Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zdarzenia alternatywne   ~   Shanae Zankoku & Tamashi no Heiwa [Zakończone]
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 16:12, 11 Cze 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shanae siedział na kanapie, popijając sok grejpfrutowy i czytając książkę. Ułożył się bokiem na meblu, ze względu na spory już, ciążowy brzuszek. Odstawił szklankę na stolik, to samo robiąc z książką i podniósł się powoli, ostrożnie. Termin porodu minął kilka dni temu, więc wampir podejrzewał, że niedługo będą we trójkę, a nie w czwórkę.

Pierwsze kilka miesięcy ciąży ukrywał ją jak mógł, słysząc opinie smoka o dzieciach i macierzyństwie. Został jednak nakryty przez partnera, gdy umawiał się na zabieg usunięcia "problemu". Po wielkiej awanturze, wykrzyczał kochankowi w twarz, że spodziewa się jego dziecka i że je urodzi i wychowa, nieważne, co o tym powie smok. Potem było raz lepiej raz gorzej, biorąc pod uwagę humorki wampirka. Były jednak ciche dni, kiedy potrafili nie kłócić się, tuląc i okazując sobie nawzajem czułości.
Smok zupełnie zwariował na punkcie bezpieczeństwa dziecka, jego wygody i tego typu rzeczy. Z jeden strony cieszyło to wampira, a z drugiej przerażało.

Shanae spojrzał na zegarek i uśmiechnął się lekko. Za godzinę miał wpaść Rosier ze swoimi bliźniakami, chłopcem i dziewczynką. Tak, czorcik również "zaciążył", wybierając sobie na partnera Hideyoshiego Orę, do którego wampir miał mieszane uczucia, no ale "Shan, Yoshi jest taki kochany dla maluchów!". Nie był pewny, co o tym myśleć.

Skrzywił się, łapiąc się oparcia kanapy jedną ręką, drugą obejmując brzuszek. Poczuł ból, a na jego jasnej bluzce pokazały się krwawe plamki.
Nie panikuj...
Medyk mówił, że będzie krwawił, że powstanie rana, bo dziecko musi wyjść. Shanae wziął głęboki oddech, prostując się.
- Tamashi! - krzyknął do smoka, który "doszlifowywał" szczegóły w pokoju dziecięcym, czując kolejną falę bólu. [/list]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 16:42, 11 Cze 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi ustawiał właśnie ostatni mebelek nieopodal okna, z uśmiechem spoglądając na finał swojej pracy. Udało mu się zrobić wszystko na czas, pomalować ściany, przerobić trochę mebelki i przygotować pomieszczenie do nowego lokatora.
Obrócił nagle głowę, słysząc krzyk Shana.

Spokojnie, spokojnie - pomyślał, oddychając głęboko i pognał do salonu.

Medyk dokładnie poinstruował mężczyzn co powinni zrobić gdy krew pojawi się na brzuchu.
Smok szybko wyciągnął ze skórzanego worka przygotowany wcześniej czysty ręcznik i podał go Shanae, by trzymał przy ranie na brzuchu.
Poprawił jeszcze związane kitką włosy by nie przeszkadzały mu podczas lotu i delikatnie, choć stanowczo wziął kochanka na ręce. Wyszedł szybko z domu nie przejmując się taką błahostką jak zamykanie drzwi i odbił się od ziemi, by polecieć w stronę medyka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 16:57, 11 Cze 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shanae przyciskał lekko ręcznik do brzucha, starając się oddychać głęboko i równo. Pozwolił wziąć się na ręce, zamykając oczy i skupiając się na uspokajaniu własnego ciała.

Gdy w końcu dotarli do medyka, wampir trząsł się lekko, a ręcznik powoli przesiąkał krwią. Tori zabrał go do pokoju zabiegowego, a Tamashi został poproszony, by poczekał w głównym pomieszczeniu.

Zza drzwi co jakiś czas dobiegał wrzask bólu Shanae, który przebijał się przez wyciszone magią ściany. Po półtora godziny Tori otworzył drzwi, uśmiechając się do smoka.
- Gratuluje. Jesteś ojcem silnego, ślicznego chłopczyka - powiedział do niego, odsuwając się od drzwi, by ten mógł wejść do środka.

Shanae półsiedział na stole, obejmując delikatnie małe zawiniątko, z którego wystawała drobna główka o jasnofioletowym puszku. Wampir uśmiechał się delikatnie, obserwując gładziutką twarz malucha. Chłopiec zasnął kilka minut po porodzie, najwyraźniej wymęczony gwałtownym płaczem. Starszy wampir pocałował delikatnie dziecko w czółko, sam strasznie wymęczony. Był zbyt blady nawet jak na wampira, ale nadal wyglądał na zadowolonego i uspokojonego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 19:35, 11 Cze 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi od razu postąpił krok naprzód, wchodząc do pomieszczenia. Jeszcze nigdy nie widział tak rozczulającego widoku jak ten tutaj.
Podszedł do Shanae ostrożnie, jakby bojąc się dotknąć małego wampirka. Zaraz położył dłoń na ramieniu kochanka i ścisnął lekko, wpatrując się iskrzącymi oczyma w słodką buźkę syna.

-Jest zdrowe? - zapytał tylko medyka, nadal patrząc na spokojnego chłopaczka z niepokojem, ale również niezmiernym szczęściem.

Wyciągnął nieśmiało dłoń i pogładził opuszkiem palca króciutkie włoski na główce wampirka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pon 19:47, 11 Cze 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tori uśmiechnął się pod nosem, patrząc na nich.
- Tak... W dodatku bardziej wdał się w pana, panie Tamashi. Przez pierwszy rok musi żywić się krwią Shanae, po 6 miesiącach można podawać mu inne rzeczy... I oprócz tych pierwszych miesięcy, nie będzie miał przymusu, by pić krew. Co prawda, dzięki niej będzie bardziej rozwijał swoje wampirze zdolności, jak regeneracja, ale krew nie będzie mu niezbędna do życia. I może wychodzić na słońce, jeszcze nie teraz, ale za kilka dni, na kilka minut może posiedzieć na słońcu. Potem, stopniowo, można wydłużać ten czas - powiedział spokojnie medyk.

Wampir uniósł głowę, patrząc na kochanka i uśmiechając się delikatnie.
- Jest śliczny - powiedział cicho. - Nazwijmy go Tameari, dobrze?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 8:47, 13 Cze 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi dotykał opuszkiem palca główki malca i uśmiechał się delikatnie. Był tak niesamowicie rozkoszny!
Smok popatrzył na kochanka i zastanowił się chwilę.

-Tameari to dobre imię - przyznał, odwracając znowu wzrok i wpatrując się w młodego. - Tameari Zankoku no Heiwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 9:14, 13 Cze 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


*** 6 lat później ***

Siedział na kanapie, upijając łyk wina z kieliszka. Patrzył w ogień, stukając palcami w podłokietnik. Był sfrustrowany.

Po narodzinach Tamearigo ich życie wywróciło się do góry nogami. Całkiem dobrze jednak odnaleźli się w roli rodziców, wychowując synka na bystrego smoczko-wampira. Jednak... z czasem, powoli zaczął zauważać, że Tamashi popada w swego rodzaju obsesję, nadopiekuńczość wobec ich syna. Na początku to było niegroźne, nie wpływało na ich więź, lecz teraz było inaczej. Smok zaczął odsuwać wampira, ignorować go. Shanae czuł się niepotrzebny, wyciągnięty poza nawias ich "rodziny". Oczywiście, spędzał dużo czasu z Tamearim i starszy nie protestował, bo "to dobrze służy rozwojowi dziecka". O ile wspólne wychowywanie syna było istną sielanką, o tyle ich związek zaczął się sypać. Wampir był świadomy, że ich uczucie było silnie podsycane seksem. Tak się w końcu zaczęło, od silnego pociągu fizycznego. Kochali się zazwyczaj codziennie, czasami nawet kilka razy dziennie. Teraz sprawa miała się inaczej.

W ogóle ze sobą nie sypiali.

Po narodzinach dziecka uprawiali seks dość często, wraz z rozwojem "obsesji" smoka coraz rzadziej, a od ponad roku wampir był szczęściarzem, jeśli w ogóle zdołał wymusić na partnerze dłuższy pocałunek. Nie był z nim tylko dla seksu, kochał go, ba, miał z nim dziecko!, jednak brakowało mu bliskości z kochankiem.

Teraz czekał w salonie, aż Tamashi ułoży ich syna do snu. Odłożył kieliszek na stoli, pocierając czoło palcami. Chciał porozmawiać z partnerem, na spokojnie powiedzieć mu, ze czuje się odtrącony, jakby był tu tylko dlatego, że urodził Tameariego.


Ostatnio zmieniony przez Shanae Zankoku dnia Śro 9:16, 13 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 9:21, 13 Cze 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi siedział na niewielkim krzesełku przy łóżeczku Tameariego i głaskał go delikatnie po główce.
Był zadowolony, Tameari wyrósł na inteligentnego, pięknego chłopaczka z niesamowitymi, fioletowymi włosami. Był dla smoka wszystkim.
W końcu Tamashi okrył szczelniej śpiącego syna i wyszedł z pomieszczenia, zamykając delikatnie drzwi.
Odetchnął i wszedł do sypialni, spodziewając się zobaczenia tam Shanae. Nie było go tam jednak, więc smok wzruszył ramionami i poszedł się umyć.
Po wyjściu spod prysznica ubrał spodenki i koszulkę do spania i zszedł na dół, zaciekawiony gdzie może znajdować się Shanae.

Wyjrzał zza framugi w stronę salonu i westchnął.

- Idę spać, na ciebie też pora - powiedział spokojnie w stronę siedzącego na kanapie kochanka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 9:34, 13 Cze 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zamknął oczy, odchylając głowę. Słyszał szum wody na górze, podejrzewał, że starszy się kąpie. Gdy usłyszał głos za sobą, powoli otworzył oczy i uniósł głowę, patrząc na niego. Uśmiechnął się kącikiem ust.

- Choć tu. Chcę z tobą porozmawiać - powiedział, wstając powoli z kanapy. Podszedł powoli do smoka, wyciągając rękę i odsuwając kosmyk jego włosów za ucho. Położył rękę na ramieniu kochanka, przysuwając się do niego delikatnie. Cholera, teraz, gdy był już blisko niego miał ochotę po prostu popchnąć go na dywan przed kominkiem i uprawiać z nim seks przez cały dzień.
- Tamashi - mruknął miękko, patrząc na niego sypialnym wzrokiem. Przysunął twarz do jego twarzy, łącząc ich wargi i całując go delikatnie. Powoli pogłębiał pieszczotę, przesuwając jedną dłonią po boku starszego, drugą zaś wsuwając w jego włosy. Czuł rodzące się pożądanie, wynikające z bliskości partnera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 15:00, 13 Cze 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi stanął, nie bardzo wiedząc o co chodzi wampirowi. O czym mógł chcieć rozmawiać?
Tym bardziej wcięło go, gdy poczuł na swoim ciele jego ręce, a na ustach smak warg kochanka. Rozchylił delikatnie wargi i oddał pocałunek, jednak zaraz odsunął się, kładąc dłoń na jego ramieniu.

- O czym chcesz "porozmawiać"? - zapytał, odpychając go od siebie trochę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 15:29, 13 Cze 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zmarszczył brwi, czując jak ekscytacja zmienia się w nieprzyjemny uścisk w brzuchu. Skrzywił się lekko. No tak, mógł się spodziewać, że smok zareaguje tak jak zawsze, gdy chciał się do niego zbliżyć.
- O tym - mruknął, mimowolnie czując złość. Skrzyżował ręce na torsie, odsuwając się na pewien dystans. Spojrzał na smoka, zachowując spokój.
- Nie bardzo rozumiem, czemu unikasz jakiejkolwiek bliskości ze mną - powiedział cicho, próbując jak najlepiej przekazać kochankowi, o co mu chodzi. Uniósł rękę, przesuwając nią po włosach i spróbował znowu zbliżyć się do mężczyzny. Objął jego szyję rękoma, przytulając się do niego i przesuwając powoli ustami po jego szczęce.
- Tamashi... Chodź się ze mną kochać - zamruczał mu cicho do ucha zmysłowym głosem, którego używał jeszcze przed narodzinami Tameariego i zawsze działał na smoka pobudzająco. Wampir miał nadzieję, że i tym razem się uda... Chociaż nie wziął pod uwagę wielu, bardzo wielu prób, które do tej pory podjął i które zawiodły.
- Dawno tego nie robiliśmy... - dodał ciszej, masując kark smoka delikatnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 15:38, 13 Cze 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi westchnął i objął kochanka.

- Nie unikam przecież, Shanae - westchnął i przeczesał jego włosy.

Zaraz odsunął się trochę i popatrzył na wampira z dystansem. Nie to, żeby nie zdawał sobie sprawy jak dawno kochali się ostatni raz, ale teraz Tamashi nie miał do tego głowy. Musiał zajmować się Tamearim.

-Nie dzisiaj, Shan - mruknął, zakrywając ucho od jego szeptu. - Jutro rano muszę iść z małym na umówioną wizytę kontrolną - wyjaśnił. - Chcę się wyspać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 15:48, 13 Cze 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Unikasz - mruknął cicho, chłonąc jak gąbka ten rzadki ostatnio gest czułości od smoka.
- Oczywiście - syknął, odsuwając się gwałtownie i rzucając starszemu wściekłe spojrzenie.
Jak zawsze.
- Mały jest zdrowy i obaj o tym wiemy, więc po cholerę ciągasz go po medykach? - zapytał, unosząc rękę i pocierając dwoma palcami skroń. - I jaką wymówkę wymyślisz jutro? Że głowa cię boli? - skrzywił się, czując jak powoli wypływa z niego cała złość i frustracja ostatnich miesięcy. Dodatkowo, dalej pracował jako Host, co tylko podsycało te uczucia.
- A może powinienem znaleźć kogoś, kto będzie miał czas i dać ci święty spokój, hm? - spojrzał na niego wyzywająco, mając nadzieję, że może wizja niewierności ruszy smoka. W końcu kiedyś umiał mu zrobić awanturę o spojrzenia mężczyzn na ulicy albo o prezenty od klientów, więc może...
Chciał go mentalnie kopnąć, pokazać, że coś jest nie tak, że coś zgrzyta i niedługo się rypnie, ale nie miał pojęcia jak to zrobić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 15:57, 13 Cze 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi zmarszczył brwi i prychnął pod nosem, spoglądając na Shanae z niedowierzaniem. Skoro miał ochotę się kłócić, to proszę.
Smok starał się wychować syna jak najlepiej, zapewniać mu wszystko, czego ten potrzebował. Dlatego zrezygnował z prowadzenia interesów, które wymagałyby zbyt dużo uwagi. Pozwolił Shanae na bycie hostem żeby go nie ograniczać, samemu zajmując się dzieckiem w domu.

- Mały jest zdrowy, ale to nie znaczy, że nie można go co dwa miesiące skontrolować - warknął cicho, by nie obudzić śpiącego na górze wampirka. - Poza tym lubi Toriego, świetnie się dogadują. - Przeczesał włosy w niecierpliwym geście. - I nie groź mi tutaj bezsensownym odejściem w czyjeś łapy bo to na mnie nie zadziała, Shanae. Staram się być dla was najlepszym ojcem i kochankiem, ale skoro tobie zależy tylko na pieprzeniu się, to proszę bardzo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 16:15, 13 Cze 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- No to chyba umknął ci mały szczególik w definicji słowa "kochanek" - warknął wściekle, marszcząc brwi.
- Jesteś dobrym ojcem. ale to nie znaczy, że masz go ograniczać. Jeśli się dobrze dogaduje z Torim, to go zaproś na obiad, zamiast ciągać Tameariego na badania i przy stwarzać mu stresów - dodał, mrużąc oczy.
- I nie zależy mi tylko na pieprzeniu. Gdyby chodziło mi tylko o to, nie był bym z tobą tak długo. Kurwa, Tamashi, nie chodzi mi tylko o seks! - wybuchnął nagle, patrząc na niego wściekle. - Chodzi o to, że traktujesz mnie jak powietrze, zauważasz tylko wtedy, gdy cię dotknę albo gdy mały potrzebuje porady typowo wampirzej. Czuję się, jakbym był tu tylko dlatego, że ci go urodziłem, a nie dlatego, że ze sobą jesteśmy! Cholera, nawet nie wiem, czy nadal jesteśmy w związku czy po prostu mieszkamy w jednym domu...

Splótł ręce na piersi. Nigdy nie sądził, że Tamashi zlekceważy jego ewentualną zdradę.
- Może tak właśnie zrobię - warknął na końcu cicho, w odpowiedzi na ostanie słowa smoka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 6
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zdarzenia alternatywne

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach