Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zachód   ~   Dom Tamashiego no Heiwa & Shanae Zankoku
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 22:04, 26 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi zmrużył wściekle oczy i prychnął pod nosem. Rzeczywiście, Rosierowi zebrało się na żarty.

-Na czym ma polegać moja pomoc? - zapytał, podnosząc się.

Emocje w jednej chwili z niego opadły. Cały ciężar spadł mu z barków, choć równocześnie niepokoiły go słowa Rogatego. Co prawda nie miał prawa aby się o niego martwić... Ale chciał pomóc.

-Zabierz mnie do niego - powiedział, odwracając głowę w stronę okna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Pon 22:09, 26 Wrz 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Dowiesz się na miejscu. Mi też to tylko mgliście zarysował, poda szczegóły tuż przed - powiedział, patrząc na niego uważnie. Podszedł do smoka i uniósł rękę, kładąc mu ją na policzku.
- Tylko... Aż do końca... On nie może wiedzieć, że tam jesteś - powiedział cicho, uśmiechając się lekko. Przez chwilę poczuł nutkę sympatii do smoka.
- I... Uprzedzam, że... To nie będzie przyjemny widok - zabrał rękę i podrapał się po głowie za rogiem.
- Chodźmy... Tylko jeszcze muszę wpaść po... Nieważne, załatwimy po drodze - uśmiechnął się do niego i odwrócił się do niego tyłem, idąc do drzwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Czw 0:18, 29 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shanae zaklął cicho, wchodząc przez otwarte okno i niemal od razu lądując na podłodze. Wstał i na czuja poszedł w stronę sypialni Tamashiego, poruszając się w miarę prostym zygzakiem.
Był pijany.
Jakieś dwadzieścia minut temu siedział jeszcze razem z Rosierem i kilkoma dziwkami w karczmie. Oni upili się po prostu pijąc z butelki, Shan za to popijał krew raz jednego, raz drugiego, przyjmując w siebie ich krew razem z procentami.
On uważa, że to nie ma sensu, kurwa... On! I myśli sobie, że po prostu odpuszczę mu od tak zdradę... O nie, panie Heiwa, tak, kurwa, nie będzie... Zapłacisz mi za wszystko! Pieprzony skurwiel...
Wewnętrzny, wściekły monolog tylko napędzał pijanego wampira. Otworzył drzwi i wbił soczyście zielone oczy w smoka. Uśmiechnął się mało przyjemnie.
- Cześć Tamashi - powiedział, wchodząc do pokoju.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Czw 21:27, 29 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi właśnie wycierał włosy, gdy Shanae wtargnął do jego pokoju. Smok zdążył włożyć długie, luźne spodnie, w których zazwyczaj sypiał, lecz poza nimi, nie miał nic na sobie. Nie ukrywał zdziwienia, gdy zobaczył Wampira w progu swego pokoju. Do tego było widać, że trzeźwy nie jest.

-Shanae? - zapytał, niepewny, czego chłopak chce.

Pamiętał jeszcze, jak Shanae zarzekał się, że nie będzie go więcej nawiedzał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Czw 21:50, 29 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir zaśmiał się krótko, mało przyjemnie.
- Wow, jeszcze mnie pamiętasz - mruknął, wchodząc do pokoju całkiem prosto. Patrzył w oczy smoka, powoli podchodząc do niego.
- Właściwie miałem już nigdy więcej nie zakłócać ci życia... Ale wiesz co? Właściwie, to nie ja tutaj powinienem być tym, który się korzy i błaga o następną szansę - spojrzał na niego wściekle. Złapał go za rękę i rzucił bez ceregieli na łóżko. Usiadł mu na biodrach okrakiem, łapiąc za nadgarstki i umieszczając je mu nad głową. W tym momencie Tamashi mógł poczuć siłę tego na pozór całkiem delikatnego ciała.
- Wiesz co mnie wkurwia? Że próbujesz sprawić, by to co zrobiłeś, było odbierane tak, jakbyś to ty był poszkodowany. Ale tak nie jest, Tamashi. I nie pierdol, że to moje zachowanie cię wpędziło do łóżka tamtego. Bo gdyby o to chodziło, zrobiłbyś awanturę, jak wiele razy wcześniej. Nie wiem, co sobie ubzdurałeś, że nie powiedziałeś mi o swoich "przypuszczeniach" co do mnie i Rosiera. Wybacz, nie czytam w myślach, nie miałem pojęcia, czemu nagle zacząłeś mnie unikać. Za to siedziałem każdej pieprzonej nocy, czekając na ciebie. Bałem się wyjść, bo co jeśli mnie nie będzie, a ciebie w końcu trafi i powiesz mi, o co ci kurwa chodzi? Ty chodziłeś do niego i zapominałeś, sam to powiedziałeś. A ja tkwiłem jak pies, wiernie czekając aż w końcu pan Heiwa znajdzie dla mnie trochę czasu między swoimi sprawami. Godzina po godzinie, by usnąć gdzieś w środku dnia, bo jednak cię nie było. A jak już byłeś, to z daleka pachniałeś kimś innym. Ale nie, oczywiście, przecież to moja wina, nie? Moja wina, że nie miałeś pieprzonej odwagi ze mną porozmawiać. Moja wina, że coś sobie upierdoliłeś i nie chciałeś dowiedzieć się, jak jest rzeczywiście. Moja wina, że wystarczyło pogłaskać po główce, powiedzieć kilka słówek, przypomnieć ci o twoich z cholera wie skąd wziętych domysłach, żebyś grzecznie nadstawił dupy! - wampir trzymał go mocno w miejscu, wylewając z siebie potok wściekłych słów.
- Znalazłeś sobie azyl i gówno cię obchodziło, co się dzieje w okół. A za każdym razem, gdy wracałeś i byłeś dla mnie tak cholernie zimny... Za każdym razem, gdy zapach tamtego przesiąkał twoje ubrania... Kurwa, zdajesz sobie sprawę, ile bólu to ty zadałeś mi? I ty oskarżasz mnie, że to moja wina? Nie pierdol, Tamashi. Owszem, przyczyniłem się do kłótni między nami. Ale to nie ja cię popchnąłem do cudzego łóżka, to nie ja złamałem obietnicę, na którą tak cholernie naciskałeś! - chłopak trząsł się lekko, patrząc z bólem i złością na smoka. Pochylił się do niego, znów uśmiechając się w ten sposób, co na początku.
- Więc pozwól, że to nie ty będziesz tym, który będzie mówił, że to jest "bez sensu" - syknął, po czym wpił się brutalnie w jego usta. Przez chwilę przeleciała mu przez głowę myśl, by zranić Tamashiego. Żeby wył z bólu, oddać mu to wszystko, co czuł wampir przez tamten czas.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pią 22:59, 30 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi szarpnął się niespokojnie, nie chcąc dłużej słuchać słów Shanae. Smok nie pozwolił na pocałunek, odwracając gwałtownie głowę.

-Po co tu przyszedłeś? - warknął niemal. - Do tego zapity... Żeby wypominać mi co zrobiłem nie tak, żeby teraz mnie obwiniać?!

Starszy poruszył się niespokojnie, gdyż musiał przyznać, iż trochę przestraszył się Wampira. Rzadko miał okazję oglądania go tak wściekłego.

-Powiedziałeś, że nigdy nie będziesz mnie nachodził! - sapnął, również niezadowolony. - Że nie będziesz na nowo wzburzał tego, co opadło! To czemu tu jesteś? Czemu musimy znów znosić swoje twarze...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pią 23:07, 30 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Powiedziałem, że się "postaram" - warknął, mocniej zaciskając palce na na nadgarstkach smoka. Zsunął się ustami na jego szyję.
- Dlatego, że to nie ty jesteś tym, który może powiedzieć, że "mógłby zapomnieć". Ty już się raz zapomniałeś i dlatego tkwimy w tak chorej sytuacji - mówił, jedną ręką drapiąc mocno tors starszego. Podniósł wzrok i popatrzył mu w oczy poważnie.
- Chcę... Żebyś wiedział, że nie pozwolę ci tak po prostu odejść. Nie po tym, jak mnie zraniłeś... A, wierz mi, cholernie mściwa ze mnie istota - wsunął rękę w jego spodnie, przesuwając palcami po męskości smoka.
- Kocham cię. A zakochany, zraniony wampir z moim charakterem to cholernie nieprzyjemne stworzenie - mruknął prawie czule, pieszcząc jego penisa i patrząc mu w oczy.
No dobra, na początku chciał tylko mu wszystko wygarnąć, ale teraz... Właściwie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pią 23:20, 30 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi warknął wściekle, starając się przewrócić na brzuch. Naprawdę był przerażony... I zaskoczony. Nie spodziewał się po Shanae takiego zachowania.

-Nie rób tego - powiedział, patrząc mu w oczy i zaciskając kolana. Starał się opanować drżenie ud. - Nie rób głupstw, do jasnej cholery. Po prostu wyjdź, Shanae...

Jęknął niekontrolowanie, nadal czując jego palce na swoim penisie. Zmrużył oczy, patrząc na Wampira niemal błagalnie. Czuł się źle, pod tak agresywnymi ruchami chłopaka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pią 23:27, 30 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Chłopak szarpnięciem przekręcił go na brzuch, znów łapiąc go za nadgarstki. Klęczał za nim, wciąż dotykając jego męskości i pieszcząc ją wprawnie.
- Wolisz tak? Nie ma problemu... - mruknął mu do ucha, po czym przygryzł je delikatnie. Wykorzystując wampirze umiejętności sprawił, że już po chwili obaj byli nadzy, w tej samej pozycji. Smok poczuł tylko szarpnięcie na biodrach i nogach, gdy Shanae pozbywał go spodni. Gdy usłyszał jego ostatnie słowa, zmrużył lekko oczy.
- Nie - powiedział spokojnie, przesuwając językiem po karku mężczyzny. Kolanem rozsunął mu uda, by mieć lepszy dostęp do jego męskości oraz tyłka. Spojrzał na szafeczkę i wyjął z niej szybko oliwkę, puszczając na chwilę penisa starszego. Położył buteleczkę obok siebie i znów wrócił do pieszczenia Tamashiego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pią 23:43, 30 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi szarpnął się talk gwałtownie, jak tylko umiał, wyrywając jeden z nadgarstków z uścisku Wampira. Nie trwało to jednak długo. Smok spiął pośladki, odwracając się i patrząc na Shanae z niemałym przerażeniem.

-Shanae... - powiedział już ciszej. - Błagam cię, nie rób tego... Jeśli mnie kochasz... Nie rób tego.

Starszy drżał na całym ciele. Jeszcze parę minut temu nawet by nie pomyślał, że za chwilę będzie... Gwałcony. Chyba tak to należało nazwać?
Z ust Smoka wyrwało się niekontrolowane sapnięcie. Wiedział, że ręce, które go dotykają są Shanae... Ale czuł, jakby dotykał go ktoś zupełnie obcy. Czuł się upokorzony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Pią 23:53, 30 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir znieruchomiał, słysząc słowa smoka. W jego oczach zebrały się krwawe łzy.
- No tak... Łatwo ci to przyjąć, jeśli jest ci tak akurat wygodniej... - powiedział cicho, gorzko. Zsunął się ze smoka, kładąc tyłem do niego i zwijając się w kłębek. Drżący, łapiący nieporadnie powietrze kłębek. Z jego oczu kapały łzy, brudząc pościel, ale nie przejął się tym. Nie miał siły, to wszystko... to było dla niego za dużo. I to co chciał przed chwilą zrobić sprawiało, że czuł do siebie obrzydzenie.
Z jego ust wyrwał się cicho szloch, ale spróbował go zaraz stłumić, niemal dławiąc się emocjami. Wszystko z niego "wychodziło", całe cierpienie i gorycz ostatnich miesięcy wychodziła z niego w postaci spływających po jego policzkach gorących i krwawych łez, drżeniu całego ciała i tłumionych odgłosach łkania i szlochu.
Wiedział, że powinien wstać i wyjść, ale... Nie mógł. Po prostu nie mógł.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Sob 14:47, 01 Paź 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi opadł bezwładnie, czując ulgę. Naprawdę myślał, że Shanae dokończy to, co zaczął. Smok był pewien, że Wampir był do tego zdolny.
Teraz jednak, gdy leżał z twarzą wbitą w poduszkę, gdy słyszał łkanie młodszego, czuł jego drżenie... Wyrzuty sumienia zalały go z nową siłą, sprawiając, że znów cały się spiął. Zagryzł warkę, zaciskając pięści na pościeli.

Z jego oczu również potoczyły się łzy. Nie mógł upaść niżej... A do tego pociągnął za sobą Shanae.
Wstał nieporadnie, patrząc na skurczonego Wampira i odetchnął głębiej, starając się uspokoić. Nachylił się nad chłopakiem, muskając ustami jego kark. Objął jego ramiona i zastygł w bezruchu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Sob 14:56, 01 Paź 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir drgnął, czując dotyk smoka. Nie powstrzymywał łez ani rżenia ciała.
- To boli, Tamashi - powiedział cicho, pomiędzy urywanymi oddechami. Zacisnął palce na pościeli, zamykając oczy.
- Jeśli teraz będziesz dla mnie... "miły"... a gdy się uspokoję znowu każesz mi wypierdalać z twojego życia... - mówił cicho, między łkaniami. Zacisnął mocno oczy, a łzy dalej znajdywały z ich ujście.
- Ja tego nie wytrzymam. Nie chcę w kółko cierpieć. Nie mam już na to siły... - drżenie na całym ciele wampira wzmocniło się, a on sam wahał się między wtuleniem w ramiona smoka a pozostaniem w miejscu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Sob 17:04, 01 Paź 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi wziął głęboki wdech, nie wiedząc co ma powiedzieć. Nadal obejmował chłopaka, drażniąc oddechem jego skórę na szyi.

-Wybacz mi, Shanae - szepnął, opanowując płacz. - Nie chcę, żebyś cierpiał przeze mnie...

Otarł kciukiem łzy na lewym policzku Wampira, zamykając oczy. Był spokojny. Drżenie ustało.
Tamashi muskał wargami szyję, ramiona i twarz chłopaka, cały czas go obejmując.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Sob 20:44, 01 Paź 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir odwrócił się przodem do smoka, wtulając się w jego ramiona szybko.
- Nie rób mi tego więcej, nigdy więcej - powiedział cicho, wtulając się w niego desperacko wręcz. Uzależnił się, wiedział o tym, gardził sobą przez to... Ale nic nie mógł na to poradzić. Szloch trwał jeszcze przez jakieś 2-3 minuty, natomiast drżenie ciała ustało po jakiś siedmiu. Shanae oparł czoło o szyję smoka, powoli oddychając coraz równiej.
- Kocham cię... Nie potrafię inaczej - wyszeptał, zapadając w niespokojny sen. Był wyczerpany gwałtownym płaczem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 8 z 17
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 15, 16, 17  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zachód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach