Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Tereny przy wieży   ~   Las
Victor Qvatan
PostWysłany: Śro 21:08, 02 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Dlaczego...? I dlaczego twoja rodzina cię zostawiła? Tylko dlatego, że różnisz się od nich kolorem skrzydeł?

Prychnął cicho. Nie mógł zrozumieć, jak można podchodzić do ważnych spraw w zaściankowy sposób. Sądził, że rodzina powinna się wspierać, a nie krzywdzić. I akceptować, jakimkolwiek człowiek by nie był. Choć wiedział, że to tylko tak pięknie brzmi.

- Zła moc... Co to dokładnie znaczy? Nie możesz tego powstrzymać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Śro 21:16, 02 Cze 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Nie mógłbym nikogo uleczyć.- powiedział.- Mógłbym tylko krzywdzić, zabijać. Może w sumie to fajnie... Mieć moc zabijania, kontrolować wszystkie istnienia... Ale wiesz, lubię swoją moc. I swoje skrzydła. Jeśli staną się demoniczne, urosną jeszcze bardziej i nie będę mógł ich chować.

Westchnął cicho, przytrzymując przy ramieniu dłoń Victora.

-A jeśli chodzi o moją rodzinę... Podobno były to najlepsze i najbardziej znane anioły, jakie kiedykolwiek stąpały po Ziemi. Szanowane rody i tak dalej... Ale moja matka, Suichi podobno, nie chciała demonicznego dziecka, więc uciekła z ojcem.- zamyślił się ponownie, czując chłód ręki bruneta.- Cóż, mam to gdzieś. Ich sprawa. Ale chcę się tylko dowiedzieć, czemu mam te czarne pióra. Najchętniej bym je sobie powyrywał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Śro 22:05, 02 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nie widzę w tym nic fajnego, ale cóż... Każdy lubi co innego. - Mruknął cicho Victor, odwracając wzrok gdzieś w bok, ale nie cofając ręki. Początkowo była ona chłodna, jednak szybko ogrzała się za sprawą ciepła, jakie wydzielało z siebie ciało mężczyzny.

- Musisz coś z tym zrobić. Nie poddawaj się. Jeśli nie chcesz, aby stało się tak, jak mówisz, znajdź sposób, aby to zmienić. A co do twojej rodziny... - Wampir uśmiechnął się z goryczą. - Cóż, doskonale to rozumiem. To znaczy, moja rodzina jeszcze mnie toleruje, bo ma nadzieję, że wrócę na właściwą ścieżkę, kiedy tylko poznam, że "tym mieszańcom i ścierwom nie można ufać".

Potem spojrzał na ciemne pióra i zamyślił się.

- Może dałoby się coś z nimi zrobić. Tylko szkoda, bo prezentują się naprawdę ciekawie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Czw 14:52, 03 Cze 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Czy ja wyglądam jakbym się poddał?- zapytał z lekkim uśmieszkiem.- Po prostu... Mam chwilę słabości.

Złapał w dłoń, rękę mężczyzny i ścisnął ją lekko.

-Przykro mi z powodu twojej rodziny.- powiedział.- I dziękuję, że mnie wspierasz, choć nie masz takiego obowiązku...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 15:06, 03 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor spojrzał na swoją dłoń, tkwiącą w zamkniętej ręce mężczyzny, ale nic nie powiedział. Doszedł do wniosku, że to powinno dodać mu otuchy i choć to nie w jego stylu, może się na tyle poświęcić. Zwłaszcza, że to on doprowadził nauczyciela do takiego stanu.

- Dobrze mi to słyszeć. I nie musi być ci przykro, przyzwyczaiłem się już do tego. Cóż, moje wsparcie potraktuj jako rekompensatę za to, co się stało. Choć to raczej nijaka forma pocieszenia, od kogoś takiego jak ja.

Uśmiechnął się, marszcząc czoło i spoglądając na ciemne fale.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Czw 15:59, 03 Cze 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Takiego jak ty?- zapytał lekko zdezorientowany.- Co ty mówisz?

Puścił jego dłoń i położył się na ziemi. Było już całkiem ciemno. Nie potrafił stwierdzić, która godzina.

-Nie powinieneś już iść?- zapytał.- Jeśli zastanie cię tu słońce, nie będzie za ciekawie. Nie chciałbym, żeby stało ci się coś z mojego powodu, a nie wiem ile zajmie ci powrót.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Czw 16:09, 03 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Chodziło mi o to, że jestem wampirem. - Odpowiedział, wzruszając ramionami. Oparł się na dłoniach, odchylając głowę do tyłu i prostując plecy. Zmęczenie powoli zaczęło ustępować, a to za sprawą zalegającego gęsto mroku. Nie umiał nic na to poradzić, ale była to pora, w której czuł się najlepiej.

- Mam jeszcze trochę czasu do poranku. Poza tym, wolałbym, abyśmy wrócili razem, w razie, gdyby ci się pogorszyło. Ale jeśli chcesz zostać sam, to będę się niedługo zbierał... Choć nie wiem, czy odnajdę drogę powrotną. Musimy być daleko od zamku...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Sob 21:41, 05 Cze 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Psia kość!- warknął nagle.- Musisz biec, teraz.

Wstał szybko i postawił towarzysza do pionu. Złapał go za ramiona i lekko potrząsnął.

-Jesteśmy jakieś dwieście, może dwieście pięćdziesiąt kilometrów od zamku! Nie zdążysz przed wschodem, a ja nie mogę cię dotransportować.- warknął na siebie zły, rozpaczliwie próbując znaleźć jakieś wyjście.- Wiem! Nie musisz oddychać, prawda?- zapytał.- Ciśnienie też ci nie przeszkadza... Schowaj się w morzu, gdzieś głęboko pod wodą.

To była tylko i wyłącznie jego wina, iż zaciągnął tu tego chłopaka. Teraz musiał to jakoś odwrócić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Sob 21:55, 05 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor uśmiechnął się uspokajająco i położył rękę na ramieniu nauczyciela, by trochę ostudził jego nagły zapał.

- Spokojnie. W dzień mogę kryć się w cieniu drzew. Las jest gęsty, więc raczej nie będzie z tym kłopotów. A jeśli ranek będzie pochmurny, tym lepiej dla mnie. Poczekam, aż odpoczniesz i wrócimy razem. Nie chcę zostawiać cię samego w takim stanie. Ale ubrania z chęcią bym odzyskał...

Otrzepał wilgotne spodnie z piasku, jaki przykleił się do nich. Trochę źle się czuł bez okrycia na ramionach, a zwłaszcza na klatce piersiowej. Zastanawiał się też, czy nauczycielowi nie jest zimno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Sob 22:34, 05 Cze 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-A więc...- powiedział Shun, również się podnosząc.- Może lepiej ruszajmy?

Pochylił się i przejechał po ostrym kamieniu opuszkiem palca. Z rozciętej rany zaczęła sączyć się krew. Shun zlizał ją i skrzywił się lekko, czując, że jest jeszcze bardziej skażona niż w poprzednim tygodniu.

-Wybacz.- przeprosił.- Muszę to sprawdzać...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Sob 22:46, 05 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Victor zamarł w miejscu. Poczuł się tak, jakby nagle znalazł się pod powierzchnią wody. Przestały do niego docierać dźwięki, a przestrzeń przed nim jakby rozmazała się. Najbardziej wyraźnym punktem był czerwony ślad krwi na palcu mężczyzny. Próbował całą swoją siłą woli odwrócić wzrok, zacisnąć powieki albo zrobić cokolwiek, by o tym nie myśleć... Ale nie udało mu się.

Był zbyt osłabiony ich wcześniejszą przygodą, wyczerpało go zwłaszcza kilkakrotne użycie magii. Minęło też sporo czasu, odkąd po raz ostatni spożywał krew, a ostatnio miał na nią straszny apetyt. Był jeszcze zapach, który poczuł... Nie dałoby się przejść koło niego obojętnie. Stracił zupełnie jakąkolwiek orientację w sytuacji.

Zrobił parę kroków w kierunku nauczyciela, zatrzymując się przy nim. Wyciągnął ręce w jego stronę i ujął w delikatnym geście jego dłoń, przyglądając jej się. Woń krwi niebianina była zniewalająca. Przysunął dłoń jeszcze bliżej siebie, zbliżając ją do swoich ust. Wsunął między wargi skaleczony palec, kosztując krwistoczerwonej substancji. Na jego twarz wstąpił wyraz błogości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Sob 22:54, 05 Cze 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Na początku Shun nawet nie zwrócił uwagi na zbliżającego się do niego Victora. Potem jednak zorientował się, co się stało.
Spokojnie patrzył, jak ten delikatnie bierze w ręce jego dłoń i przysuwa ją do swoich warg.

Nie ruszał się. Był zbyt oniemiały dostojnością i zgrabnością ruchów wampira.

Gdy jego usta zamknęły się na jego ranie, poczuł delikatne ssanie i zamknął oczy, odchylając głowę do tyłu.

Sam nie wiedział czemu się nie opierał. A wręcz przeciwnie...

Wsunął wolną dłoń we włosy bruneta i pomasował ją delikatnie. Spokojnie, aby go nie wystraszyć, wysunął palec z jego warg. Włożył drugą dłoń w jego włosy i przycisnął go lekko do siebie.

Cmoknął go w usta, po czym przeniósł je na swoją szyję, tuż obok tętnicy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Sob 23:06, 05 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Czując dłonie mężczyzny na sobie poczuł się lekko rozdrażniony, że oto ktoś próbuje przerwać mu tak ważną dla niego chwilę. Kiedy jednak ów dotyk zaczął sprawiać mu przyjemność, lekko zmrużył oczy i mruknął cicho. Poczuł usta mężczyzny na swoich, a potem poczuł coś jeszcze bardziej przyjemnego: dotyk delikatnej skóry jego szyi.

Jego kąsek został mu jak gdyby podany na tacy. Uniósł lekko kącik ust, a potem objął dłońmi szyję mężczyzny. Przeżył dziś tak wiele wrażeń, jego umysł składał się z niezliczonej ilości chaotycznych myśli, zbyt nieskładnych, aby zrobić z nich w tej chwili użytek. A chwila była naprawdę osobliwa. Spragniony krwi, czujący niezwykły zapach niebianina, mający tuż przed sobą jego ciało, które dodatkowo nie stawiało oporu... Nie mógł się powstrzymać.

Zatopił ostre kły w jego skórze, jedną ręką wciąż przytrzymując szyję mężczyzny, drugą zaś obejmując go wpół. Zaczął pić zachłannie jego krew, przymykając oczy i delektując się jej smakiem. Był wręcz obłędny, przywodził na myśl świeżość, łagodność i przedziwną słodycz. Zupełnie zatracił się w tym doznaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shun Horyuchi
PostWysłany: Sob 23:25, 05 Cze 2010 
Nauczyciele


Dołączył: 29 Maj 2010
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shun opadł na ziemię, ciągnąc Victora za sobą i nie przerywając jego czynności. Zsunął z jego głowy dłonie, przesuwając je powoli na jego tors i plecy.

Czuł jego smukłe palce, ramiona oplatające jego szyję i delikatne ruchy języka na szyi. Zęby wbiły się praktycznie bez bólu.

Odchylił jeszcze bardziej głowę, dając mu lepszy dostęp i mozolnie przejechał rękami po jego bokach. Liznął czubek jego ucha językiem, gdyż tylko tam dosięgnął, nie chcąc przerwać mu chwili ekstazy.

Czuł jego pełen pożądania zapach, subtelne drżenie z powodu picia anielskiej krwi i lekkie wahanie umysłu.

Zsunął mu minimalnie spodnie, zahaczając palcami o biodra. Delikatnie pociągnął za kilka włosków łonowych i powrócił dłońmi na głowę, jeszcze bardziej ją do siebie przyciągając.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Victor Qvatan
PostWysłany: Sob 23:34, 05 Cze 2010 
Dom Smoka


Dołączył: 27 Maj 2010
Posty: 403
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Delikatne pieszczoty mężczyzny jeszcze bardziej go pobudzały, wyzwalając w nim najdziksze instynkty. Tak dawno nie miał okazji pić czyjejś krwi, krwi żywego osobnika i to tak świeżej, pochodzącej prosto z tętnicy. A do tego była to krew anielska, tak delikatna i słodka w smaku, od której po prostu nie umiał się oderwać.

Nie zwracał uwagi na fakt, że mężczyzna dotykał go w dość jednoznaczny sposób. Skupiony był w tej chwili jedynie na pulsującej, gorącej krwi, którą mógł się delektować. Napierał na ciemnowłosego swoim ciałem, nie zdając sobie sprawy z tego, jak bardzo jest podniecony. Myślami był daleko od swojej codziennej świadomości. Jego ciało przejęła najdziksza, wampirza natura.

W pewnym momencie oderwał się od szyi mężczyzny, aby wziąć oddech. Był tak pochłonięty wykonywaną czynnością, że prawie zapomniał o oddychaniu. Oblizał wargi, wpatrując się w milczeniu w małą rankę na szyi nauczyciela. Jego oczy błyszczały czerwienią. Wciąż półleżał na nim, zastanawiając się, dlaczego jego ofiara nie próbuje się bronić. Widocznie miał dzisiaj szczęście. Nachylił się, by zlizać powoli cieknącą strużkę krwi z rany na szyi bruneta.


Ostatnio zmieniony przez Victor Qvatan dnia Sob 23:46, 05 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 6 z 12
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 10, 11, 12  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Tereny przy wieży

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach