Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zachód   ~   Dom Hideyoshiego Ora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Śro 18:29, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi przyglądał się Rosierowi z nieodgadnionym wyrazem. Po chwili wyjął z szafy gruby koc i rzucił go na ciało chłopaka, przykrywając go.

-Możecie już iść - powiedział do mężczyzn. - I przekażcie Nottiemu szczere podziękowania.

Wyszedł razem z posłańcami na górę, nie kierując się jednak do wyjścia. Wszedł do sporej łazienki, wyciągając z jednej z szafek niewielką, skórzaną torbę.
Nalał do szklanki czystej wody i wziął wszystko z powrotem do Rosiera.

Postawił naczynie przy łóżku chłopaka i odkrył jego ciało. Otworzył brązową torebkę, wyjmując z niej po chwili pojemnik z przeźroczystą maścią.
Zaczął nakładać cienką warstwę lekarstwa na rany Rosiera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Śro 18:38, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak poruszył się, sycząc cicho. Miał wrażenie, że powoli zaczynają go szczypać rany, że ktoś go dotyka...

Wtedy wróciły wspomnienia ostatniej nocy, kiedy nabawił się tych wszystkich urazów. Otworzył gwałtownie oczy, szarpiąc się na łóżku i wierzgając z zachrypniętym "Nie!" wykrzyczanym cicho przez zdarte do krwi gardło. Spojrzał mało przytomnie na niebianina delikatnie przekrwionymi oczami. Drżał gwałtownie, będąc jeszcze pod działaniem otumaniającego specyfiku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Śro 18:43, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi odsunął się gwałtownie, całkowicie zaskoczony napadem chłopaka. Przeniósł torbę na podłogę, by ta nie spadła od wierzgań chłopaka i przysiadł się do niego powoli, gdy ten się uspokoił.

-Rosier spokojnie - powiedział. - Musisz jeszcze spać.

Nie zdążył jeszcze nasmarować wszystkich ran chłopaka, a bez tej maści, gojenie przebiegało znacznie dłużej. Przykrył chłopaka kocem, by ten poczuł choć trochę bezpieczeństwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Śro 18:56, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak szarpnął rękami, rozglądając się po pomieszczeniu. Jednak, gdy mężczyzna przykrył go kocem przestał się rzucać... aż tak gwałtownie. Po chwili leżał już spokojnie, a głowa kiwała mu się bezwładnie na boki. Mamrotał coś w melodyjnym, obcym języku i opadł na łóżko, oddychając coraz spokojniej. Popatrzył na Hideyoshiego, chociaż wydawało się, że go nie widzi. Rozluźnił się, nawet już nie próbując się ruszać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Śro 20:15, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi nie spodziewał się, że Rosier będzie w aż tak kiepskim stanie. Dokończył szybko opatrywanie go, nie chcąc na powrót obudzić.
Wmusił w chłopaka niewielką ilość wody i zniknął z piwnic na kilka godzin.

Aktualnie schodził po śliskich schodach, trzymając w dłoni mosiężny świecznik. Stąpał spokojnie i po cichu, starając się dotrzeć do chłopaka bezszelestnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Śro 20:27, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rosier obudził się po kilku godzinach, rozglądając się po pomieszczeniu ze strachem. Poruszył rękami, próbując się uwolnić.
- Jest tu ktoś?! - próbował krzyknąć, jednak udało mu się tylko powiedzieć to dość cicho.

Zamknął oczy, przełykając spokojnie.
Spokojnie, spokojnie... Tylko spokój może nas uratować. Co ja tu robię? Gdzie jestem? Co się dzieje? Nie, nie, najpierw powoli, powoli. Moje imię. Moje imię...
Starał się nie trząść zdezorientowany.


Nic nie pamiętał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Śro 20:32, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi wszedł do pomieszczenia, akurat zauważając, jak Rosier porusza rękami. Podszedł do łóżka i przysiadł obok niego.

-Rosier? - mruknął, nie wiedząc tak na prawdę jak powinien się zachować. - Dam ci wody, nie możesz się odwodnić.

Wstał z łóżka, podchodząc do szafki i wziął z niej szklankę wody. Ponownie usiadł przy chłopaku i przybliżył naczynie do jego ust.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Śro 20:36, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Otworzył oczy, patrząc na niego i instynktownie próbując się cofnąć w głąb łóżka. Patrzył na niebianina, zwilżając szybko usta. Obserwował go, po czym napił się grzecznie wody. Skrzywił się, czując jak spływa ona w dół podrażnionego gardła, ale to nie było ważne.

- Kim jesteś...? - zapytał, gdy mężczyzna odsunął od niego szklankę. Patrzył na niego uważnie. - Co to znaczy "rosier"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Śro 20:55, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi rozszerzył na chwilę oczy, będąc w zupełnym szoku. Przez chwilę zupełnie nie wiedział jak zareagować. Oparł dłoń ze szklanką o udo, nie będąc w stanie się ruszyć.

-Rosier to twoje imię - powiedział tylko cicho.

Skoro Czort stracił pamięć, to był teraz zupełnie nieświadomy swojej historii.
Umysł Hideyoshiego od razu się ożywił, gdy mężczyzna uświadomił sobie, na jak wiele sposobów mógłby to wykorzystać.
Cudem powstrzymał się od triumfującego uśmiechu.

Pytanie było tylko jedno. Co powiedzieć Rosierowi?

-Naprawdę nic nie pamiętasz? - Mistrzowsko udał zmartwienie, mrużąc oczy i wykrzywiając twarz w żałosnym grymasie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Śro 21:03, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak pokręcił głową, obserwując mężczyznę. Miał mieszane uczucia wobec niego.
- Dlaczego tu jestem?... I czemu jestem skuty? - zapytał cicho, nie wiedząc, jak ma się zachowywać.

Z jednej strony, bał się. Straszeni się bał. Nie miał pojęcia, gdzie był, kim był mężczyzna przed nim, kim był on sam.

- Rosier - powtórzył cichutko, smakując własne imię na języku. Popatrzył na mężczyznę uważnie. - A ty jesteś...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Śro 22:10, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hideyoshi zakrył twarz dłonią, oddychając głęboko. Zaraz jednak szybko odpiął kajdany, które chłopak miał na nadgarstkach i kostkach. Prędko wyciągnął z torby maść i wziął w ręce dłoń Rosiera, by nasmarować mu rany.

-Rzucałeś się strasznie, gdy byłeś nieprzytomny... Nie chciałem, byś spadł z łóżka...- szepnął Ora, zastygając na chwilę. - Nie mogę uwierzyć, że... Że mnie nie pamiętasz. - Powrócił do przerwanej czynności, niezwykle delikatnie zajmując się rękami Czorta. - Jestem Hideyoshi Ora i kiedyś... Z resztą to nieważne teraz... Najważniejsze, że żyjesz, kochanie.

Dotychczasowe życie Hideyoshiego polegało na graniu różnych osobowości. Teraz miał szansę pochwalić się swoimi zdolnościami aktorskimi, gdyż udawanie zatroskanego i zmartwionego kochanka wychodziło mu perfekcyjnie.
Z resztą, gdyby chwilę się nad tym zastanowił, doszedłby do wniosku, że część jego przedstawienia wcale nie jest grą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Śro 22:24, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak przekrzywił głowę, słysząc ostatnie słowo mężczyzny.
- Yoshi - mruknął, samemu nie wiedząc, czemu akurat tak skrócił imię mężczyzny. Przełknął ślinę, patrząc na ich ręce i marszcząc lekko brwi.

"Kochanie". Czy to znaczy, że my...? Ale jak? Przecież oboje jesteśmy...

Czuł się zagubiony. Podniósł wzrok znowu na mężczyznę, oblizując nerwowo wargę.
- Kiedyś... co? - zapytał cicho, starając się nie uciekać dłońmi od szczypiącej maści. - Dlaczego jestem... w takim miejscu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Śro 22:37, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Mężczyzna spojrzał na niego całkowicie zaskoczony. Nie spodziewał się, że Czort zdrobni jego imię w tak miły sposób. Pogłaskał go delikatnie po ręce i zajął się drugą, smarując delikatnie.

-Kiedyś... Byliśmy razem - odparł spokojnie, nie patrząc chłopakowi w oczy. - Znaczy jesteśmy ze sobą... też teraz, tak myślę.

Zamilkł na dłuższą chwilę, nie wiedząc jak odpowiedzieć na dalsze pytania. Cofnął dłonie, zaczynając smarować kostki młodzieńca.

-Wybacz, po prostu nie mogę się pogodzić z tym, że... Nie wiesz nic o nas...

Odetchnął głębiej, wreszcie spoglądając Rosierowi w twarz.

-Śpisz tutaj, bo nigdy nie lubiłeś zbyt dużo światła. To pomieszczenie to piwnica, skonstruowana jeszcze raczej... prowizorycznie. Mieliśmy ją przemeblować i odnowić w tym roku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Śro 22:51, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rosier słuchał go w ciszy, próbując przypomnieć sobie cokolwiek. Popatrzył na mężczyznę i spróbował się uśmiechnąć przepraszająco.
- Ja... Co się stało? Czemu jestem... czemu wszystko mnie boli? - zapytał cicho, przyglądając mu się. Miał ochotę złapać go za rękę, a jednocześnie coś w nim, coś wręcz wpojonego kazało mu trzymać się na baczności. Otworzył usta, chcąc znów o coś zapytać, gdy przed oczami stanęła mu twarz jakiegoś mężczyzny o wielkich, ciemnych rogach.

Amami, tak będzie lepiej. Idź z nimi. Nigdy nie wracaj.

Zmarszczył brwi, drgając, gdy w głowie rozbrzmiał mu szorstki, męski głos. Jednak, wszystko zniknęło tak szybko, jak się pojawiło, zostawiając jeszcze więcej pytań. Wziął głęboki oddech i znów spojrzał na Hideyoshiego.
- Jak my...? Dlaczego...? Przecież oboje jesteśmy facetami. Jak to się stało, że my...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hideyoshi Ora
PostWysłany: Śro 23:02, 18 Kwi 2012 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Kilka tygodni temu... Porwał cię pewien człowiek i... To przez niego jesteś w takim stanie - Odparł cicho mężczyzna, kończąc smarowanie drugiej nogi. - Dopiero kilka dni temu udało mi się ciebie odzyskać, ale nie myślałem, że... Możesz stracić pamięć.

Mężczyzna pochylił się i odetchnął głębiej, co wyglądało bardziej jak spazm. Przetarł dłonią twarz.

-Poznaliśmy się dawno temu i w sumie od początku byliśmy pewni, że... To przerodzi się w coś takiego. I kilka lat temu, zaczęło się.

Mężczyzna uświadomił sobie, że Rosier może w każdej chwili odzyskać pamięć. Miał jednak na to "lekarstwo". Wystarczyło podawać chłopakowi pewien specyfik, który uszkadzałby jego pamięć. A to trudne być nie mogło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 6 z 11
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 9, 10, 11  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zachód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach