Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zdarzenia alternatywne   ~   Tamashi no Heiwa & Shanae Zankoku
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 23:31, 08 Maj 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Drgnął, unosząc lekko głowę i patrząc na smoka z zagubieniem.
- Nie jesteś... zły? - zapytał cicho, jednocześnie odczuwając niewiarygodną ulgę. Prawdopodobnie i tak uciekłby ze stołu tuż przed zabiegiem, ale świadomość, że nie musi już nic ukrywać, że smok już o wszystkim wie była dla niego bardzo ważna.

Objął ramionami szyję Tamashiego, tuląc się do niego gwałtownie.
- Nie masz za co przepraszać. To była... "jest"... twoja opinia, nie przepraszaj za to - powiedział cicho, całując go w policzek. - To ja powinienem tu przepraszać, że nie powiedziałem ci od razu. Bałem się twojej reakcji, byłem zdezorientowany, nie miałem pojęcia, co robić... - zaczął się gorączkowo tłumaczyć, zupełnie jak nie on.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Wto 23:49, 08 Maj 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


-Nie, przestań - przerwał mu gorączkowo Tamashi. - To moja wina. Wygadywałem tyle rzeczy. Mogłeś pomyśleć różne rzeczy no i te wszystkie sprawy, które ostatnio się wydarzyły, wcale ci nie pomagałem... - mówił niezbyt składnie, aż w końcu westchnął i przerwał. - Jak dobrze, że tego nie zrobiłeś... Kocham cię, niebiosa, jak ja cię bardzo kocham - powiedział, przecierając oczy, gdyż poczuł zbierające się łzy.

Zsunął rękę na plecy chłopaka, by po chwili drżącą, spoconą dłoń przesunąć na jego brzuch.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Wto 23:58, 08 Maj 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Szszsz... Spokojnie - położył mu palec na ustach, chcąc przerwać potok słów.- Też cię kocham - powiedział cicho, patrząc mu w oczy ciepło. Drgnął, gdy poczuł dotyk jego dłoni na brzuchu, ale uśmiechnął się zaraz do smoka delikatnie, pozwalając mu na to.

Tori zakasłał, z zakłopotaniem drapiąc się po karku.
- Sprzątnąłem sprzęt, twoje rzeczy wiszą tam gdzie zawsze... I widzimy się za jakieś dwa tygodnie na kontroli, tak, Shanae? - uśmiechnął się do nich, zadowolony, że jednak nie było mu dane wysłać kolejnego dziecka przedwcześnie na tamten świat. Wampir kiwnął głową i spojrzał na smoka.
- Poczekaj chwilę... Ubiorę się i pójdziemy do domu, dobrze? - pogłaskał jego rękę, odsuwając się zaraz i idąc się ubrać. Medyk natomiast podszedł powoli do smoka.
- Wiem, że szok i tak dalej... I że już mówiłem to samo jemu, ale wiem też, jakie przyzwyczajenia mają osoby z takim fachem jak Shanae, więc powtórzę to jeszcze tobie. Przypilnuj go, żeby się nie przemęczał. Seks i lekki trening, coś w stylu dwa kółka w okół domu truchtem, to jest w porządku, ale żadnego biegania do utraty sił, walk, pojedynków czy nadużywania nekromanii. I musi jeść. Nie tylko czystą krew, ale też zwykłe potrawy, doprawione krwią. Wszystko, czym się żywi, jest teraz kierowane najpierw do dziecka, a że ono potrzebuje naprawdę wiele, za mało zostaje dla Shanae, co może spowodować omdlenia, brak sił, a w najgorszym przypadku skrajne wycieńczenie organizmu, co z kolei jest malutkim krokiem do poronienia lub przedwczesnego wydania dziecka na świat. Jeżeli będzie to za wcześnie, któreś z nich może tego nie przeżyć. Albo oboje - Tori podrapał się po karku, patrząc na smoka poważnie. - Będzie miał problemy z przybraniem wagi i przyzwyczajeniem się do niej, ale dziecko musi, po prostu musi mieć odpowiednio dużo miejsca. Wampiry źle znoszą ciąże, tyczy się to zarówno mężczyzn i kobiet. Nie są nauczone, że ich ciało się zmieni po za okresem dorastania, co wywołuje zagubienie i złość. Ale nie przejmuj się, odpoczynek, posiłki i troskliwy partner to wszystko, co mu potrzebne, by okres ciąży był dla niego znośny i bezpieczny. To tyle. Mam nadzieję, że cię nie wystraszyłem - medyk uśmiechnął się do smoka i poklepał go po ramieniu. - No i oczywiście, moje gratulacje!

Shanae wyszedł zza parawanu, ubrany już w swoje ciuchy. Zapiął koszulę do końca, podchodząc do smoka. Uśmiechnął się do niego delikatnie.
- Idziemy?


Ostatnio zmieniony przez Shanae Zankoku dnia Śro 6:34, 09 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 8:45, 09 Maj 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi przytakiwał, starając się słuchać uważnie, jednak drgał niespokojnie, gdy Tori uświadomił mu wszystkie zagrożenia. Wyciągnął dłoń do Shanae, by ten go za nią złapał i zwrócił się do medyka.

-Nie powinniśmy przyjść wcześniej? - zapytał go. - Może za tydzień? I co dokładnie ma jeść? Może być mięso, czy lepiej warzywa? Jakieś kaszki, zboża?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 9:01, 09 Maj 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir zmarszczył brwi, a medyk uśmiechnął się z zadowoleniem.
- To, co zje nie jest do końca ważne. Byle nie był to alkohol ani oczywiście nic trującego. Po prostu ma być tego sporo, ponieważ organizm Shanae i tak przetworzy wszystko w swój sposób. Po prostu ma nie pić alkoholu czy z alkoholików i narkomanów, a wszystko inne jest mile widziane- Tori pokręcił głową. - Jeżeli będzie się stosował do zaleceń i nie będzie żadnych nadprogramowych bólów czy otwierających się ran na brzuchu na spokojnie wizyta za dwa tygodnie jest odpowiednia.

Shanae złapał dłoń smoka i przysunął się do niego.
- Tamashi, wszystko będzie w porządku. Wiem, czego mam nie robić, a co powinienem - powiedział spokojnie, mimo iż miał wrażenie, że to i tak nie wystarczy. Kiwnął głową medykowi, chcąc wyjść z lecznicy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 9:31, 09 Maj 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi przytaknął niepewnie ściskając dłoń Shanae, jednak zaraz zreflektował się, by nie robić tego za mocno.

-Dziękuję - powiedział do medyka, otwierając drzwi i wychodząc z wampirem.

Nadal nie mógł otrząsnąć się z otępienie. Patrzył więc niepewnie na kochanka, jakby zupełnie nie wiedział z kim ma do czynienia. Nie potrafił uwierzyć, że Shanae przez niego chciał usunąć... zabić dziecko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 9:37, 09 Maj 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir zmrużył lekko oczy, poprawiając swój płaszcz. To był całkiem chłodny wieczór. Spojrzał na partnera i odwrócił szybko wzrok, gdy zauważył, że ten mu się przypatruje.
- Chodźmy jeszcze na targ, dobrze? Chciałbym kupić jakieś owoce - powiedział, patrząc przed siebie. Przez chwilę szedł w ciszy, aż w końcu zatrzymał się gwałtownie, patrząc na kochanka z uporem.
- Zapytaj. Widzę, że cię to dręczy - powiedział stanowczo, zaciskając wolną dłoń w pięść.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 9:51, 09 Maj 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Mężczyzna potrząsnął głową. Nie chciał o nic pytać. Musiał usiąść w spokoju i zastanowić się nad wszystkim. Trzeba by było przerobić gabinet na pokój dla dziecka, zasłonić tam szczelnie okna, kupić wszystko, co było potrzebne maluchowi.

-Jest tyle rzeczy do zrobienia - odparł tylko, ruszając w stronę targu. - A ty musisz leżeć, jeść i leżeć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 10:05, 09 Maj 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Nie przemęczać się. To nie znaczy "leżeć" - odpowiedział spokojnie, unosząc brew i pocierając dwoma palcami skroń. - Nie jestem obłożnie chory, tylko mam... "gościa" w brzuchu.

Pokręcił głową, ruszając za starszym. Gdy dotarli na targ zrobił zakupy w jednym z kramów kupieckich, który specjalizował się w żywności dla wampirów. W końcu, dzierżąc dzielnie płócienną torbę z różnymi owocami, skierował się wraz z kochankiem ku domowi. Gdy przechodzili przez polanę, którą przecinała ich droga do domu, zatrzymał się nagle i spojrzał prosto na księżyc.
- Wiesz... Jeśli dziecko przejmie od mojej rasy tylko sposób żywienia... Będzie mogło chodzić za dnia - powiedział z zamyśleniem, wciąż patrząc w srebrną tarczę księżyca. Uśmiechnął się pod nosem, chociaż nie był to szczególnie wesoły uśmiech.

Będzie mogło zobaczyć słońce, poczuć jego ciepło i nie odczuć bólu spalenia. To będzie... kolejna rzecz, która oddzieli mnie od uczestniczenia w większości jego życia. Stworzycielu, czy to, że gdzieś podświadomie chciałbym, by jednak nie mogło chodzić za dnia, robi ze mnie kogoś... okrutnego?

- Co za ironia - mruknął bardzo cicho, kręcąc głową. "Shanae Zankoku" - "Żyjący przez Okrucieństwo". Oto sposób, w jaki imię może prześladować nosiciela.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 23:31, 09 Maj 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi szedł posłusznie za Wampirem, oglądając uważnie to, co ten wybierał. Priorytetem stało się teraz dla niego opiekowanie się Shanae i maleństwem.
Zatrzymał się, zdziwiony i lekko zdezorientowany słuchając jego słów.

-To chyba dobrze - odparł niepewnie. - Będzie mogło chodzić do miejsc, gdzie będą nie tylko wampiry, ale i inne rasy, uczyć się razem z nimi, bawić... Cieszyłbym się, gdybym mógł wychodzić z nim w ciepłe poranki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Śro 23:47, 09 Maj 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Kiwnął głową, wciąż patrząc na księżyc. Milczał przez chwilę.
- Nie pozwól mi zrobić z niego potwora - powiedział w końcu cicho, odwracając wzrok ku mężczyźnie. Uśmiechnął się do niego w końcu, po czym pokręcił głową i ruszył w dalszą drogę.

Przeciągnął się lekko, ziewając cicho. Był odrobinę zmęczony już tą huśtawką emocjonalną.
- Pojutrze jest występ trupy teatralnej. Chcesz iść?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Śro 23:55, 09 Maj 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Teraz Tamashi już zupełnie został zbity z tropu. Nie spodziewał się, że Shanae powie coś takiego.

-Co ty gadasz, nie zrobisz z niego potwora - powiedział od razu, łapiąc go za dłonie. - Nie jesteś potworem, nie mógłbyś tego zrobić.

Shanae nigdy nie był agresywny w domu, do Smoka odnosił się z miłością i oddaniem, ani razu nie podniósł na niego ręki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Czw 0:13, 10 Maj 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak pokręcił głową, zaciskając palce na dłoniach smoka. Wziął głębszy oddech.
- Tamashi... - zaczął cicho. - Kocham cię. Dlatego nigdy nie chciałem, byś był świadomy tej części mnie, która jest potworem. To jest we mnie, będzie i zawsze było. Tak zostałem wychowany, pewne rzeczy nigdy się nie zmienią. Gdybym nie był, czy mógłbym wykonywać swoją "pracę" z takim spokojem? Powiedz mi, czy to normalne, że osoba, która zabija innych bez mrugnięcia okiem, wraca do domu i staje się zupełnie kimś innym? To też cech godna potwora, kamuflaż.

Pokręcił głową i zamknął oczy, opierając czoło o tors starszego.
- Boję się, że zrobię mu krzywdę. Nie mówię o fizycznej krzywdzie, ale że w jakiś sposób to, co zrobiono ze mną wpłynie na to, co przekażę dziecku - mruknął cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Czw 9:09, 10 Maj 2012 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi wysłuchał ze spokojem słów Shanae. Był świadomy jego okrutności i bezwzględności wobec swoich ofiar. Nie był głuchy ani ślepy, miał trochę znajomych, którzy obracali się w bardziej... Szemranym towarzystwie.
Smoka zaniepokoiło coś innego.

-Chcesz więc powiedzieć, że gdy wracasz do domu, nie jesteś sobą? - zapytał cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Czw 16:08, 10 Maj 2012 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak przez chwilę analizował słowa smoka.
- Jestem wtedy sobą. Tym spokojniejszym. Uczłowieczyłeś mnie - uśmiechnął się pod nosem, kręcąc głową.
- Chodzi mi raczej o to, że to będzie zupełnie nowa sytuacja. Coś, czego nigdy się nie spodziewałem i czego nie brałem pod uwagę. Nie mam pojęcia, jak się zachowam - Uniósł rękę i podrapał się po czole. - Ostatni raz tak się czułem, gdy dostałem zlecenie na ciebie - dodał cicho.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 5 z 12
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zdarzenia alternatywne

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach