Autor |
Wiadomość |
<
Tereny przy wieży
~
Plac ćwiczebny
|
|
Wysłany:
Nie 20:12, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Powoli przeniósł spojrzenie na "towarzysza". Jego wzrok nie wyrażał praktycznie nic, były jakby zasłonięte idealną zasłoną neutralności. Przyjrzał mu się i kiwnął lekko głową, w ten sposób okazując mu pewien szacunek jak i dając do zrozumienia, żeby sobie nie przeszkadzał. Znów spojrzał na katanę i wykonał kilka nauczonych w dzieciństwie ruchów. Delikatna obrona, stanowczy acz wyważony atak. Poruszał się z gracją i dostojeństwem. Zatrzymał się, znów tylko patrząc na uniesione ostrze.
- Broń biała jest pełna dostojeństwa, nie sądzisz? - zapytał "towarzysza", znów na niego patrząc. Tym razem nie zdążył od razu zamaskować intrygującego blasku w oczach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:19, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chłopak przypatrywał się jego ruchom z uznaniem. Każde drgnięcie jego ciała sprawiało wrażenie doskonale zaplanowanego.
-Sądzę.- odpowiedział, podchodząc kilka kroków, nadal jednak pozostawiając między nimi pewien dystans.- Nie znam się na niej jednak zbyt dobrze.- dodał.- Choć od zawsze mnie interesowała.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:28, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Poruszył się delikatnie, stając przodem do niego. Uniósł lekko katanę tak, iż ostrze miał przy policzku.
- Mnie również to interesuje. Niestety, znam tylko podstawy, których ode mnie wymaga moja... pozycja - pod koniec skrzywił się delikatnie... Zaraz jednak wrócił do neutralnego, niby to uprzejmego wyrazu twarzy.
- Chciałbyś może trochę... potrenować ze mną? - zapytał, mimowolnie uśmiechając się z lekkim cynizmem, ale i delikatną dozą pociągającej drapieżności.
"Cholera! Panuj nad sobą, panuj... " warknął na siebie w myśli, powściągając uśmiech. Cóż, przy broni białej zawsze trudniej mu się opanować.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:34, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Anieli obserwował chwilę jak na jego twarzy co rusz pojawiając się inne emocje. Podniósł brew, patrząc na niego w zdziwieniu.
-Spróbować nie zaszkodzi.- odparł, odpowiadając tym samym na jego propozycje.- Jestem Chiara Anieli.- przedstawił się, wyciągając przed siebie dłoń.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:43, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Szybko zerknął na jego dłoń i od razu wrócił spojrzeniem do jego twarzy. Przerzucił z gracją katanę do lewej ręki i podał mu prawą dłoń.
- Neige van Shimetsu, miło mi cię poznać - powiedział, uściskawszy krótko jego dłoń i niemal od razu cofając rękę, gdy poczuł przyjemne ciepło wypływające z dotyku. Dotyk kojarzył mu się z nadmiernym spoufalaniem się, a przez tego chłopaka, właściwie już młodego mężczyznę, wydawało mu się to przyjemne. Na palcach jednej ręki mógł policzyć, ile raz kontakt fizyczny nie był dla niego nieprzyjemny. Przerzucił katanę do prawej ręki, robiąc lekki krok do tyłu. Znów mimowolnie uśmiechnął się w ten sam sposób co wcześniej...
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 20:48, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
CHiara pochylił lekko głowę, by po chwili ukucnąć przez zbiorem katan. Wziął do ręki pierwszą lepszą, gdyż i tak się na nich nie znał.
-Nie wiem, czy jestem godnym przeciwnikiem dla ciebie.- powiedział, wstając.- Właściwie, na pewno nie jestem, jeśli chodzi o broń białą. Więc może na początek nauczyłbyś mnie kilku podstawowych ruchów?
Gdy zrozumiał, że tak się rozgadał, cofnął się bezwiednie o krok. Nie lubił dużo mówić, więc starał się tego unikać. Ostatnimi jednak czasy weszło mu to już w krew. Przy tym chłopaku jednak, coś dziwnego działo się w jego wnętrzu, zmuszając go, do nienaturalnych dla niego gestów.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:06, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Nie jesteś moim przeciwnikiem. Będziemy trenować, nie walczyć - odparł spokojnie. Podszedł do rzędu katan i pochylił się nad nimi. Wziął do ręki jedną i podał towarzyszowi.
- Weź tą. Jest lepsza na początek - powiedział, uśmiechając się delikatnie do niego. Nie było to zamierzone, co tylko dodawało temu uśmiechowi uroku i autentyczności. Szybko odwrócił wzrok, patrząc na pole wokół nich.
- Może przesuńmy się trochę... Będzie wygodniej - zaproponował.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:10, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chiara odłożył wcześniej wziętą broń i zabrał od chłopaka następną, przez przypadek muskając jego dłoń. Przeniósł na niego spojrzenie i uśmiechnął się szczerze. Po chwili odwrócił się od niego i przeszedł kilka kroków w kierunku, który wskazał młodzieniec.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:14, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Drgnął, patrząc na niego szybko, gdy poczuł ciepło jego skóry. Ruszył za nim, wychodząc bardziej na środek.
- Tutaj będzie dobrze - powiedział, stając w "pozycji początkowej", jak to mówił jego nauczyciel. Wzrokiem zachęcił towarzysza, by ustawił się jak on.
- Więc na początek kilka podstawowych ruchów... - powiedział cicho.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:19, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chiara przybrał taką samą pozycję jak jego towarzysz i z uwagą słuchał jego słów. Starał się wykonywać wszystko poprawnie, choć oczywiście co jakiś czas zdarzały mu się pomyłki.
Anieli musiał jednak przyznać, że Neige był niezłym nauczycielem. Wszystko zrozumiale tłumaczył, rzeczowo odpowiadał na pytania. Widać, że znał się na tej sztuce.
Po skończonym treningu Chiara odłożył katanę do pochwy i przeczesał dłonią włosy. Usiadł na trawie, przyglądając się chłopakowi.|
-Dziękuję.- powiedział, podpierając się za plecami na wyprostowanych dłoniach.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:28, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Cała przyjemność po mojej stronie - uśmiechnął się lekko, z szacunkiem odkładając katanę. Usiadł na trawie i odchylił się do tyłu. Oparł się na łokciach, odchylając lekko głowę. Po chwili wrócił spojrzeniem do znajomego.
- Nie widziałem cię tu wcześniej - powiedział półgłosem.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:52, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Chiara oddał spojrzenie, przekręcając się na bok, aby lepiej go widzieć.
-Bo mnie tu wcześniej nie było.- odparł, kładąc głowę na otwartej dłoni.
Patrzył na zieloną trawę wokół nich, widocznie w niektórych miejscach wytartą od treningów. Gdzieniegdzie rósł jakiś mały kwiatek. Nekromanta nie lubił kwiatów. Kojarzyły mu się one bowiem ze słońcem, a słońca nienawidził.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 21:58, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Parsknął śmiechem, co było u niego bardzo rzadkie.
- To wiele wyjaśnia - mruknął, kładąc się na trawie i odwracając głowę, by patrzeć w niebo.
- Mogła by już być zimna - mruknął pod nosem. Było by wtedy już ciemno, co bardzo by mu odpowiadało. Westchnął cichutko i przymknął oczy.
- W którym domu jesteś? - zapytał spokojnie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:08, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 12 Gru 2010
Posty: 412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Popatrzył na niego lekko zaskoczony i także krótko się zaśmiał.
-Zdaje się, że... Do domu Bazyliszka?- odparł pytająco, gdyż nie był tego pewien.- Też chcę już zimę.- dodał po chwili.
Przetoczył się na plecy i ułożył głowę na zgiętych łokciach. Mimo słońca, było mu bardzo przyjemnie.
|
|
|
|
|
|
Wysłany:
Nie 22:18, 12 Gru 2010
|
|
|
Dołączył: 31 Maj 2010
Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
- Mmm.. Fajnie. Ja również - odparł. Przeciągnął się. Rzadko pozwalał sobie na tak mało dostojne zachowania, ale młody mężczyzna obok niego sprawiał, iż jakoś nie zwracał na t większej uwagi. Czuł się przyjemnie rozluźniony.
- Tak... Wcześniej zapada zmrok, nie ma tych denerwujących żyjątek, nic nie ćwierka - mruknął. Może i takie nastawienie było dziwne dla elfa, ale nic nie mógł na to poradzić. Po prostu tak miał.
|
|
|
|
|
|