Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Zachód   ~   Dom Tamashiego no Heiwa & Shanae Zankoku
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 18:08, 11 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi otworzył szeroko usta i jęknął, patrząc się w sufit. Oddychał spazmatycznie, wkładając między wargi nadgarstek, by nie krzyczeć. Wolną dłoń położył na głowie Shanae, masując skórę.
Uniósł biodra do góry, by po chwili opaść bezwładnie na pościel. Zacisnął powieki, nadal szybko oddychając.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 18:25, 11 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir uśmiechnął się lekko, doprowadzając starszego na krawędź orgazmu. Przerwał jednak tuż przed tym, jak ten miał dojść. Podciągnął się do góry i pocałował go, jednocześnie sprawnie pozbywając się własnych spodni. Usiadł smokowi okrakiem na biodrach, głaszcząc jego tors rękoma. Znów go pocałował, po czym wyprostował się i przymknął oczy. Nabił się na męskość kochanka, zagryzając mocno wargi, by nie krzyknąć z bólu. Odchylił głowę do tyłu, czując w sobie penisa smoka. Dawało mu to jednocześnie ogromny ból, ale i wielką przyjemność. Po chwili oblizał wargi i spojrzał na smoka spod przymrużonych powiek. Wyglądał pociągająco i seksownie. Uniósł się lekko i opadł ponownie na męskość starszego, powoli budując rytm. Oparł ręce o jego tors, drapiąc go i wbijając mu delikatnie paznokcie w skórę. Po pewnym czasie zszedł ze starszego, zmuszając go do zmiany pozycji.
Wampir leżał pod nim z rozsuniętymi nogami i delikatnym, zachęcającym uśmiechem. Złapał go za kark i przyciągnął do siebie, całując namiętnie.


Ostatnio zmieniony przez Shanae Zankoku dnia Nie 18:30, 11 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 18:33, 11 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir westchnął głośno, nie mogąc się powstrzymać. Boże, jak dawno nie robił tego w tę stronę...
Na zmianę pozycji zareagował z opóźnieniem, jakby nie do końca kontaktował, co się dzieje. Po chwili jednak oprzytomniał i wszedł w chłopaka jednym, gładkim ruchem. Pocałował go w usta, dłonią drażniąc jego podbrzusze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 18:40, 11 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir mruknął, oddając pocałunek. Po chwili jednak poruszył głową przerywając pocałunek. Spojrzał na smoka czerwonymi oczyma, tracąc kontrolę. Zsunął usta na szyję smoka i wabił w niego kły, pożywiając się. Jednocześnie wysyłał mu impulsy przyjemności. Jęknął cicho, czując spływającą mu po gardle krew smoka. Wbił lekko paznokcie w plecy starszego, zamykając oczy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 19:49, 11 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi jęknął z bólu, czując wbijające się w niego kły. Westchnął głęboko, przyciskając głowę do warg Shanae.
Przyśpieszył ruchy bioder, wbijając się w chłopaka coraz mocniej. Czuł, że dużo mu do końca nie brakuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 19:53, 11 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir pożywił się i zalizał ranki. Wtulił głowę w zagłębienie szyi smoka, jęcząc pod nim głośno.
- Kocham cię... - wyrwało mu się z gardła, jednak był tego zupełnie nie świadomy. Po chwili krzyknął zachrypniętym głosem imię kochanka, dochodząc i wyginając się pod nim w lekki łuk. Opadł bezwładnie na łóżko, oddychając szybko i próbując uspokoić drżące po orgazmie ciało. Wciąż wbijał paznokcie w plecy starszego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 20:03, 11 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi otworzył szeroko oczy na wyznanie Shanae. Doszedł chwilę po nim, nie za bardzo kontaktując co się dzieje. Jego źrenice jeszcze przez długi czas miały pozostać rozszerzone.

-Jak możesz na to pozwalać? - zapytał w myślach Shanae i popatrzył na jego wyczerpane ciało.

Wysunął się z niego, siadając po chwili na brzegu łóżka.


Ostatnio zmieniony przez Tamashi no Heiwa dnia Nie 20:04, 11 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 20:16, 11 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Wampir oddychał coraz spokojniej. Otworzył oczy i zsunął nogi, czując się dziwnie zawstydzony, gdy miał je bezwstydnie rozszerzone. Usiadł powoli, sycząc cichutko. Zsunął się z łóżka i sięgnął po koszulę. Narzucił ją na siebie, by nie czuć się tak cholernie odsłoniętym. Oparł się o kolumnę łóżka, gdyż nie mógł ustać na drżących nogach. Zwilżył wargi językiem i spojrzał na smoka. Nie miał pojęcia, czy mają sobie coś jeszcze do powiedzenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 20:40, 11 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi odetchnął kilka razy, po kilku chwilach wreszcie przenosząc wzrok na Shanae.

-Obiecam ci, że to ostatni raz - powiedział. - Wiem, że byłbym w stanie znów się poddać, znów zapomnieć o wszystkim i zacząć od nowa... Ale obaj wiemy, że to byłaby kolejna pomyłka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shanae Zankoku
PostWysłany: Nie 20:52, 11 Wrz 2011 



Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Shanae patrzył na niego nieruchomo, ale kiwnął głową.
- Zapewne masz rację... - powiedział spokojnie, czując się wyplutym z emocji. Jakby wszystko już z niego wypłynęło. Podniósł rękę i poprawił włosy, kręcąc głową. Przeciągnął się i podniósł kufer, znów wrzucając do niego rzeczy, które wypadły przy upadku z łóżka. Złapał swoje spodnie i poszedł do łazienki, po drodze zatrzymując się przy starszym. Pochylił się i pocałował go, przygryzając mu dolną wargę.
- Jak będziesz szedł do swojego nowego, nie pozwól mu patrzeć na swoje plecy. Narobiłem ci sporo śladów - powiedział niby spokojnie, ale coś w jego oczach... Zresztą, nie było jak się nad tym zastanowić, bo wampir odsunął się szybko i wszedł do łazienki. Wziął szybki prysznic, ubrał się, spakował do końca (dalej zostawiając rzeczy od smoka nieruszone), po czym opuścił dom, zakrywając się szczelnie płaszczem, by się nie przypalić na słońcu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Nie 23:34, 25 Wrz 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rosier skrzywił się, patrząc na dom Tamashiego. Nie chciał tu być, nie chciał akurat jego prosić o pomoc, ale... Nie było się do kogo zwrócić. Przełknął więc swoją dumę i uprzedzenia, włamując się do domu starszego. Zmarszczył brwi i wykorzystując lata szkoleń, powoli ruszył ku smokowi. Drzwi od pomieszczenia były otwarte, więc bez problemu dostał się do środka.
- Puk puk - powiedział dość głośno, patrząc na smoka z mieszanką niechęci i... rozpaczy. Dużo kosztowało go przyjście tutaj. Bardzo dużo.
Ale mus to mus!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Nie 23:39, 25 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi podniósł głowę znad dokumentów i zmarszczył brwi. Nie był dziś w zbyt dobrym humorze, a przyjście Czorta na pewno nie zwiastowało nic dobrego.

-Czego chcesz, Rosier? - zapytał, prostując się. - Nie mógłbyś normalnie zapukać, a nie się włamujesz?

Tamashi obawiał się, że Rogacz przyniósł wieści, które mogły okazać się tragiczne. Smok nie chciał nic słyszeć, nie chciał wyobrażać sobie co dzieje się z Shanae i przez ostatnie kilka dni nawet mu się to udawało. Nie długo miało jednak trwać jego szczęście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Nie 23:50, 25 Wrz 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


- Wybacz. Nie mogłem się powstrzymać - uśmiechnął się ironicznie i podszedł powoli do biurka smoka. Oparł się o nie rękami i nachylił się. Był nad wyraz poważny. Kocie oczy spojrzały na starszego nieruchomo.
- Shanae nie żyje. Pomyślałem, że... powinieneś wiedzieć - powiedział cicho, obserwując smoka.
- Kurwa, mógłbym cię zabić tu i teraz, to było by proste... Ale dałem pieprzone słowo. Kurwa - warknął cicho pod nosem, prostując się nagle i przeczesując włosy palcami. Zacisnął zęby, opierając się biodrami o biurko.
- Naprawdę go nienawidzisz?... - zapytał cicho, patrząc na smoka.


Ostatnio zmieniony przez Rosier Lailah dnia Pon 15:48, 26 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tamashi no Heiwa
PostWysłany: Pon 19:37, 26 Wrz 2011 
Administrator


Dołączył: 22 Kwi 2011
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Tamashi wstrzymał oddech, wpatrując się w Czorta wielkimi oczami. Nie spodziewał się, że Rosier powie to tak... bezpośrednio. Smok zamknął powoli powieki i oparł głowę o zagłówek fotela.
Koniec z "Tamanea". Koniec z ciągłymi kłótniami, z użeraniem się ze sobą nawzajem. Jego życie będzie prostsze, żaden Wampir nie zakłóci już porządku, jaki Smok sobie ustali... Spod jednej z powiek wypłynęła maleńka łza.
Nie będzie żebrania o krew, nieprzemyślanych decyzji, spontanicznych akcji ratowania siebie nawzajem... Będzie tylko Tamashi i jego interesy.

Smok otworzył po chwili zaczerwienione oczy, spoglądając na Czorta z dołu.

-Nie ma to teraz żadnego znaczenia - powiedział beznamiętnie, starając się brzmieć wiarygodnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosier Lailah
PostWysłany: Pon 19:52, 26 Wrz 2011 
Inni


Dołączył: 13 Wrz 2011
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5


Rosier pokręcił głową, patrząc ze złością na smoka.
- Obaj jesteście idioci - warknął wściekle i wciągnął powietrze.
- Dobra, trochę się zagalopowałem... Shanae umrze, ale dopiero za jakieś... - zerknął na zegar. - Trzydzieści minut. Ewentualnie za godzinę, jeśli się spóźnię - powiedział w miarę spokojnie, opierając się w miarę wygodnie biodrami o biurko.
- Chcesz się uwolnić od Shanae, prawda? - mruknął, patrząc na niego spokojnie,jakby z jakimś politowaniem.
Idioci. Zamiast usiąść, wyjaśnić, bez krzyków i zrzucania winy na siebie nawzajem...
- Zresztą nie przyszedłem tu, by was "ratować". Obaj to spieprzyliście i gdybyście nie byli tchórzami to byście to jeszcze naprawili. Zresztą, to nie moja sprawa. Wracając do powodu mojej obecności w twym domu... Musisz... Znaczy... Cholera - zaciął się, ale przełknął ślinę i spojrzał na niego hardo.
- Shanae znalazł sposób, by pozbyć się waszego połączenia. Drastyczny, ale zawsze jakiś. Problem polega na tym, że oprócz ciebie i mnie, nie ma nikogo innego, kto mógłby pomóc w realizacji jego planu. Nie przyszedł do ciebie, bo nie jest w stanie ruszyć się z łóżka, a po za tym nie chce cię więcej mieszać w swoje "problemy". Dlatego przyszedł do mnie. Haczyk tkwi w tym, że ja... Znam siebie, wiem jaki jestem. I wiem, że jeżeli będę tam sam to spierdolę to całkowicie. Dlatego... Pomóż mi. Proszę - ostatnie słowo niemal wycedził, było widać, że wiele go kosztuje to małe słowo. Patrzył uparcie w oczy smoka.
- Potem będziesz mógł go już spokojnie nienawidzić i wymazać z pamięci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 7 z 17
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 15, 16, 17  Następny
Forum www.circleofoccultscience.fora.pl Strona Główna  ~  Zachód

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach