kobieta, jaka kiedykolwiek gościła w tym domu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 21:21, 09 Wrz 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Tamashi! - kobieta zamrugała, patrząc na swojego syna. - Mamy gościa, miałeś się przygotować... - powiedziała, wstając i patrząc na niego z niemym wyrzutem. Shanae natomiast uniósł brew i parsknął śmiechem, również podnosząc się ze swojego miejsca.
Mm... Smakowity. Może nie będzie tak źle...
Zmierzył smoka wzrokiem, a jego wargi mimowolnie rozciągnęły się w złośliwym uśmieszku.
- Cóż... Po pani opisie oczekiwałam... odrobinę innego pierwszego wrażenia, ale nie jest to najgorsze, co mogło być - powiedział spokojnie, na co matka smoka zaśmiała się z zakłopotaniem.
- Oh, przepraszam, to przez to, że nie uprzedziłam syna o twojej wizycie...
- Na pewno - odparł, uśmiechając się do kobiety delikatnie, lekko kiwając jej głową.
- Tamashi, poznaj pannę Shanae Hisamatsu. Pan Hitsamatsu jest bliskim znajomym ojca i ma nadzieję, iż odpowiednio zaopiekujesz się jego córką - powiedziała Aurora, patrząc na syna wymownie. "Bliski" znaczył ważny, a to już nadawało sytuacji "powagi".
- Miło mi cię poznać, Tamashi. Chociaż wolałabym, żebyś przy naszym następnym spotkaniu jednak odział coś więcej... Lub mniej - delikatnie ukłonił się, patrząc jednak smokowi w oczy i uśmiechając się kącikiem ust kusząco. Czekał na ruch mężczyzny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 21:28, 09 Wrz 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi obserwował uważnie gościa, a jego usta z każdą chwilą wykrzywiały się coraz bardziej. Uśmiechał się oczywiście. Nie spodziewał się, że jakakolwiek kobieta wzbudzi w nim rozbawienie i zaciekawienie. A jednak, stało się.

- Również miło mi cię poznać - powiedział do niej, totalnie ignorując matkę, stając do niej niemalże tyłem. - I skąd możesz wiedzieć, że będzie jakiekolwiek następne spotkanie, Shanae?

Uśmiechnął się kącikiem ust i bezwstydnie spojrzał w jej piersi. Cóż, te dwie "połóweczki" nadal go nie kręciły, jednak reszta sylwetki wydawała się niezwykle przyjazna dla oczu. Właśnie, oczy... Smok powrócił do zielonych tęczówek dziewczyny i uśmiechnął się rozbrajająco.

- Matko - odparł beznamiętnie, odwracając się na chwilę w stronę rodzicielki. - Na czym ma polegać ta opieka?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 21:41, 09 Wrz 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nasi ojcowie mają wspólne interesy, więc chcąc nie chcąc będziemy się widywać - odparł spokojnie, obserwując młodego mężczyznę. Odpowiedział na uśmiech uśmiechem, poprawiając przy okazji gorset. Nikt nie powiedział, że miał grać aniołka, a ten smok był bardzo pociągający, więc... czemu nie skorzystać? I tak będzie musiał tu tkwić jakiś czas, atrakcyjny mężczyzna u boku może to jakoś zrekompensować.
- Cóż, to ważny gość, nie chcieliśmy pozwolić jej, by mieszkała w jakimś podrzędnym hotelu czy karczmie... Więc razem z panem Hisamatsu uzgodniliśmy, iż na czas jej pobytu tutaj zamieszka u ciebie. Jej rzeczy zostały już przewiezione do twojego domu - matka smoka uśmiechnęła się do niego lekko, podchodząc bliżej i mówiąc ciszej, co by "panna" nie usłyszała. - Więc postaraj się, masz okazję jej zaimponować. To bardzo dobra partia.
Shanae miał wielką ochotę parsknąć wściekle i powiedzieć, że partia to może być szachów, ale grzecznie udawał, iż nie usłyszał słów Aurory.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 21:58, 09 Wrz 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi obserwował obie kobiety przez dłuższą chwilę, zastanawiając się nad zaistniałą sytuacją.
Matka wiele razy przysyłała do Tamashiego kobiety, jednak nigdy żadna się do niego nie przeprowadziła. I niby jak to sobie wyobrażała? Domek smoka nie należał do największych, więc była w nim tylko jedna sypialnia. I brak piwnicy, co dla wampirzej kobiety będzie z pewnością niezwykle niewygodne... Prychnął pod nosem, spoglądając na matkę z wyrzutem.
Owszem, Shanae była ciekawa i inna od reszty, jednak to nadal była kobieta! Chłopak nie sądził, by jego orientacja miała się zmienić, więc nie było nawet mowy o jakiejkolwiek zabawie, na którą ta miała wyraźną ochotę.


- Matko, wiesz, że nienawidzę, gdy decydujesz za mnie - powiedział spokojnie. - To, o czym poinformowałem cię kilka tygodni temu nigdy się nie zmieni - nawiązał do ich rozmowy, w której to powiedział rodzicielce, że interesują go wyłącznie mężczyźni. - Ale przecież nie odmówię noclegu tak uroczej damie - uśmiechnął się do niej. - Ubiorę się i spakuję, potem możemy od razu wyruszać.

Odwrócił się, obdarzając Shanae przelotnym uśmiechem i ruszył do swego pokoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 22:14, 09 Wrz 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Natomiast ja pozwolę sobie wyrazić swój... sprzeciw - Shanae spojrzał na matkę smoka z delikatnym uśmiechem. - Oczywiście, jestem bardzo wdzięczna za okazane mi zainteresowanie, jednak nie sądzę, by była to... rozsądna decyzja - powiedział cicho, mając nadzieję, że uda mu się coś wskórać.
- Ależ, pani ojciec tak samo mówił! Jednak proszę się nie obawiać, Tamashi jest porządnym, młodym mężczyzną. I będzie bezpieczniej dla panienki zostać z nim niż nocować w karczmie - cóż, nie wskórał.
- Nie śmiem zaprzeczyć... I skoro ojca przekonały pani słowa - powiedział, lekko kiwając głową, chociaż w środku niemal wrzeszczał wściekle. Wziął głęboki oddech, prostując się i splatając dłonie z przodu kobieco.

Zostało mu więc czekanie na Tamashiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 22:24, 09 Wrz 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi zszedł po kilkunastu minutach na dół, trzymając w dłoni torbę.
Nie przebywał u rodziców długo, miał więc ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy.

Chłopak ubrany był w czarną, dość przylegającą koszulę z postawionym kołnierzykiem oraz obcisłe, ciemne spodnie, ciasno zasznurowane przez całą długość nogawek. Na nogach miał wysokie buty na grubej podeszwie.

- Możemy iść - powiedział do Shanae, nie widząc na horyzoncie swojej matki.

Miał nadzieję, że uda mu się zniknąć nim rodzicielka go zauważy, gdyż pożegnania z nią też nie należały do najprzyjemniejszych.

- Jesteś gotowa? - zapytał, starając się zachowywać kulturalnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 22:35, 09 Wrz 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Na cichą ucieczkę? Zawsze - mruknął, uśmiechając się jednak do Tamashiego. - Tak, woźnica już czeka... Nie przeszkadza ci, że zabierzemy się moim powozem?
Poprawił włosy, zerkając jeszcze w lustro, zanim sięgnął po swój płaszcz. I zaklął w myślach, ponieważ powinien poczekać, aż mężczyzna mu go poda. Założył go szybko, udając, że wcale nie zauważył nieprawidłowości. Poczekał jednak, aż ten otworzył przed nim drzwi i wyszedł szybko, zmierzając ku powozowi.
Sam powóz nie był szczególny, ot czarny z ciemnymi szybami. To konie go ciągnące były niesamowite. Kruczoczarne, o czerwonych oczach i kopytach wyglądających, jakby krwawiły*. Shanae uśmiechnął się lekko, widząc je i uspokajając się w duchu. Zawsze tak na niego działały.
Woźnica, wysoki, dobrze zbudowany czort, otworzył przed nim drzwiczki, a chłopak sprawnie wszedł do powozu, ciesząc się, że suknia jest w miarę "przy ciele". Usiadł w środku, zakładając nogę na nogę i opierając ręce o kolana. Czort przejął walizkę od smoka i zamknął za nim drzwi powozu, gdy młodzieniec wszedł do środka.

***

*) Takie jak miały Upiory Pierścienia we "Władcy Pierścieni" ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 22:44, 09 Wrz 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi patrzył z podziwem na nietypowo wyglądające zwierzęta, niemal bezwiednie oddając woźnicy swoją walizkę. Wsiadł do powozu i usiadł naprzeciwko Shanae, spoglądając na nią z zaciekawieniem.

- Masz nietypowe upodobania jak na tak młodą damę - powiedział grzecznie, zaczesując fioletowe kosmyki do tyłu.

Rozsiadł się wygodnie, zakładając nogę na nogę i opierając łokieć o drewnianą poprzeczkę pod okienkiem. Oparł na dłoni brodę i patrzył na Shanae bez skrępowania.

Cholera! Gdyby tylko była mężczyzną...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 22:54, 09 Wrz 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Mężczyźni nie mają monopolu na jazdę konną ani na wierzchowce do tego dobrane. A siedzenie w domu, plotkowanie i udawanie cnotki nie jest moją dobrą stroną - odparł, uśmiechając się do smoka lekko złośliwie. - Przeszkadza ci to? - dodał, wygładzając sukienkę. Spojrzał na smoka, po czym stwierdził, że jemu to pewnie obojętne, więc uniósł rękę i wyjął ozdobną spinkę z włosów, rozwiązując tym kok. Włosy opadły na jego plecy delikatnie, a chłopak ręką je rozplątał, sprawiając iż lokowane kosmyki oplotły jego ramiona kusząco.
- Wybacz ten nietakt, ale dłużej w tym uczesaniu bym nie wytrzymała - powiedział do niego jeszcze, kładąc spinkę na kolanach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 23:05, 09 Wrz 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashiemu po plecach przeszły dreszcze. Kobieta była niezwykle rozbrajająca i oryginalna nie tylko ze względu na swój wygląd, a również zachowanie. Można powiedzieć, że w pewien sposób fascynowała Tamashiego.

- Nie wiem, czy robisz to specjalnie, czy nie... - westchnął w jej stronę. - Ale jesteś niezwykle kusząca.

Wyprostował się, zdejmując nogę z kolana i zakładając ramiona na piersi. Otaksował ją wzrokiem, zatrzymując się dłużej na proporcjonalnych piersiach.

- Musisz mi jednak wybaczyć, że w ogóle mnie to nie rusza - dodał zaraz. - Musisz zrozumieć moją matkę i jej desperackie zachowania. Próbuje mnie swatać z każdą wysoko postawioną kobietą, gdyż mimo moich ostrych zapewnień, nadal nie przyjęła do wiadomości, że jakiejkolwiek by mi nie przysłała... Po prostu nie ma możliwości, bym był zainteresowany.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 23:15, 09 Wrz 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Więc masz takie preferencje... A ja nie mogę się ujawnić. Cholera jasna.
- Rozumiem, aż za bardzo. Właściwie, twój brak zainteresowania jest mi niezwykle na rękę... Muszę cię jednak prosić, byś przez czas mojego pobytu tutaj udawał choć odrobinę zainteresowania. Chcę odpocząć od domu rodzinnego, a jeśli ojciec usłyszy o braku porozumienia między nami, natychmiast każe mi wracać - powiedział, bawiąc się spinką. Patrzył przy tym smokowi w oczy z lekkim uśmiechem.
- Oczywiście, postaram się znaleźć coś, czym będę mogła ci się odwdzięczyć - dodał, obserwując go zielonymi oczami. Po chwili jednak spojrzał za szybę, przesuwając językiem po dolnej wardze i uśmiechając się lekko.
Słodki zapach... To pewnie dzieci. Albo kapłan, oni też czasami tak pachną...
Zaraz jednak zwrócił spojrzenie znów na swojego rozmówcę.
A ty... Ty pachniesz pociągająco. Cholera jasna, wrócę tu bez przebrania i się z tobą prześpię, jak tak dalej pójdzie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 23:18, 09 Wrz 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi uśmiechnął się naprawdę sympatycznie, czując niezwykłą ulgę. Rozluźnił się natychmiast opierając dłonie na kolanach i przechylając się lekko do przodu.

- Oj, coś czuję, że możemy się dogadać - powiedział. - Niesamowite. Pierwsza kobieta z którą można normalnie porozmawiać. Naprawdę, gratuluję ci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 23:23, 09 Wrz 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shanae uśmiechnął się do niego słodko, a jednak w pewien sposób złośliwie, również się do niego nachylając.
- Pierwszy mężczyzna, któremu - będąc z nim sam na sam - nie musiałam obciąć palców, by mnie nie dotykał. Ja tobie też gratuluję - odparł z rozbawieniem, kręcąc głową i zaśmiał się cicho. Wziął głębszy wdech, również się rozluźniając i siadając wygodniej.
- Nienawidzę gorsetów. Po co to komu? Żeby się udusić? - mruknął pod nosem, bawiąc się dalej spinką. Spojrzał zaraz na smoka ciekawie.
- Więc, Tamashi, towarzyszu niedoli... Daleko jeszcze do twego królestwa? - zapytał, jak na niego całkiem przyjaźnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 5
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zdarzenia alternatywne

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach