Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zdarzenia alternatywne   ~   Shai Lailah Ora & Hayame Valtteri Zankoku no Heiwa
Hayame Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Śro 0:01, 09 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hayame zamilkł nagle, a jego wzrok skupił się całkowicie na ranie, która powstała na ręku Shaia. Jego oczy zaszły czerwienią, by zaraz zmienić barwę na głęboką czerń. Na prawdę był głodny. A gdy taki kąsek podsuwał mu się pod nos... Wydłużyły mu się kły, drapiąc wargi, ale Hay nie zauważył tego.

Ruszył w kierunku chłopaka jakby w transie, wciąż wpatrując się w krew, jakby ta go zahipnotyzowała. W końcu podszedł do niego i ujął spokojnie w swoją dłoń, rękę chłopaka. Wyciągnął język w kierunku wiszącej kropli, chcąc ją zlizać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shai Lailah Ora
PostWysłany: Śro 0:21, 09 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak pozwolił, by kropla krwi spadła na język wampira. Potem kolejna i następna. Przełknął i niemal jęknął, gdy poczuł usta i język Hayame na ranie. Przyjemne mrowienie promieniowało od złączenia ich ciał, sprawiając, iż mag niemal lekko dygotał. Czuł podniecenie i żądzę, jego męskość stwardniała lekko. Wampir działał na niego niesamowicie. Oparł się mocniej o biurko, czując, że zaraz zsunie się na podłogę. Oblizał szybko wargi, pozwalając wampirowi żywić się z niego dłuższą chwilę. Gdy zrobiło mu się słabiej położył lekko drugą rękę na ramieniu mężczyzny, próbując odciągnąć go od rany.

- Już wystarczy, Hayame. Nie mogę dać Ci teraz więcej - powiedział miękko, obserwując wampira uważnie. Magią zasklepił ranę i wyczyścił rękę z resztek krwi, nim chciwy język mężczyzny do nich dotarł. Dopiero z tak bliskiej odległości było widać cieniutkie blizny, niemal niewidoczne na tle jasnej skóry.
Nie kłamał mówiąc, że żaden wampir go nigdy nie ugryzł. Zresztą, Shai uważał to za bardzo intymny akt, pozwolić, by wampir pił jego krew , posługując się kłami do jej uzyskania. Nie był jeszcze gotowy na taką bliskość z Hayame, chociaż nie sądził, by mężczyzna widział to w ten sam sposób.

- Zaspokojony? - zapytał, odruchowo zaczesując palcami włosy wampira za jego ucho i głaszcząc go opuszkami palców po policzku. Sam czuł, że jego ciało dalej reaguje na bliskość mężczyzny, chociaż mniej gwałtownie. Nie był już twardy, ale wciąż się rumienił, a rozszerzone źrenice zdradzały dalszą obecność uczucia delikatnego podniecenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hayame Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Śro 0:27, 09 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hayame pił obficie, choć starał się nie być przesadnie łapczywy. Coś się działo. Krew Shaia nie tylko zaspokajała jego głód, ale i wnikała w każdą część ciała wampira. Chłopak czuł lekkie podniecenie, ekscytację, drżenie kończyn. Jego oczy, całkowicie zasnute czerwienią przeniosły się z rany na twarz blondyna.
Hayame chwilę przetwarzał to, co się stało. Nie czuł się przy tym piciu tak, jak przy pozostałych.

- Cholernie niezaspokojony - odpowiedział, gdy wreszcie się ogarnął. Podsunął się do młodszego i oparł dłońmi o biurko, tym samym zamykając go w swoich "kleszczach". - Zdążyłem już nauczyć się twoich oczu. Boisz się? - szepnął, z czerownymi od krwi ustami tuż przy wargach należących do maga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shai Lailah Ora
PostWysłany: Śro 0:44, 09 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shai przełknął ślinę, czując mężczyznę tak blisko. Starał się oddychać jak najspokojniej, wciąż patrząc wampirowi w oczy. Jego źrenice rozszerzyły się jeszcze mocniej.
- Nie - odparł cicho, unosząc rękę i wplątując palce we włosy Hayame. Przez myśl mignęło mu, jak by smakowała jego własna krew na ustach ciemnowłosego. Wiedziony chwilą, przysunął się do niego, pokonując te ostatnie centymetry ich dzielące i posmakował warg wampira.
Miały metaliczny posmak krwi, ale też były jakby... słodkie. Niczym biała czekolada.
Przymknął lekko powieki, wciąż obserwując starszego i pogłębił pocałunek. Pozwolił Hayame, by na chwilę go zdominował, niemal całkowicie poddając się jego woli i przyjemności, jaką czuł. Po chwili jednak zakończył pocałunek, kąsając dolną wargę mężczyzny zaczepnie i magią odsunął go na tyle, by móc się wydostać spomiędzy jego ciała a biurka.

Dzięki naukom dziadka Hide był na tyle zdyscyplinowany, że "uciekł" od tej kuszącej sposobności. Nie chciał stracić swojej godności i nie chciał być w oczach Hayame jak "wszystko", co ten wcześniej zaliczył. Nie chciał zostać zabawką i pożywieniem na kilka nocy, by potem zostać wyrzucony na bruk, bez brania pod uwagę jego uczuć.
Nawet jeśli Hayame przyciągał go jak magnes.

- Pójdziemy sprawić Ci wierzchowca, skoro nic nie załatwiłeś - powiedział lekko zachrypniętym tonem, odchrząkając zaraz. Poprawił rękawy i dopiął ostatnie guziki munduru, szybko kierując się ku wysokim, ciężkim butom.
- Czy masz inne plany? - dodał już normalnym, miękkim tonem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hayame Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Czw 12:19, 10 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hayame nie zdążył nawet dobrze wczuć się w pocałunek, gdy Shai już zwyczajowo, posterował jego ciałem tak jak mu pasowało i odsunął wampira od siebie. Denerwowało go to. Nie mógł nic właściwie zrobić, bo młody zawsze ustawiał sobie wszystko tak, jak jemu było wygodnie.

- Jeśli będziemy się ruchać, to też będziesz sterował moim chujem? - zapytał, mrużąc nieprzyjemnie oczy. - Chodźmy. "Pójdziemy sprawić mi wierzchowca" - dodał zaraz i ocierając jeszcze usta wierzchem dłoni, skierował się ku drzwiom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shai Lailah Ora
PostWysłany: Czw 12:32, 10 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Spiął się cały, słysząc wypowiedź Hayame i zbladł lekko. Zerknął na wampira i szybko odwrócił wzrok. Nieprzyjemny, zimny dreszcz przebiegł mu po placach, zupełnie wymazując przyjemne odczucia sprzed chwili, zamiast tego zostawiając obślizgły, niemiły uścisk w dole brzucha.

Nie chciał "być ruchany".

Skończył wiązać buty i wyprostował się, poprawiając mundur. Wyszedł na korytarz i zamknął drzwi na klucz, ten chowając szybko w kieszeni. Ruszył za Hayame, milcząc. Nie mógł zaprzeczyć, że ciemnowłosy go pociągał, ale z drugiej strony... Jeśli miał być kolejnym "do ruchania" to nie zamierzał się w to mieszać. Chciał być szanowany, nie traktowany jak dodatek do łóżka.
Patrzył przed siebie, starając się odgonić nieprzyjemne myśli. Powoli wyciągnął z kieszeni czarne rękawiczki i wsunął w nie dłonie, lekko ruszając palcami, by się dobrze ułożyły.


Ostatnio zmieniony przez Shai Lailah Ora dnia Pią 13:53, 11 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hayame Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Śro 12:11, 23 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hayame ruszył przodem, krótko oglądając się na młodszego. Nie był głupi, połączył jego nagłe zamilknięcie ze swoimi słowami, ale nie sądził, by przesadził. Shai wciąż ustalał wszystko z góry, do tego niszczył wampirowi fajki, a tego to już nie potrafił od tak zapomnieć. Po prostu nie lubił być pod czyjąkolwiek kontrolą.

Wyruszyli tuż po tym, jak Hayame sprawił sobie wierzchowca i kupił zapas swoich fajek i czarnych kulek, które były tak słabe, że wampir najczęściej brał je na sen. Poza tym wziął sakiewkę monet i ciuchy na zmianę - czarną koszulę z wysokim kołnierzem, szare spodnie i bieliznę.
Droga dłużyła się Hayame niemiłosiernie. Wypalił przy Shaiu dwie fajki, co szczęśliwie nie zakończyło się spaleniem kolejnego pudełka. Nie rozmawiał zbyt dużo z magiem, właściwie omawiali jedynie sprawy drogi i inne czysto organizacyjne rzeczy. Okazało się, że podróż zajmie im więcej niż jedną noc, dlatego kilka godzin przed wschodem, postanowili zatrzymać się w jedynej karczmie, jaką znaleźli. Zapłacili stajennemu syto, by dobrze zajął się wierzchowcami i udali się do środka gospody.

- Witam - Hayame podszedł do lady i wykrzywił twarz w grymasie, który miał chyba imitować uśmiech. W pomieszczeniu nie było dużo ludzi, nic z resztą dziwnego, skoro przybytek stał na pustkowiu. - Macie wolne pokoje?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shai Lailah Ora
PostWysłany: Śro 12:12, 23 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shai milczał przez większość drogi. Mamrotał czasem tylko coś melodyjnie, widocznie uspokajając swojego wierzchowca, który wciąż i wciąż prychał na towarzyszy podróży. Gaelan, bo tak nazywał się wierzchowiec, był... dziwnym stworzeniem. Poniekąd był koniem, dość wysokim i smukłym, biały o srebrnej grzywie. Jego oczy były wściekło niebieskie i żarzące się, co odróżniało go od "zwykłych" rumaków. W dodatku od razu czuć było w okół niego dziwną, magiczną aurę. Wydawał się też rozumieć o wiele więcej niż inteligentne przecież konie. Gdy Hayame wyciągnął fajki, zerknął na niego tylko krótko, po czym znów wbił wzrok w drogę przed nimi. Nie przeszkadzało mu to jednak w ingerowaniu w dym, by nie "wchłaniał" się w organizm mężczyzny. Często przyłapywał Aishę, gdy robił to samo, kiedy Siha palił. Teraz powoli zaczynał rozumieć, dlaczego.
Chłopak z bólem pozwolił, by jego wierzchowiec spędził kolejne godziny w stajni, ale zapewnienia stajennego i sowita zapłata sprawiły, iż był do tego bardziej przekonany niż zazwyczaj.
- Nie atakuj nikogo, jak mnie nie będzie, dobrze? - mruknął jeszcze cicho do zwierzęcia, głaszczące je po łbie.

Gdy weszli do środka, obrzucił szybkim spojrzeniem obecnych tam gości, pozwalając przejąć Hayame stery. Cloud często powtarzał mu, iż ma zbyt "dominującą" osobowość i że zdarza sie mu traktować innych niczym "szmaciane lalki". Może dlatego w szkole nazywano go Władcą Marionetek. Nie wnikał w to jednak, gdy przyglądał się pulchnej kobiecie za ladą. Ta zmierzyła ich uważnym spojrzeniem.
- Owszem, kochanieńki, mamy... Wolny pokój. Niestety, jeden - powiedziała matczynym tonem, szybko przecierając ladę. - Małżeński - dodała zaraz, uśmiechając się jednak miło.
Mag zachował kamienną twarz, chociaż nie mógł powiedzieć, by uśmiechało mu się spanie z wampirem w jednym łożu. Bądź co bądź, rano jego zachowanie bywało bardzo beztroskie.
- To nic - odparł jednak, uśmiechając się do kobiety uprzejmie, choć z dystansem. - Prosił bym tylko o dodatkowy komplet pościeli.
- Oczywiście, kochanie - kobieta spojrzała na niego miękko, po czym szybko wypisała jakiś świstek. Po załatwieniu formalności i zamówieniu kawy po pobudce, ruszyli do swojego pokoju.

Shai rozejrzał się krytycznie po dość małym pomieszczeniu. Większą jego część zajmowało dwuosobowe - a raczej, jak na oko chłopaka, półtoraosobowe - łóżko, przysunięte do ściany. Do tego mały stolik, fotel, stojak na świece i szafa. Po lewej były drzwi do mikroskopijnej łazienki. Odłożył swoją torbę z rzeczami na fotel, patrząc na łóżko.
- Śpię od ściany - rzucił do wampira, zdejmując powoli skórzane rękawiczki. Po chwili do pokoju weszła młoda dziewczyna, mniej-więcej w wieku wampira, z naręczem pościeli. Uśmiechnęła się, kładąc ją na łóżku. Na nieosłoniętej sukienką szyi miała wyraźne ślady po wampirzych kłach. Zerknęła na blondyna, po czym wbiła wzrok w Hayame.
- Przyniosłam pościel - oznajmiła, jakby wcale tego nie zauważyli. - I... jeśli chciałbyś się pożywić, służę pomocą - dodała ciszej, bardziej mrukliwym i w jej zamyśle kuszącym tonem, uśmiechając się do wampira zalotnie. Shai uniósł brew, widząc jej delikatne rumieńce, słysząc szybsze bicie serca i wyczuwając wzrost temperatury jej ciała. Wywrócił lekko oczami, po czym schował rękawiczki do torby i zaczął rozpinać mundur.
Mimo wszystko czekał jednak na odpowiedź Hayame. Niby planował "poczęstować" go swoją krwią ponownie, ale po ich... wymianie zdań nie był pewny, czy Hay bierze go pod uwagę w tym względzie.
W ogóle nie był pewny czy cały jego przyjazd i wproszenie się na tą wyprawę to był dobry pomysł, ale zaszedł tak daleko i nie zamierzał się wycofać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hayame Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Śro 12:13, 23 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hay odłożył rzeczy na swoją część łóżka i opadł na posłanie. Przywitał kobietę krzywym uśmiechem i z niechęcią spojrzał na sine ślady na jej szyi. Po usłyszeniu jej pytania zerknął na Shaia krótko. Miał cholerną ochotę na jego krew, ale nie zamierzał się prosić.

- A macie kogoś jeszcze, kto się tym zajmuje? - zapytał, wstając i podchodząc do kobiety. - Jakiś młody chłopak na przykład.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shai Lailah Ora
PostWysłany: Śro 12:13, 23 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Dziewczyna zmarszczyła brwi, patrząc na wampira uważnie i również zerknęła na jasnowłosego.
- Nie - odparła niechętnie. - Mieliśmy Joela, ale wyjechał w zeszłym tygodniu zamieszkać w mieście...
"Nie to nie, ty... cwelu!" pomyślała ze złością, odwracając się i trzaskając drzwiami.

Shai odłożył górę munduru na fotel, zostając w spodniach i cienkim podkoszulku. Czuł, że cały się lepi, mimo iż w miarę regularnie odświeżał się w trakcie drogi magią.
- Na dole był jakiś chłopaczek... Albo mogę poczęstować Cię swoją - mruknął niby mimochodem. Niebianin ziewnął cicho, szykując sobie świeżą bieliznę do spania i przeciągnął się wolno, zaraz zabierając się za zdejmowanie butów. Znów oczyścił swoje ciało magią, jednak w dalszym ciągu miał zamierzał skorzystać z małego prysznica.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hayame Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Śro 12:15, 23 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hayame zaśmiał się, widząc reakcję kobiety. Może by i skorzystał z jej propozycji, ale mimo wszystko nie przepadał za wysysaniem krwi z tak... wykorzystanych już ludzi. Poza tym, zupełnie nie interesowały go kobiety.
Wampir popatrzył na Shaia i chwilę jakby rozważał za i przeciw.

- W takim razie zostanę - powiedział w końcu. Nie potrafił odmówić sobie tak dobrej krwi. - Widziałem jeszcze jedną łazienkę na końcu korytarza. Pójdę tam, żeby nie zajmować ci miejsca - dodał zaraz, a po chwili zniknął już z czystą bielizną.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shai Lailah Ora
PostWysłany: Śro 12:15, 23 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shai kiwnął tylko głową, wyjmując własne kosmetyki. Gdy wampir wrócił do pokoju, chłopak jeszcze brał prysznic. Wyszedł po kilkunastu minutach, przyjemnie rozgrzany. Wysuszył włosy najpierw ręcznikiem, a potem magią. Odruchowo podniósł temperaturę w pokoju, by nie zmarznąć po kąpieli. Był jedynie w ciemnych, prostych bokserkach, przylegających do ciała i ładnie opinających jego pośladki. Rzucił suchy ręcznik na fotel i spojrzał na wampira. Gdzieniegdzie miał zaróżowioną od ciepłej wody skórę.
- Chcesz się napić teraz czy jak wstaniemy? - zapytał, podchodząc do łóżka i szybko szykując sobie posłanie przy ścianie. Nie zamierzał dać się zrzucić w nocy, chociaż gdy patrzył na to łóżka stwierdzał, że i tak będą musieli spać dość blisko siebie. Poczuł przyjemny dreszcz na myśl o tak bliskim kontakcie, ale z drugiej strony...
Cóż. Mimo wszystko był wciąż w okresie dojrzewania, hormony mu szalały.
Po chwili zastanowienia wyciągnął z torby szarą koszulę i założył ją. Była widocznie za duża, więc idealnie nadawała się do spania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hayame Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Śro 12:16, 23 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Hayame siedział na łóżku w czystej bieliźnie i z mokrymi jeszcze włosami, gdy Shai wrócił do pokoju. Wampir bez krępacji oglądał sobie ciało młodszego, oczywiście najwięcej uwagi poświęcając pośladkom i kuszącej szyi.

- To od ciebie zależy - odpowiedział na pytanie maga. - Wytrzymam do następnej nocy. Albo mogę pójść na łowy. Zostało parę godzin do świtu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shai Lailah Ora
PostWysłany: Śro 12:16, 23 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kiwnął głową, po czym znów podszedł do swojej torby. Wyciągnął z niej zwinięty z poprzedniej karczmy nóż i spokojnie rozciął sobie skórę na przedramieniu. Skrzywił się przy tym lekko, zaraz zerkając na wampira.
- Mógłbyś podejść? Nie chcę ubrudzić łóżka - powiedział łagodnie, pozwalając krwi spływać powoli po ręce. Odłożył szybko nóż na stolik i oparł się o niego biodrami.
Musiał przyznać, iż czuł pewną ekscytację, czekając na wampira. Na torturach by tego nie wyznał, ale czekał na to uczucie warg starszego na jego skórze. Było cholernie przyjemne. Zastanawiał się, czy na Hayame działało to tak samo jak na niego.


Ostatnio zmieniony przez Shai Lailah Ora dnia Śro 12:16, 23 Lip 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hayame Zankoku no Heiwa
PostWysłany: Śro 12:16, 23 Lip 2014 
Inni


Dołączył: 23 Cze 2014
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wzrok Hayame wyostrzył się od razu, skupiając się na ścieżce krwi, która powstała na ręku maga. Oczywiście, wolał, gdyby posoka płynęła prosto z tętnicy, ale nie miał zamiaru narzekać. Zapach krwi, jak i samego Shaia działał na niego niesamowicie. Zbliżył się do chłopaka w wampirzym tempie i najpierw zerknął w jego oczy, po czym wbił wzrok w krew wydobywającą się z rany.
Nachylił się i liznął spływającą kroplę, zaraz zasysając się delikatnie. Przesuwał usta wzdłuż ścieżki, zamroczony smakiem chłopaka. Nigdy nie pił niczego tak dobrego. Dotarł do rany i złapał mocno rękę młodszego, ssąc krew łapczywie, ale z umiarem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 4 z 7
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zdarzenia alternatywne

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach