Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Tereny przy wieży   ~   Jezioro
Victor Qvatan
PostWysłany: Sob 23:40, 12 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Więc jestem pierwszym wampirem, jakiego oficjalnie poznajesz? - Powieki Victora opadły lekko, jakby nagle zrobiły się zbyt ciężkie. - Cóż, niespecjalnie mnie to dziwi. Moi pobratymcy raczej rzadko okazują jakąkolwiek sympatię wobec innych gatunków.

Westchnął, biorąc do ręki kolejny kamyk i puszczając go w wędrówkę po tafli jeziora.

- Właściwie nie jesteśmy w konflikcie. On cały czas ma nadzieję, że pobyt tutaj sprawi, że przejrzę na oczy. No, nie mówmy o tym, nie chcę zanudzać cię swoją historią. To nic ciekawego.

Przeniósł wzrok na swojego rozmówcę, zatrzymując spojrzenie na jego łuskach. Nigdy nie przyglądał się z tak bliska półsmokowi.

Nic jednak nie powiedział. Spojrzał ponownie w stronę jeziora, dłonią zaś szukając kolejnego kamyka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Sob 23:46, 12 Cze 2010 







- Ja ogólnie mało osób poznaje. Zwykle jestem zbyt zajęty... Ale dziś to jakiś szalony dzień. - Westchną jakby był już bardzo zmęczony. - Chociaż... Może znormalniałem na starość. - Dodał z uśmiechem.
Burza powoli cichła.
- Myślę że z charakteru... nadawał bym się na przedstawiciela twojej rasy. - uśmiechną się krzywo.
Ale należę do lepszej - dodał w myślach.
Powrót do góry
Victor Qvatan
PostWysłany: Sob 23:50, 12 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Mhm. Rozumiem. Ja właściwie też, ale u mnie powód jest trochę inny.

Wziął do ręki mały kamyk i zaczął obracać go w dłoni, gładząc palcami jego gładką i chłodną powierzchnię.

- Możliwe... Nie, żebym nie lubił swojego gatunku. Jestem niezwykle dumny z tego, że jestem wampirem, ale mam trochę inne priorytety niż reszta moich współbraci. Dobra, przestaję o tym zrzędzić, bo jeszcze mi tu zaśniesz.

Puścił kamyk, uśmiechając się beztrosko.


Ostatnio zmieniony przez Victor Qvatan dnia Sob 23:51, 12 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Sob 23:54, 12 Cze 2010 







- Już trzeci raz użyłeś tego sformułowania. Aż tak bardzo brak ci pewności siebie, że uważasz, że to co mówisz znudzi rozmówcę? - Zapytał z nutą drwiny w głosie.
Powrót do góry
Victor Qvatan
PostWysłany: Sob 23:59, 12 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor spojrzał na jasnowłosego, lekko zaskoczony.

- Och, jeśli tak się stało, to zupełnie nie zdawałem sobie z tego sprawy. Po prostu sam zaczynam się nudzić, mówiąc o swojej rodzinie, więc uznaj moje powtarzanie się za żałosną próbę zmiany tematu.

Wampir roześmiał się, tym samym odsłaniając swoje ostre zęby.

- Pewność siebie opuszcza mnie jedynie wtedy, gdy zbyt długo mam do czynienia z kobietami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Nie 0:05, 13 Cze 2010 







- Czyżby płeć nieco-żekomo-piękniejsza-chciaż-nie-zawsze-weśmy-choćby-pod-uwagę-krasnoludkę cię onieśmielała? - Seji uniósł lekko brew.
Powrót do góry
Victor Qvatan
PostWysłany: Nie 0:11, 13 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor parsknął cicho, słysząc zabawną wypowiedź rozmówcy.

- Raczej nie o to chodzi... Po prostu nigdy nie mogę zrozumieć kobiet. Mówią jedno, robią drugie, myślą trzecie. Jako że sam lubię jasne sytuacje i szczerość, ich niezdecydowanie zawsze sprawia, że tracę rozeznanie w sytuacji.

Poczuł, że zaczynają drętwieć mu kończyny, dlatego opadł na pośladki i lekko odchylił do tyłu, opierając ręce na chłodnej trawie.


Ostatnio zmieniony przez Victor Qvatan dnia Nie 0:12, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Nie 0:18, 13 Cze 2010 







- Ja w sumie o kobietach wiem chyba mniej niż o wampirach. - Półsmok również usiadł, na wschodni sposób, trochę przypominający klęk. - Miałem dziesięć lat gdy trafiłem tutaj, a później nie uznałem za potrzebne opuszczanie wierzy. Więc nigdy żadnej nie poznałem... ani nie widziałem, po dziesiątym roku życia. - Dodał ciszej.
To spostrzeżenie mocno go zdziwiło. Umikł, szukając wspomnienia które udowodniło by że jest inaczej, ale nie przypominał sobie żadnej kobiety którą by poznał będąc już uczniem.
Powrót do góry
Victor Qvatan
PostWysłany: Nie 0:26, 13 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Naprawdę? Zadziwiające. Choć właściwie, patrząc na okoliczności, w jakich przyszło nam tutaj mieszkać, jesteśmy pozbawieni kontaktu z nimi. To niesamowite, ale jeśli chodzi o płeć moja rodzina nie ma żadnych zastrzeżeń do kobiet, przez co często w moim życiu byłem skazywany na ich obecność.

Victor po chwili położył się na trawie, podkładając pod głowę własne ramiona. Wpatrywał się w ciemne niebo nad sobą. Między zgromadzonymi na nim chmurami dostrzegł kilka gwiazd.

- I co z tą burzą? Zaczynało robić się tak ciekawie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Nie 0:32, 13 Cze 2010 







- Zająłem się rozmową i poszła. - Seji popatrzył za rozwiewającymi się chmurami. - Burze są jak dzieci, trzeba cały czas do nich mówić, inaczej idą się bawić gdzieś indziej... A jak cię nie lubią, to możesz sobie i gadać, i tak nie posłuchają. - Uśmiechną się. - Jeszcze mógł bym ją przywołać, ale nie chce...

Zasadniczo był już zmęczony. To był długi i ciężki dzień, a jego moc wcale nie była tak duża jak wszystkim do koła wmawiał. Po prostu bardzo dobrze wyćwiczona. Jednak kolejne większe zaklęcie było by już dość trudne, przy najmniej jeśli chciał by powstrzymać się od głośnego wypowiadania formuły.

- Twoja rodzina "nie ma zastrzeżeń do kobiet" - zacytował . - Zabrzmiało to, jakby normalna wampirza rodzina powinna je mieć...


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 0:37, 13 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Victor Qvatan
PostWysłany: Nie 0:40, 13 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor westchnął i lekko przymknął oczy. Czuł przyjemny zapach trawy, a także delikatny powiew nocnego wiatru.

- Po prostu moja rodzina ma zastrzeżenia prawie do wszystkiego. A to niezwykle irytujące.

Nie podnosił się, gdyż było mu wygodnie, a także czuł się wypoczęty i pełen sił.

- Nie musisz wracać do zamku? - Zapytał, nie otwierając oczu. Nie wiedział, czy smoki również regenerują się pod osłoną nocy. - Jeśli tak, nie czekaj na mnie. Tu jest mi dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Nie 0:43, 13 Cze 2010 







- Nawet nie zauważą że nie przyszedłem. Albo pomyślą że znów przysnąłem w bibliotece. Czasem mi się zdarza. - Uśmiechną się lekko. - A tej nocy i tak raczej nie będę spać. Muszę sobie kilka rzeczy po układać. Rozmowa z kimś neutralnym dobrze mi zrobi. Chyba że wolisz zostać sam. - Dodał przyglądając się wampirowi uważnie.
Powrót do góry
Victor Qvatan
PostWysłany: Nie 0:46, 13 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor uśmiechnął się uprzejmie.

- Nie, twoja obecność mi nie przeszkadza, jeśli o to chodzi. Zasypiasz w bibliotece? O tym żaden z nauczycieli nie wspomniał.

Wampir parsknął śmiechem.

- Musisz naprawdę lubić tam przebywać, skoro spędzasz tam tyle czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Nie 0:54, 13 Cze 2010 







- Lubienie nie ma tu nic do rzeczy. - Seji po chwili zastanowienia również położył się na trawie. - Kiedy byłem mały mieszkałem daleko stąd. W kraju gdzie nie mówi się żadnym z języków tego kontynentu. Tam mój mistrz wpoił mi, że czymkolwiek się zajmę, powinienem dążyć do perfekcji. Kiedy tu trafiłem, postanowiłem że zdam egzaminy najlepiej nie tylko w swoim roczniku, ale też w całej historii szkoły... Moja moc nie jest najwybitniejsza, więc muszę nadrabiać to wiedzą. A wiedza jest w książkach z biblioteki. - Wyjaśnił. - Tyle że kiedy przez kilka godzin siedzi się nad tekstem naukowym, powieki same robią się ciężkie... I czasem nawet moja motywacja robi sobie wolne.
Powrót do góry
Victor Qvatan
PostWysłany: Nie 1:00, 13 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor przewrócił się lekko na bok, opierając łokieć na ziemi, a podbródek na zamkniętej dłoni. Wpatrywał się w rozmówcę w milczeniu, wysłuchując jego słów.

- Czyli po prostu robisz to wszystko, bo nauczono cię, abyś był idealny? Ale w takim razie powinieneś lubić samo dążenie do perfekcji. Jeśli chce się być najlepszym, dąży się do tego dla samego siebie i własnej satysfakcji. - Oderwał wzrok od jasnowłosego, by spojrzeć na niebo. Chmury powoli po nim płynęły, ukazując jeszcze więcej gwiazd.

- Mówisz, że lubienie nie ma tu nic do rzeczy. A czy jest coś, co naprawdę lubisz robić, ale nie masz na to czasu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 10
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Tereny przy wieży

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach