Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zdarzenia alternatywne   ~   Aisha Lailah Ora & Siha Lailah Ora
Aisha Lailah Ora
PostWysłany: Śro 19:15, 26 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Aisha dyszał i stękał, zagryzając zęby na nadgarstku, by Siha go nie usłyszał. Doszedł, brudząc lustro, podbrzusze i własną rękę dokładnie w momencie, gdy usłyszał z pokoju zagłuszony krzyk bliźniaka.
Oparł czerwone od gorąca czoło na zimnej tafli lustra, uspokajając oddech. Nie miał siły, był wykończony nie tylko fizycznie.
Po dłuższej chwili zupełnego bezruchu, uniósł się wreszcie na nogi. Nie miał nawet energii na kąpiel, wyczyścił więc mocą brzuch i rękę, ściągając w dół koszulkę.
Było za późno, by coś zrobić, Siha właśnie nacisnął na klamkę i wszedł do słabo oświetlonego pomieszczenia.
Aisha podciągnął prędko spodnie, naciągając je na tyłek i chowając szybko penisa do środka. Wyczyścił lustro, choć był pewien, że Siha widział wystarczająco dużo, by domyślić się, co robił jego brat.

- Coś się stało? - zapytał, jak gdyby nigdy nic, starając się zignorować to, że krocze Sihy zasłaniane było jedynie przez koszulę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siha Lailah Ora
PostWysłany: Śro 19:29, 26 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zamrugał, ogarniając szybko sytuację. Dobrze, rozumiał, że Aisha mógł robić sobie dobrze ręką, to normalne, ale czemu było ubrudzone lustro? Siha miał kilka razy taki wypadek, gdy trzepał sobie, wyobrażając sobie jednocześnie brata, a jego własne odbicie pomagało mu w tym wyobrażeniu. Z drugiej strony, faceci są wzrokowcami, może sam fakt "pomagał" Aishy... Zresztą, czy to ważne? Jego starszy braciszek właśnie sobie trzepał, koniec tematu. Taki wiek.

Spojrzał na brata i zagryzł dolną wargę figlarnie. Uśmiechnął się do niego lekko, okręcając majtkami na palcu.
- To samo, co u ciebie... Tylko w trakcie snu - powiedział z rozbawieniem, puszczając mu oczko. Rzucił bieliznę do koszyka, gdzie lokowali brudne rzeczy do prania. Zaraz zsunął z siebie i koszulę, ją również tam umieszczając.
- Wezmę prysznic... Idziesz spać, czy pogramy w karty? W ogóle, wychodziłeś gdzieś, że masz takie ciuchy? - zapytał, jednocześnie sięgając po swój ręcznik i patrząc o mydłach i szamponach. Małe dziwactwo, ale miał ich sporo. Lubił różne zapachy, nic na to nie mógł poradzić.
Zarumienił się lekko, gdy uświadomił sobie, że w łazience unosi się subtelny zapach Aishy, potu i spermy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha Lailah Ora
PostWysłany: Śro 22:51, 26 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Aisha znał brata na tyle dobrze, by nie być zaskoczonym jego bezpośredniością i zachowaniem. Odwrócił się w stronę wyjścia, by nie mieć go nagiego przed oczami. Szczęście, że przed chwilą osiągnął spełnienie bo nie sądził, by w innym wypadku powstrzymałby natarczywy wzrok i łapczywe ręce.

- Usłyszałem hałas na korytarzu, musiałem to sprawdzić - skłamał. - Kąp się, poczekam w pokoju - dodał zaraz, wychodząc już z łazienki i zamykając za sobą drzwi.

Znał Sihę bardzo dobrze. Może dziwiłby się tym, jak ten otwarty był, jednak dobrze znał tego powód.
Aisha za dużo sobie pozwalał, przyzwyczaił brata do tego typu zachowań, przywiązał go do siebie w okropny sposób. Obawiał się, że było za późno, by wytłumaczyć mu, że nie są już siedmiolatkami, bo przecież za każdym razem, gdy zaczynał tę rozmowę, Siha albo się irytował, albo zbywał machnięciem ręki.

Nagle dopadła go niezwykła chandra. Jak mógł być taki spokojny? Powinni go zamknąć u czubków, skazać na stryczek za kazirodcze, homoseksualne zapędy. Jak mógł robić sobie dobrze z myślą o bratu i czerpać z tego przyjemność?
Oparł się plecami o ścianę, spoglądając w okno, gdzie widział swoje zmęczone oblicze. Musiał to zdecydowanie zmienić.
Złapał w palce końcówki włosów po prawej stronie głowy i pociągnął za nie.

Miał już nawet pomysł jak.


Kilka tygodni później.


Aisha trzymał rękę Sihy w pasie, a drugą na ramieniu, by ten się nie przewrócił.
Bracia wracali właśnie z imprezy na której młodszy wypił "trochę" zbyt dużo. Jeszcze kilka tygodnie temu usunąłby z jego organizmu nadmiar alkoholu, jednak teraz powstrzymywał się od tego. Postanowił zacząć przygotowywać brata do normalnego życia bez zbędnej pomocy. Nie wiedział tylko kto do kogo bardziej się przywiązał.

Kilka tygodni wcześniej, gdy spuścił się na lustro, patrząc na swoje odbicie, postanowił zmienić swój wygląd, by nie byli już tacy sami. Dlatego teraz był posiadaczem dość krótkich, ciemnych włosów oraz trzech kolczyków na twarzy. Musiał przyznać, że lepiej czuł się w naturalnym kolorze, bez ingerowania w to, jak wyglądał, jednak wiedział, że nie może tego cofnąć. Nie chciał być taki, jak Siha, bo po prostu nim nie był.


Ostatnio zmieniony przez Aisha Lailah Ora dnia Pią 23:46, 28 Wrz 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siha Lailah Ora
PostWysłany: Sob 6:18, 29 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Siha roześmiał się, zataczając i niemal wpadając na jakąś figurę.
- Ups... Wybacz - powiedział do niej i zaraz znów zaniósł się pijackim chichotem.

Zmiany brata przyjął ze zmarszczonymi brwiami. W pierwszym odruchu chciał również ściąć włosy, ale po wielkiej awanturze z Aishą, postanowił przefarbować je tylko na biało. Dorobił sobie też nowy tatuaż i kilka kolczyków, jeszcze bardziej odróżniając się od brata. Jedyne, co ich teraz łączyło to kolor oczu i skóry.

Gdy weszli do pokoju, Siha zachwiał się niebezpiecznie i oparł całym ciężarem ciała na bracie.
- Mmm, Aisha... Ładnie pachniesz - mruknął, zarzucając mu ręce na szyję i uśmiechając się do niego w radośnie pijany sposób.
- Braciszku. Czy ty wiesz, jak ja cię kocham? Bardzo cię kocham - powiedział nagle, jakby poważniejąc. Przysunął się bliżej niego, wplątując palce w ciemne kosmyki.
- Tak bardzo cię kocham... - szepnął, po czym ułożył swoje wargi na ustach Aishy. Przycisnął do niego całe ciało, przesuwając językiem po wargach brata i wdzierając się między nie sprawnie. Zamruczał, całując wargi brata namiętnie i przesuwając językiem po jego podniebieniu. Otarł się o niego biodrami, znów mrucząc z przyjemności.

Nie, nie spał z nikim wcześniej. Zdarzało mu się jednak całować i bardzo to lubił.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha Lailah Ora
PostWysłany: Sob 19:24, 29 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Aisha przeklął w myślach, czując, jak Siha traci równowagę. Złapał go, zamykając drzwi nogą.
Wiedział od początku, że to pieprzone picie w towarzystwie nie skończy się dobrze. Ale nie mógł przecież zabronić Sihiemu iść, a nawet dać mu do zrozumienia, że on wolałby nie dołączać. Mimo zaginięcia Isto kilka tygodni temu, uczniowie nie wydawali się przygnębieni, choć podobno chłopak miał wielu znajomych. Lepiej dla Aishy. Przynajmniej nie był zagrożony na wścibstwo. Swoją drogą zastanawiał się czemu dyrekcja nie powiadomiła uczniów o morderstwie. Być może nie chciała wzbudzać paniki.

Chłopak poczuł się nieswoją, nerwowo oglądając pijacki uśmiech brata i już podskórnie czując, że ten zaraz coś odwali. Nie spodziewał się jednak pocałunku, co tylko przedłużyło czas, kiedy stał w bezruchu, totalnie zszokowany. Zrobiło mu się ciepło na sercu zarówno ze względu na komplement, jak i oczywiście ciało Sihy przy swoim.
Nie myślał jasno, gdy złapał jego nadgarstki w miażdżącym uścisku, obrócił ich brutalnie i przycisnął bliźniaka do drzwi. Zamknął oczy i przechylił głowę, czując niewyobrażalnie gorący żar rozlewający się po jego ciele. Wepchnął swój język głęboko do ust brata. Właśnie, brata.

Odwrócił szybko głowę i postąpił krok do tyłu, zostawiając ciało Sihy bez opieki. Niemal natychmiast złapał go w pasie, by nie upadł, jednak nie patrzył na niego, wbijając twarz w podłogę.

O boże, o boże, o boże o boże! Zebrał ślinę z ust i wypluł ją na dywan, nie mogąc znieść smaku w ustach. Nie był zaskoczony swoją reakcją, w końcu od dawna wiedział, że pożąda brata.
Był przerażony zachowaniem Sihy, czemu miałby chcieć robić coś takiego?! Aisha kaszlnął kilka razy, ponownie wypluwając zawartość ust i wpatrując się szeroko otwartymi oczami w swoje buty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siha Lailah Ora
PostWysłany: Sob 19:38, 29 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak mruknął z zaskoczeniem, jednak nie był niezadowolony z manewru brata. Gdy ten odsunął się od niego, instynktownie zrobił krok do przodu, wydając z siebie cichy odgłos niezadowolenia.

Patrzył, jak jego brat spluwa i poczuł się, jakby miał zaraz zwymiotować. Miał chaos w myślach, podsycony dodatkowo alkoholem. Z jednej strony, bliźniak odwzajemnił jego pocałunek, a z drugiej odsunął się i pluł, jakby Siha poczęstował go jakimś jadem. Zadrżał, czując napływające do oczu łzy.
- Przepraszam... - powiedział cicho, opierając się na ramieniu brata i wtulając twarz w jego szyję. Spod zaciśniętych mocno powiek popłynęły mu łzy, mocząc koszulę bliźniaka. - Aisha, przepraszam... Nie zrobię tego więcej, tylko mnie nie znienawidź... Nie brzydź się mną, ja tylko cię kocham...
Chłopak zadrżał wyraźnie, zaciskając palce na koszuli brata.
- Kocham cię... Kurwa mać, ja cię po prostu kocham - powiedział bezradnie, czując jak powoli odlatuje. Usnął tak jak stał, wtulając się desperacko w ciało bliźniaka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha Lailah Ora
PostWysłany: Sob 22:39, 29 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Aisha zorientował się jak daleko to zaszło i niemal udusił się tą myślą.
Przez całe życie chronił bliźniaka, nie dopuszczał do niego nikogo, odgradzał od reszty świata, a okazało się, że to on sam zrobił mu największą krzywdę. Bo przecież to... "przywiązanie" musiało być jego winą, za bardzo przywiązał do siebie Sihę, uzależnił.

Przytrzymywał go jednym ramieniem, wolną dłonią pocierając o rozgrzane czoło.
Musiał coś z tym zrobić, znaleźć Sihiemu kogoś, kim mógłby się zainteresować, dzięki komu chłopak zauważyłby różnicę między miłością, a miłością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siha Lailah Ora
PostWysłany: Sob 23:13, 29 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Był późny wieczór, aczkolwiek godzina nadal była przyzwoita. Siha skrzywił się, totalnie olewając idącego obok niego starszego chłopaka.
- To może spotkalibyśmy się po lekcjach, wytłumaczył bym ci...
- Nie, dzięki. Poradzę sobie - warknął na natręta, wchodząc do pokoju i trzaskając drzwiami tuż przed twarzą zdziwionego chłopaka.

Miał tego dosyć. Od roku, Aisha z jakiegoś powodu zaczął się od niego oddalać. Odsuwał się, namawiał do nowych znajomości, na jakiekolwiek zaproszenie ze strony Sihy na wspólne wyjście odpowiadał "nie, idź sam, albo zabierz ze sobą...". Na początku dziwił się i myślał, że może Aisha potrzebuje chwili prywatności. Ale takie sytuacje pojawiały się nagminnie, starszy niemal siłą wymuszał na nim spotykanie się z innymi. Półczort nie rozumiał tego, zastanawiał się, co do cholery zrobił źle, ale nic nie mógł sobie przypomnieć. Brat stał się dla niego może nie tyle nieprzyjemny, co oschły. Zbywał go półsłówkami, unikał jakiegokolwiek kontaktu. Siha czuł się coraz bardziej zagubiony i przestraszony. Kochał Aishę i to już wcześniej czasem bolało, ale wtedy mógł go chociaż przytulić. Teraz miał wrażenie, że zagłębia się w jakiś koszmar i każdego ranka, zanim otworzył oczy i wstał, błagał w myślach, by się z niego obudzić. To jednak nic nie dawało, na swoje "Bry, Ai!" nie otrzymywał już zwyczajowego, delikatnego uśmiechu, a tylko niemrawy pomruk i cichy trzask drzwi.

Miał ochotę zwymiotować, ale powstrzymał się. Poznał dużo różnych osób, ale nikomu nie pozwolił się do siebie zbliżyć jak Isto. Uśmiechnął się gorzko kątem ust. Gdy zaginął jego przyjaciel, cieszył się, że ma przy sobie brata. Teraz czuł się zostawiony samemu sobie, jakby nic nie znaczył. A jednak pod skórnie wiedział, że Aishy nie było łatwo. Tym bardziej nie rozumiał chęci brata do odcięcia się, szczególnie, że sam jakoś nie zdobywał "nowych przyjaciół".

Spojrzał krótko na łóżko brata, po czym ruszył ku łazience, zdejmując z siebie bluzkę o damskim kroju, czarną, z jasnobłękitnymi szlaczkami. Skopał z siebie buty na niskim obcasie i ze złością rozpiął i zsunął czarne spodnie, zwężone na łydkach, od kolan w górę puszczonych jednak luźno. Został w samych koronkowych majteczkach i zaczął grzebać w szafie w poszukiwaniu świeżych rzeczy do spania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha Lailah Ora
PostWysłany: Nie 0:19, 30 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Aisha wszedł do pokoju kilkadziesiąt sekund przed Sihą. Niczego nieświadomy brat wtargnął do pokoju w kiepskim humorze.
Czarnowłosy westchnął. Cóż, już wcześniej zauważył, że "randka" się nie udała, w końcu cały wieczór obserwował brata w jednym z barów w mieście.
Kolejny, fajny, przyjazny, spokojny chłopak, który nie był dla Sihy wystarczający. Cóż, trzeba będzie szukać dalej.

Aisha był w miarę przyzwyczajony do oglądania ciała brata, gdy ten nieświadomie go prowokował, jednak za każdym razem wzbudzało to w nim te same, tak samo intensywne reakcje. Również dzisiaj było tak samo.
Chłopak zakrył oczy, odwracając głowę i spoglądając za okno.

- Mówiłem ci, żebyś nie latał półnagi po pokoju - powiedział do bliźniaka neutralnym tonem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siha Lailah Ora
PostWysłany: Nie 0:37, 30 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nie widzę w tym problemu. Masz to samo - odparł, wzruszając ramionami. - Mógłbym też chodzić całkowicie nago - prychnął zaraz.
Przeciągnął się, wyciągając koszulę i czystą bieliznę. Zniknął na kilka chwil w łazience, po czym wrócił do pokoju, umyty. Koszula lepiła się trochę do jego wilgotnego torsu i pleców, a ciemne majteczki odznaczały się kusząco. Chłopak podszedł do łóżka brata i nachylił się nad nim, opierając dłońmi o wezgłowie.
- Mógłbym też tak łazić po mieście... Jak myślisz, ilu facetów by na to poleciało? - powiedział złośliwie, patrząc mu w oczy wyzywająco.

Szczerze mówiąc, nie wiedział, czemu poczuł potrzebę pokłócenia się z Aishą. Był na niego wściekły, potrzebował jakiejkolwiek interakcji z bratem, czegokolwiek!

Z wilgotnych włosów spłynęła mu kropla wody, zatrzymując się na dolnej wardze chłopaka i zaraz spłynęła w dół, na jego podbródek i po kolczyku skapnęła na kolano Aishy. Siha odruchowo oblizał usta koniuszkiem języka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha Lailah Ora
PostWysłany: Nie 0:43, 30 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Aisha zmarszczył brwi, wbijając się w ścianę za plecami i patrząc na brata nieprzyjemnie. Naprawdę, nienawidził kiedy był tak wyuzdany.

- Mam to samo. Ale może nie chcę oglądać faceta, dodatkowo własnego bliźniaka w samych gaciach w moim pokoju?

Och, gdyby młodszy wiedział, jak dalekie to było prawdy... Aisha westchnął, odpychając od siebie brata, by nie musieć potem uspokajać przyjaciela w spodniach.

Wyobraził sobie Sihę chodzącego po mieście w samej bieliźnie, wszystkich mężczyzn, starych i grubych, niebezpiecznych, patrzących na niego z pożądaniem, wyciągających po jego drobne ciałko swoje tłuste łapska... Zadrżał na ciele, odwracając głowę i zerkając w stronę zamkniętego okna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siha Lailah Ora
PostWysłany: Nie 0:56, 30 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Siha skrzywił się, ale zaraz uśmiechnął się kusząco do bliźniaka.
- O, biedactwo - mruknął, zwracając na siebie jego uwagę. - Więc może powinienem... - zaczął, patrząc mu w oczy i powoli rozpinając dwa guziki koszuli. - ... iść tak do Teru... - szczupłe palce pozbyły się kolejnych trzech guzików, gdy półczort wspominał o natrętnym chłopaku. - ... i u niego zostać? - koszula rozchyliła się ukazując tors i tatuaż chłopaka. Ten przesunął palcami po swojej klatce piersiowej. Miał ochotę zrobić coś na przekór bratu, coś mu na złość. A skoro ten nie lubił go nagiego...
- On na pewno się ucieszy z mojego łażenia w samych "gaciach" - powiedział uszczypliwie i okręcił się w okół własnej osi, zatrzymując przodem do drzwi. Ruszył do nich zaraz, odgarniając włosy na plecy.
W końcu, Aishy i tak już nie zależało na tym, gdzie, z kim i co będzie robił! Bliźniak w ogóle miał go gdzieś!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha Lailah Ora
PostWysłany: Nie 1:02, 30 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Aisha za dobrze znał brata, by potraktować to małe przedstawienie poważnie. Oczywiście, zaniepokoił się, w końcu to nadal był jego mały, nieostrożny braciszek wpadający ciągle w jakieś kłopoty.

- Więc idź do Teru, jeśli to przed nim masz ochotę się rozbierać. Ciekaw jestem tylko jak dumni byliby z ciebie nasi ojcowie.

Nie wiedział czemu dopowiedział ostatnie zdanie. Prawdopodobnie po to, żeby go po prostu zatrzymać, nie wypuścić z tego pokoju.

Patrzył na jego plecy pewnie i z dystansem, zakładając ramiona na klatkę piersiową. Z całej siły starał się nie patrzeć na wyeksponowane pośladki Sihy. A było to trudne, zważywszy na to, jak ten nimi kręcił.


Ostatnio zmieniony przez Aisha Lailah Ora dnia Nie 1:09, 30 Wrz 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siha Lailah Ora
PostWysłany: Nie 1:19, 30 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 03 Wrz 2012
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Zatrzymał się, zaciskając pięść i mając ochotę przyłożyć bratu. Odwrócił się gwałtownie, patrząc na niego ze złością.
-A co mogą mi powiedzieć dwaj seksoholicy, pieprzący się w każdym możliwym kącie, na to, że zamierzam dołączyć do grona "szczęśliwie rozdziewiczonych"? - prychnął wściekle, mierząc brata wzrokiem. - I to naprawdę żałosne, że powołujesz się na ojców.

Pokręcił głową, odwracając się znów i podchodząc do drzwi w kilku krokach.
- I nie, to nie przed Teru chciałbym się rozebrać. Ale to już nie twój interes - warknął, naciskając klamkę i otwierając drzwi, mając zamiar wyjść z pokoju. Był zbyt rozzłoszczony, by myśleć racjonalnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha Lailah Ora
PostWysłany: Nie 1:25, 30 Wrz 2012 
Inni


Dołączył: 02 Wrz 2012
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Aisha aż warknął, podnosząc się z łóżka i przechodząc kilka kroków w stronę drzwi.

- Powołuję się na nich, bo wychowywali cię przez naście lat, byś wyrósł na porządnego mężczyznę.

Nagle poczuł, że nie może go stąd puścić, bo wydarzy się coś złego. Nie chciał, by brat wychodził, potrzebował po prostu zatrzymać go tutaj wszelkimi środkami.
Dopadł do niego i złapał za przegub dłoni, znów odwracając w stronę pokoju.

- Nie wyjdziesz stąd Siha - warknął do niego, trzymając mocno, może trochę zbyt mocno. - Zmieniłem zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 5 z 8
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zdarzenia alternatywne

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach