Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zdarzenia alternatywne   ~   Lilye Nocca & Ossen Attano
Ossen Attano
PostWysłany: Wto 17:36, 20 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Puścił go, widząc że nie protestuje by powiedzieć mu wszystko co wie. Oparł się o ścianę obok drzwi i spojrzał na kochanka zupełnie tak jak on na niego. Ze złością i żalem.
Jeśli Yazoo żył, smok musiał go znaleźć i... wszystko z nim wyjaśnić.

- Miałeś mi w ogóle zamiar powiedzieć? - zapytał, już spokojnej.

Nie mógł uwierzyć w to, że Lilye zataił przed nim prawdę. O chłopaku, który przez większość życia Ossena był dla niego najważniejszy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilye Nocca
PostWysłany: Wto 18:52, 20 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Prychnął cicho, odruchowo rozmasowując ramię, za które był trzymany.
- Tak - odparł, starając się nie brzmieć zbyt gorzko. Nie wyszło. - Chciałem Ci powiedzieć zaraz po tym, jak z nim porozmawiam i dowiem się, czemu pozwolił, by nasi rodzice praktycznie spłonęli żywcem.

Zrobił krok do tyłu, szybko patrząc za okno. I co teraz? Co miał zrobić, skoro wiedział, wiedział!, że właśnie nastąpił sławny "początek końca" jego "związku" z Ossenem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ossen Attano
PostWysłany: Wto 19:00, 20 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Skrzyżował ramiona na piersi, zirytowany odrobinę. Wiadomość o tym, że Yazoo żył już do niego dotarła, Oss przęłknął ją (nie bez trudu), a teraz miał zamiar dowiedzieć się na czym polegała ta szopka paręnaście lat temu.

- Obaj chcemy go więc odnaleźć - podsumował. Narazie nie zastanawiał się co cała ta sytuacja oznaczała dla nego i Lilye jako partnerów. - Rozumiem, że masz jakiś trop, jeśli się nim podzielisz, we dwójkę szybciej znajdziemy Yazoo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilye Nocca
PostWysłany: Wto 19:22, 20 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Odruchowo lekko zacisnął pięści, zaraz je jednak rozluźniając. Musi być spokojny. Niemal jak przy Annie, gdy było źle. Po prostu dobrze udawać.
- Nie - odparł, wciąż nie patrząc na Ossena. - Jak się spotkacie to albo spieprzy albo namówi Cię, byś pomógł mu spieprzyć przede mną. W obu przypadkach nie dowiem się tego, czego chcę - uniósł dłoń i odsunął kilka kosmyków z twarzy.
- Jestem wystarczająco blisko, by zajęło to góra dwa tygodnie. Jak tylko go zlokalizuję i zobaczę, dam Ci znać - dodał zaraz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ossen Attano
PostWysłany: Wto 19:57, 20 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Ossen rozszerzył oczy w niemałym szoku. Nie spodziewał się, że Lil tak po prostu mu odmówi. Nic takiego nawet nie przeszło mu przez myśl, sądził raczej, że kochanek będzie chciał z nim niejako współpracować, by mogli razem rozwiązać tę zagadkę.

- Słucham? - zapytał, wypowiadając to słowo z chłodem i uwagą, zbliżając się do Lilye na małą odległość. - Żartujesz.

Nie dotknął go, choć stał niezwykle blisko i patrzył na chłopaka z góry nieczułym, pustym niemal wzrokiem. Kilkanaście lat poświęcił dla Yazoo, a teraz gdy okazało się, że ten żył gdzieś, jego aktualny kochanek odmawiał mu podania miejsca? Miał ochotę ponownie chwycić go za ramiona i przycisnąć do ściany. Ledwo na sobą panował, by nie sprawić chłopakowi bólu tylko po to by dowiedzieć się gdzie aktualnie może być jego dawny Yazoo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilye Nocca
PostWysłany: Wto 20:06, 20 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Lilye spojrzał mężczyźnie w twarz i musiał przyznać, że to po prostu zabolało. Sposób, w jaki Ossen na niego patrzył... Zupełnie, jakby wraz z "ożywieniem" Yazoo mieszaniec stał się tylko przeszkodą lub drogą do niego.
- Nie - odparł ponownie, czując jak zaczyna buzować w nim czysty gniew. - Może i kochasz Yazoo i mściłeś się za jego śmierć, ale ja jestem jego bratem i zabił moich rodziców, więc chcę porozmawiać z nim pierwszy. Nie musisz się martwić, tuż po tym, jak z nim skończę, będzie cały twój - mówił spokojnym, zimnym tonem, nie ruszając się nawet na milimetr.

Yazoo pozbawił go rodziny, pośrednio sprawił, że chłopak kradł, mordował i sprzedawał się, a teraz dodatkowo odebrał mu mężczyznę, którego kocha.
Lilye nie zamierzał pozwolić, by ktoś odebrał mu szansę na usłyszenie odpowiedzi na zwykłe dlaczego?.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ossen Attano
PostWysłany: Wto 20:52, 20 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Patrzył na niego nic nierozumiejącym wzrokiem, nie mogąc nadziwić się jak wszystkie trybyki działają w głowie Lil. "Kochał Yazoo"? Dobre sobie. Kochał go lata temu, gdy myślał, że na prawdę coś ich łączyło. Gdy jeszcze nie wiedział, że Yazoo był puszczalską, kłamliwą zdzirą.

- Świetnie - skwitował. - Więc teraz każdy z nas będzie działał na własną rękę? Oczekujesz, że będę tu siedział i czekał aż Ty łaskawie dasz mi znać gdzie on się chowa?


Ostatnio zmieniony przez Ossen Attano dnia Wto 20:57, 20 Paź 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilye Nocca
PostWysłany: Wto 21:01, 20 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak uniósł jedną brew, a potem uśmiechnął się lekko.
- Ossen - zamruczał słodkim głosem, patrząc mężczyźnie w oczy. - Zawsze "każdy z nas działał na własną rękę".
Odsunął się, wciąż obserwując mężczyznę.
- Tak, mniej więcej tak to będzie wyglądać. Dotrzymuję słowa, nie martw się. Nie potrwa to długo - dodał zaraz, nie do końca wiedząc, co ma teraz zrobić. Wyjść? Zostać? Cholera, gdy wstawał tej nocy z łóżka - uprzednio odplątawszy się z ramion smoka - nikt go nie ostrzegał, że skończy w takim szajsie. Z drugiej strony, życie nigdy nie wysyłało mu odpowiednich uprzedzeń przed czymkolwiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ossen Attano
PostWysłany: Wto 21:48, 20 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wsadził list z powrotem do koperty i odrzucił go na biurko. Choć dużo go to kosztowało, siedział w domu gdy Lilye zniknął szukać brata. Wykorzystał te dwa tygodnie na dokończenie ich sypialni, spalenie wszystkich co do jednej rzeczy Yazoo i wysprzątanie piwnicy. Jeszcze nie wiedział co zrobi, gdy dostanie byłego kochanka w swoje ręce, ale był pewien, że teraz wreszcie będzie mógł całkowicie zamknąć swoje sprawy i zająć się "nowym" życiem.

Ponieważ był już z grubsza spakowany, kupiony koń czekał na niego przed domem, nie dużo zajęło mu wyruszenie z domu. Lilye przesłał mu dokładny adres miejsca, w którym się spotkają i Ossen miał zamiar jak najszybciej się tam dostać.

Już półtora dnia później był na mejscu. Nie mógł uwierzyć, że Yazoo był tak blisko przez cały czas. A jednak, nie pomylił się co do adresu, wierząc temu co napisał mu Lilye w liście, dobrze trafił.
Zamówił w karczmie pokój, oddał konia do stajni i jeszcze tego samego wieczoru udał się na dół, by spotkać się z Lil po tej - jak na jego gust - długiej przerwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilye Nocca
PostWysłany: Śro 0:29, 21 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Lilye założył nogę na nogę, opierając się łokciem o bar i patrząc w dół na swój kielich. Nie wiedział, jak ma się zachować, gdy zobaczy Ossena.

Te dwa tygodnie były wariackie, ale opłaciło się. Jego brat... nie miał pojęcia, jak go opisać. Rozmowa z nim była dziwna. Niby się rozpłakał, cieszył, przepraszał, a z drugiej strony było w nim coś, co kazało Lilye mieć się na baczności. Nie wspomniał o Ossenie, a Yazoo opowiedział mu bardzo przekoloryzowaną, łzawą historię, jakoby w Ostrzach poznał kogoś, kto wykorzystywał jego uczucia i dopiero spotkanie Marco - jego mąż, czort - otworzyło mu oczy na całą sytuację. Że nie wiedział, iż uciekając, skazuje swoją rodzinę na śmierć, że kiedy tylko się dowiedział, zaczął szukać Lilye i Anne, że tak bardzo chciał ich chronić.

Lilye nie wierzył w ani jedno jego słowo, ale przytakiwał, rozpłakał się i przytulił brata, jakby go kochał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ossen Attano
PostWysłany: Śro 0:36, 21 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zszedł po schodach powolnym krokiem, choć w środku denerwował się niezwykle. Chciał dowiedzieć się co z Yazoo, chciał wiedzieć gdzie mieszkał. No i - do czego nigdy by się nie przyznał, a już tym bardziej nie wypowiedział tych słów na głos - chciał zobaczyć Lilye.
Zauważył go prędko, siedzącego przy ladzie. Miał na sobie bluzę z kapturem, który Ossen często lubił mu zaciągać na głowę i drażnić go tym. Powstrzymał się jednak teraz.
Usiadł obok chłopaka i wbił w niego wzrok, po pierwsze dając mu znak że ma mówić, a po drugie po prostu wgapiając się w jego twarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilye Nocca
PostWysłany: Śro 0:51, 21 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Lilye niemal wywrócił oczami, uśmiechając się kątem ust lekko szyderczo.
- Ciebie też niezwykle miło widzieć, Oss - powiedział fałszywie słodkim głosem, zaraz jednak zsuwając się ze swojego miejsca. - Ruszaj się, Yazoo na nas czeka. A właściwie na mnie, nie powiedziałem mu o tobie.
Poklepał mężczyznę po ramieniu w "przyjaznym" geście, zaraz jednak cofając rękę, jakby się oparzył. Wyszedł z karczmy nawet nie oglądając się, czy Ossen za nim podąża. Skierował się do bogatszej dzielnicy, spokojnym krokiem mijając wytwornie ubranych ludzi.
- Och, przy okazji... - zatrzymał się przed sporą posesją i zerknął na starszego. - Yazoo twierdzi, że go wykorzystywałeś do odwalania brudnej roboty, kazałeś mu sypiać z innymi, by zdobyć kasę na dragi i dopiero, gdy spotkał swojego męża dowiedział się, czym jest "prawdziwa miłość" - powiedział spokojnie, łapiąc za ogrodzenie i podciągając się, by zaraz wylądować po drugiej stronie. Nie chciał iść główną bramą, by Yazoo nie zauważył ich dopóki nie dotrą do drzwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ossen Attano
PostWysłany: Śro 0:57, 21 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Szedł za nim, nie odzywając się kompletnie. Mimo wszystko był zaskoczony. Okazało się, że Yazoo był doskonałym manipulatorem, bo nie tylko zmanipulował Ossena w przeszłości, ale teraz próbował zrobić to samo i z Lilye.
Przeskoczył za nim przez płot, odruchowo sprawdził czy ma oba sztylety schowane z butach i krótki nożyk w rękawie. Zamierzał wysłuchać co Yazoo ma do powiedzenia, choć nie sądził, by uchroniło go to przed śmiercią. Smok przez całe życie zabijał członków Ostrzy, gdyż był niezaprzeczalnie mściwy. Teraz też nie miał zamiaru z tego zrezygnować. Zamierzał się zemścić na tym, który skrzywdził go w najbardziej dotkliwy sposób.

Dom byłego kochanka nie zrobił na nim dużego wrażenia, gdyż nigdy nie lubił i nie pojmował przepychu. Z resztą, do tej pory sądził, że Yazoo miał takie samo zdanie na ten temat, mówiąc mu zawsze "nie ważne gdzie, byle z tobą".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lilye Nocca
PostWysłany: Śro 1:10, 21 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Nie mówił już nic więcej, kierując się szybko do drzwi domu i zaciągając kaptur na głowę. Wsadził ręce w kieszenie bluzy i stanął w lekkim rozkroku, zanim kopnął w drzwi kilka razy, jakby "pukał". Po chwili otworzył im wysoki, dobrze zbudowany i przystojny czort, z krótkimi, złoto-czarnymi rogami.
- ... Lilye - przywitał się mocnym, męskim głosem, widocznie lekko skrzywiony na widok brata swojego męża. Lilye uśmiechnął się na to drapieżnie.
- Heeej, Marco, wpuścisz nas, czy będziesz tak stał i podziwiał? - zamruczał lekko złowieszczo, a mężczyzna już miał coś odpyskować, gdy ze środka domu doszedł ich głośny pis "Lil, braciszku!". Marco zacisnął usta, usuwając się z przejścia. Tuż przy schodach stał Yazoo, ubrany w drogie, miękkie szaty, z grubym warkoczem przewieszonym przez lewe ramię... i z dużym, ciążowym brzuszkiem.
- Lil, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że jesteś! Mówiłem, że powinieneś zostać, nie chcę Cię znowu straci z o... - urwał nagle słodkie trajkotanie, gdy podszedł bliżej i rozpoznał Ossena.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ossen Attano
PostWysłany: Śro 1:18, 21 Paź 2015 
Inni


Dołączył: 31 Lip 2014
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Poznał jego głos od razu. Poznałby go wszędzie. Sądził, że jest nastawiony i przygotowany na wszystko, ale okazało się, że jest inaczej. Jego widok... Jego widok obudził w Ossenie jakieś dawno zapomniane sumienie. Był podobny do Lilye, nieco starszy ale nadal uroczy. No i uśmiechał się inaczej, ale identycznie jak te paręnaście lat temu. Paręnaście lat temu nie miał jednak brzucha.

Paręnaście lat temu był dwulicową dziwką, kłamliwym śmieciem, który obiecywał Ossenowi dużo, a potem brutalnie go tego pozbawił.

Smok wszedł do środka domu, nie mając zamiaru dać się wypchnąć czy odesłać z kwitkiem. Chciał usłyszeć chociaż słowo wyjaśnienia.

- Witaj, kochanie - powiedział mocnym, głębokim głosem, nie zwracając już uwagi na czorta, czy cokolwiek innego. - Widzę, że świetnie ci się powodzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 8 z 11
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zdarzenia alternatywne

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach